Wczoraj, 10 lipca, Sejm po raz drugi w tym tygodniu odroczył rozpatrywanie projektów Ustawy o Mniejszościach Narodowych oraz Ustawy o Pisowni Nielitewskich Nazwisk.
Obydwa projekty, jak też alternatywny projekt Ustawy o Pisowni Nazwisk autorstwa konserwatysty Valentinasa Stundysa, Sejm miał rozpatrzeć w pierwszym czytaniu podczas porannego posiedzenia. Jednak wcześniejsze procedury głosowania nad innymi ustawami opóźniły proces legislacji ważnych dla mniejszości narodowych. Podczas porannego posiedzenia posłowie zdążyli jedynie przyjąć kilka nieprzychylnych mniejszościom propozycji autorstwa konserwatywnych posłów. Do omawiania projektów Sejm miał wrócić podczas popołudniowego posiedzenia, jednak większością głosów została podjęta decyzja o skreśleniu z popołudniowego planu ustaw nierozpatrzonych podczas porannego posiedzenia.
Pierwszą próbę rozpatrzenia projektów ustaw odpowiadających oczekiwaniom mniejszości narodowych Sejm podjął w miniony wtorek. Jednak wtedy również posłom „zabrakło czasu” na przedyskutowanie i głosowanie. Prace nad nowelizacjami przeniesiono więc na czwartkowe posiedzenie, jednak i tym razem z braku czasu projektów nie udało się przegłosować.
Wczoraj projekty wykluczono z harmonogramu posiedzenia głównie głosami partii konserwatystów — Związku Ojczyzny/Chrześcijańskich Demokratów Litwy oraz Ruchu Liberałów. Obydwa ugrupowania najmocniej sprzeciwiają się uchwaleniu ustaw gwarantujących prawa mniejszościom narodowym, głównie w zakresie używania podwójnego nazewnictwa w miejscowościach zwarcie zamieszkałych prze mniejszości narodowe oraz pisowni polskich nazwisk w litewskich dokumentach w języku ojczystym.
Litewska Ustawa o Mniejszościach Narodowych obowiązywała do 2010 roku, kiedy to staraniem rządzącej wówczas koalicji konserwatywno-liberalnej została anulowana. Wtedy rząd Andriusa Kubiliusa obiecał przygotować i uchwalić nową Ustawę o Mniejszościach oraz Ustawę Reglamentującą Pisownię Polskich Nazwisk.
Pierwsza ustawa nigdy nie wyszła za ramy powołanej rządowej grupy roboczej, zaś drugą — rządową – Sejm odrzucił 8 kwietnia 2011 roku, w dniu ostatniej zagranicznej wizyty w Wilnie śp. prezydenta Lecha Kaczyńskiego.
Nowa, centro-lewicowa koalicja, w skład której wchodzą również posłowie Akcji Wyborczej Polaków na Litwie, nie tylko przejęła obietnicę poprzedniego rządu, ale przyjęcie potrzebnych mniejszościom ustaw wpisała nawet do programu rządowego, który zdecydowaną większością Sejm zatwierdził pod koniec 2012 roku. Jednak od tego czasu większość parlamentarna nie znajduje większości, żeby spełnić obietnice tudzież wykonać postanowienia programu rządu.
Odroczony wczoraj projekt Ustawy o Mniejszościach Narodowych autorstwa posłów AWPL odzwierciedla reglamentację prawną, która obowiązywała do 2010 roku i była uchwalona większością głosów konserwatywnych posłów.
Dziś konserwatyści są największymi przeciwnikami tego „duplikatu” ich ustawy. Twierdzą, że jest ona sprzeczna z Konstytucją i proponują alternatywny projekt, który w środowisku mniejszości narodowych jest sarkastycznie nazywany „projektem o ograniczeniu praw mniejszości narodowych”.
Obecnie znajdujących się w opozycji konserwatyści wespół z liberałami, ale nie bez pomocy poszczególnych posłów z koalicji rządzącej skutecznie też torpedują Ustawę o Pisowni Nielitewskich Nazwisk w litewskich paszportach.
Wcześniej ich głównym argumentem było to, że pisownia nazwisk w języku oryginalnym może być sprzeczna z Konstytucją.
Po ostatnim wyjaśnieniu Sądu Konstytucyjnego, że pisownię nielitewskich nazwisk reglamentuje nie Konstytucja, lecz ustawa odzwierciadlająca opinię Komisji Języka Państwowego, konserwatyści nie poddają się i proponują w zamian oryginalnej pisowni nazwiska na pierwszej stronie, jego polski zapis na dalszych stronach paszportu. Według wyjaśnień Sądu Konstytucyjnego, taki zapis nie miałby żadnej mocy prawnej, a więc mógłby być najwyżej upiększeniem paszportu litewskiego Polaka.