Więcej

    Rówieśnicy niepodległości o wolności swego kraju

    Czytaj również...

    O tym, co dziś oznacza 20. rocznica odzyskania niepodległości przez Państwo Litewskie, zapytaliśmy jej rówieśników. Jak  widzą wolność swego kraju studenci wydziału filologii polskiej Wileńskiego Uniwersytetu Pedagogicznego?


    Studenci polonistyki Wileńskiego Uniwersytetu Pedagogicznego. Od lewej: Justyna Janczura, Mirosław Petrusewicz, Elżbieta Korkliniewska, Wioletta Bujnowska, Alina Gancewska, Diana Jezulewicz, Wiesława Widowicz, Justyna Siemiesz Fot. Marian Paluszkiewicz

    Justyna Siemiesz,
    studentka III roku

    Trudno przecenić wagę święta 11 Marca. Litwa się odrodziła, uwolniła się spod panowania Związku Radzieckiego. Tymczasem teraz bardzo wiele zależy od nas, przedstawicieli młodego pokolenia. Powinniśmy czynnie uczestniczyć w organizowanych z tej okazji uroczystościach, imprezach. Sami je organizować, by nowe pokolenia poznawały historię. Nasza rodzina zawsze uczestniczy w imprezach z tej okazji. Rodzice wiele mi opowiadali o wydarzeniach styczniowych 1991 r. Z ich opowiadań poznałam cały ówczesny tragizm. Uważam, że musimy zachować pamięć o poległych za wolność i odpowiednio ją czcić.

    Wiesława Widowicz,
    studentka III roku

    Nam, młodemu pokoleniu, trudno jest porównać okres, kiedy nasze państwo było pod zaborem z okresem, kiedy już się stało wolne. Nie znamy innej Litwy. Wiadomo, każdy okres ma swoje dobre i złe strony. Nasi rodzice mieli długą drogę do niepodległości. Wywalczyli ją. Ale dziś często słyszymy, jakim sentymentem darzą przeszłość. W czasach radzieckich moi rodzice najbardziej sobie cenili ustabilizowaną przyszłość — przede wszystkim to, że mieli wówczas zapewnioną pracę. Pewność jutrzejszego dnia i to, że nie przyniesie radykalnych zmian — większości na tym zależało. Nie mogę oceniać, czy było lepiej, czy gorzej — po prostu było inaczej. A niepodległość dla nas wszystkich jest bardzo ważna, choć mamy bardzo trudne czasy.

    Mirosław Petrusewicz
    student III roku

    Moim zdaniem, mamy tylko pozory tej wymarzonej niepodległości. Niby się uniezależniliśmy, ale ekonomicznie wciąż jesteśmy zależni od całej Unii Europejskiej, od tej samej Rosji. To nie jest niezależność.
    Z kolei, imprezy z tej okazji — to ten sam chleb dla biednych, który rzuca się dla zamydlenia oczu. Przecież te dwadzieścia lat niepodległości nie przyniosły żadnych pozytywnych zmian. Owszem, możemy sobie swobodnie podróżować, ale większość po prostu nie ma na to pieniędzy. Dla mnie osobiście święto 11 Marca nie jest niczym wyjątkowym. To jest po prostu dzień wolny.

    Wioletta Bujnowska,
    studentka I roku

    11 Marca — to jest niewątpliwie ważna data w historii naszego państwa. Jesteśmy przecież wolni. Możemy sobie na przykład swobodnie podróżować. To dla mnie osobiście jest już wolność i znaczy bardzo dużo. Ale w rodzinie jakoś specjalnie nie obchodzimy tego dnia.

    Justyna Janczura,
    studentka I roku

    Tak, jesteśmy niepodlegli. Ale czy nam jest potrzebna taka niepodległość, bez żadnych gwarancji ze strony tegoż niepodległego państwa? Moi rodzice mówią, że za czasów radzieckich było taniej, można było sobie zaoszczędzić. Jestem przekonana, że pod wieloma względami było lepiej. Uważam, że kiedyś w lepszej sytuacji byli również studenci, gdy zaraz po studiach mieli skierowanie do pracy. My z kolei kończymy naukę i… jesteśmy wolni, możemy sami decydować o wyborze pracy. Problem jest jednak w tym, że jej nie ma. Owszem, granice są wolne. Ale w naszych realiach to oznacza jedynie, że łatwiej możemy… wyemigrować. Bo, niestety, bardzo wielu w pewnym momencie zdaje sobie sprawę, że nie ma innego wyjścia, by zapewnić sobie lepszą przyszłość.

    Elżbieta Korkliniewska,
    studentka I roku

    Dla mnie niepodległość jednoznacznie ma same atuty. Przede wszystkim dla nas, Polaków. Z opowiadań rodziców wiem, że w czasach radzieckich o wiele trudniej było utrzymać polskość. Tamto pokolenie miało zamknięte granice. Przecież trudno było wyjechać nawet do Polski. Teraz swobodnie podróżujemy — dla mnie to już jest bardzo wiele. W Ejszyszkach, skąd pochodzę — mamy podwójne napisy ulic. Uważam, że teraz mamy większe szanse wywalczyć, by respektowano nasze prawa. Chociaż my, Polacy, wciąż prowadzimy walkę o naszą niepodległość, o naszą małą Ojczyznę. Uczymy się w polskiej szkole, pielęgnujemy nasze tradycje — to również walka.

    WIĘCEJ NIŻEJ | Reklama na podst. ust. użytkownika.; Dzięki reklamie czytasz nas za darmo

    Diana Jezulewicz,
    studentka I roku

    W rodzinie zawsze obchodziliśmy wszystkie polskie święta — zarówno religijne, jak i patriotyczne. Dla nas one są najważniejsze. Od rodziców wiem, że kiedyś było o wiele trudniej deklarować polskość. Dziś jesteśmy wolni i możemy być tym, kim chcemy. Mamy prawo wyboru — również wyznania. Dla mojej rodziny zwłaszcza ważne jest otwarcie granic. W Polsce mamy bliską rodzinę. Teraz bez kłopotów możemy jedni drugich odwiedzać.

    Alina Gancewska,
    studentka I roku

    Bez dwóch zdań — niepodległość jest dla nas wszystkich ważna. Zwłaszcza jej odzyskanie ma szczególne znaczenie dla pokoleń starszych od naszego, które tak długo o nią walczyli. Jesteśmy szczęśliwym pokoleniem, bo nie musimy dokonywać takich wyborów, jak nasi przodkowie. Teraz nikt nie ogranicza naszej wolności.

    Zanotowała Edyta Szałkowska

    Reklama na podst. ust. użytkownika.; Dzięki reklamie czytasz nas za darmo

    Afisze

    Więcej od autora

    Tydzień Bibliotek w Kowalczukach

    Tegoroczny Tydzień Bibliotek na Litwie odbył się pod hasłem: „W rodzinie europejskiej”. Filia Centralnej Biblioteki Samorządu Rejonu Wileńskiego w Kowalczukach również wzięła udział w tym przedsięwzięciu, przygotowując interesujące spotkania i wystawy dla czytelników w różnym wieku, a także dla...

    Mer udzieli ślubu? Duchniewicz pisze do Dobrowolskiej, podaje argumenty

    Ceremonia ma stać się atrakcyjniejsza Zdaniem mera Duchniewicza, ceremonia zaślubin z udziałem mera samorządu byłaby znacznie bardziej atrakcyjna, tym bardziej, że ceremonię rejestracji małżeństwa można zorganizować nie tylko w siedzibie urzędu stanu cywilnego, ale także w miejscach wybranych przez nowożeńców...

    Transmisja Mszy św. z Ławaryszek w TVP Wilno

    „Neogotycka perła Ławaryszek” — tak przez parafian nazywana jest świątynia usytuowana w centrum miejscowości. Kościół ten zbudowano na początku XX wieku, w 1906 roku. Jego fundatorem był ówczesny proboszcz ks. Józef Mironas. Jest to świątynia z cegły dużych rozmiarów: długość ma 42...

    Upamiętnienie Banionisa z wątkiem polsko-litewskim. Pokłóconych sąsiadów pożera większy gracz

    W dniu 16 kwietnia w Litewskim Teatrze Narodowym wyświetlono film „Marš, marš! Tra-ta-ta!” z 1964 roku. Ten obrazek w reżyserii Raimondasa Vabalasa jest polityczną parodią na relacje międzynarodowe i nie tylko. W filmie widzimy odwieczny konflikt przez pryzmat kochanków, Zigmasa...