W kościele pw. Ducha Św., jedynym kościele w Wilnie w którym wszystkie nabożeństwa odprawiane są w języku polskim odbyło się międzynarodowe seminarium w sprawie trwającej już ponad dziesięć lat renowacji mieszczących się w tej świątyni najstarszych na Litwie organów Caspariniego. W trakcie seminarium odbył się krótki koncert, podczas którego zadźwięczały milczące od wielu lat unikatowe organy. Jednak na razie tylko okazyjnie, bo na dalsze prace wciąż brakuje funduszy.
Wartość organów trudna jest do przecenienia — pochodzące z końca XVIII w. są jedynym zachowanym oryginalnym instrumentem muzycznym z tej epoki. Wczoraj eksperci z USA, Szwecji, Niemiec, Łotwy i Litwy naradzali się w sprawie finansowania dalszych prac. W naradzie wziął udział minister kultury Litwy Remigijus Vilkaitis.
— Cel odbudowy tych wspaniałych organów połączył ekspertów tak wielu narodowości. To istotne zjawisko kulturalne. Ale, niestety, im więcej mam do czynienia z dziedzictwem kulturalnym, tym bardziej się przekonuję, że trzeba bardzo dużo wysiłku, by to dziedzictwo zachować dla przyszłych pokoleń — powiedział minister kultury.
Rzeczywiście, zachowanie tego dziedzictwa z trudem się udaje. Z powodu braku środków prace restauratorskie barokowych organów przeciągają się już ponad dziesięciolecie. Ponad 200-letni oryginał wciąż milczy, tymczasem niespełna dwuletnia jego kopia w Rochester w USA inspiruje kompozytorów muzyki organowej. Kopia powstała w Centrum Sztuki Organowej w Goeteborgu w Szwecji. W październiku 2008 r. replikę już mogli podziwiać mieszkańcy Rochester.
— Mieszczące się w kościele Ducha Św. wyjątkowe dzieło Caspariniego zostało uznane przez międzynarodowych ekspertów za jedne z najbardziej imponujących. Stanowią nie tylko dziedzictwo kulturalne Litwy, ale również historyczny instrument muzyczny o znaczeniu światowym. Nasza kopia bardzo szczegółowo odzwierciedla styl autentycznych organów. W dodatku jej stworzenie przyczyniło się do głębszego poznania konstrukcji oryginału. Wszelkimi sposobami zamierzamy się przyczynić do odrestaurowania autentycznych organów. To bez wątpienia jest życiowo ważna kwestia — oświadczył Douglas Lowry, rektor Akademii Muzycznej im. Eastmana w Rochester.
Na razie na tę życiowo ważną kwestię nasze państwo przeznaczyło jedynie 0,5 mln Lt. Pozostałe środki pochodziły z różnych funduszy europejskich. Prace rozpoczęto jeszcze w 1993 r., jednak w 2001 r. organy zostały rozmontowane i zaczęli je badać eksperci. Sporządzili bardzo szczegółowy opis, jednak w 2007 r. z braku pieniędzy prace restauracyjne wstrzymano w ogóle.
Początkowo projekt opiewał na 3,5 mln. Lt. Obecnie eksperci mówią o skromniejszej kwocie 2,5 mln Lt. Nad całością projektu czuwa Wileńska Agencja Odnowy Starówki. Według jej przedstawiciela, Romasa Sedlickasa, w nowej sytuacji ekonomicznej należy bardzo konkretnie ustalić priorytety i zdobyte skromne środki przeznaczyć przede wszystkim na to, żeby organy wreszcie zagrały, zaś pozostałe prace mogą zaczekać.
— Kiedy zabrałem się do pracy nad odnową organów, myślałem, co jeszcze należy zrobić. Teraz myślę, czego nie należy robić, by zachować autentyczność instrumentu. Już bardzo wiele pracy wykonaliśmy — zarówno jeśli chodzi o mechanizm, jak i fasadę. Gdybyśmy otrzymali finansowanie, za rok moglibyśmy podziwiać te wspaniałe organy — powiedział znany muzykolog i restaurator Rimantas Gučas.