W październiku 1944 w Nemmensdorfie w Prusach Wschodnich żołnierze Armii Czerwonej zmasakrowali miejscową ludność niemiecką. Zamordowano w bestialski sposób około 70 osób, w większości kobiety, wcześniej wielokrotnie zgwałcone. Gdy Wehrmacht odbił na kilka miesięcy te tereny, do Nemmensdorfu sprowadzono wielu dziennikarzy, w tym szwedzkich i szwajcarskich. Nazwa wioski stała się w propagandzie niemieckiej symbolem bestialstwa sowietów. Obawa przed powtórką tych wydarzeń była jedną z głównych przyczyn panicznej ucieczki cywilnej ludności niemieckiej przed Rosjanami w pierwszych miesiącach roku 1945.
4 lipca 1946 w Kielcach miał miejsce pogrom ludności żydowskiej. Zginęło wówczas 37 ludzi, a dalszych 35 zostało rannych. Pogrom kielecki odbił się głośnym echem w świecie. W dalszej konsekwencji spowodował masową emigrację z Polski ocalałych po Holocauście resztek ludności żydowskiej.
W sierpniu 1945 wojska NKWD urządziły w okolicach Augustowa wielką obławę na członków polskiego ruchu oporu. Zatrzymano ponad 7 tysięcy osób. Prawie 600 osób wywieziono w nieznanym kierunku, prawdopodobnie w okolice Grodna, gdzie zaginęli bez wieści. W grupie tej było co najmniej 27 kobiet oraz 15 młodocianych. Przez cały okres rządów komunistycznych w Polsce na temat tej zbrodni panowało w sferze publicznej głuche milczenie. Fakty te stawały się powszechnie znane dopiero po roku 1989. Do dzisiaj jednak nie wiadomo, gdzie są mogiły zamordowanych patriotów.
Zupełnie zapomniana została najmniejsza, jeśli chodzi o liczbę ofiar, masakra Polaków w Sejnach, dokonana przez wojska litewskie 25 sierpnia 1919. Litwini w ciągu zaledwie dwóch godzin panowania nad miastem zamordowali kilku rannych powstańców sejneńskich oraz znanego aptekarza Wincentego Domosławskiego. Mniej więcej w tym samym czasie litewska policja aresztowała prawie wszystkich ziemian z terenów położonych pomiędzy Sejnami a Kalwarią, po czym kilku z nich zostało zabitych. Okazuje się, że również łaska Klio (muza historii) na pstrym koniu jeździ.