Więcej

    W ilu językach będzie nagrobek Kalinowskiego?

    Rządowa komisja upamiętnienia przywódców powstania styczniowego zapowiada, że na nagrobkach Zygmunta Sierakowskiego, Konstantego Kalinowskiego i ks. Stanisława Iszory znajdą się napisy w trzech językach: polskim, litewskim i białoruskim. Pogrzeb ma się odbyć jesienią. Jednak do tego czasu na pewno nie ucichną dyskusje na ten temat.

    Czytaj również...

    Komisja rządowa podjęła decyzję o pochowaniu powstańców w kolumbarium głównej kaplicy na Starej Rossie

    Odnalezienie w lipcu 2017 r. na Górze Zamkowej w Wilnie szczątków przywódców powstania styczniowego, zamordowanych na rozkaz rosyjskiego gubernatora Michaiła Murawjowa na pl. Łukiskim w 1863 r., nie zakończyło ich doczesnej epopei. Wywołało nową – dotyczącą pochówku bohaterów.

    Spadkobiercy Wielkiego Księstwa Litewskiego i Rzeczypospolitej

    Kazimieras Garšva z antypolskiej Vilnii: To łamanie konstytucji!

    Postanowieniem rządu Republiki Litewskiej nr 738 z dnia 13 września 2017 r. została powołana komisja upamiętnienia przywódców powstania z lat 1863–1864, na której czele stoi premier Saulius Skvernelis. Komisja podjęła decyzję o pochowaniu powstańców w kolumbarium głównej kaplicy na Starej Rossie. Już na początku stanął temat języka, w jakim zostaną sporządzone napisy nagrobne. Wątpliwości nie budził napis w języku litewskim ze względu na jego status jako języka państwowego. Kwestia napisów w języku polskim – również przy podejściu zdroworozsądkowym – nie budziła wątpliwości. Wnioskowała o to cała polska społeczność.

    Równolegle poniesiono też kwestię języka białoruskiego – szczególnie ze względu na postać Konstantego Kalinowskiego, uważanego za białoruskiego bohatera narodowego, który pisał też odezwy w języku białoruskim. O białoruskie napisy do komisji z licznymi apelami zgłaszali się białoruscy społecznicy i organizacje. Ich starania wspierał też ruch wilnian Lokys z prezesem Romanem Goreckim-Mickiewiczem na czele.

    – Białorusini są jednymi ze spadkobierców Wielkiego Księstwa Litewskiego i Rzeczypospolitej, powstańcy to też ich bohaterowie, popieramy ten postulat – mówi „Kurierowi Wileńskiemu” Gorecki-Mickiewicz.

    „Gazeta »Mużyckaja Prauda« w języku białoruskim, którą Konstanty Kalinowski zaczął wydawać w 1862 r., była pierwszą gazetą w języku białoruskim. Na jego łamach po raz pierwszy wyrażono tezy o utworzeniu niepodległej Białorusi. Dlatego imiona powstańców są jednymi z najważniejszych w historii narodu białoruskiego” – napisały organizacje białoruskie w piśmie do premiera 18 marca 2019 r. Ten list został poparty także przez Lokysa.

    Sprzeciw nacjonalistów wobec trójjęzycznego zapisu

    Na godny i honorowy pochówek powstańców, jak sformułowała swoje cele rządowa komisja, nie wszyscy się jednak zgadzają. „Przygotowując się do 160. rocznicy powstania 1863 r., nie można poprzez napisy nagrobne przedstawiać, jakoby toczyło się ono o niepodległe demokratyczne republiki Litwy, Polski, Białorusi i Ukrainy z państwowymi językami litewskim, polskim, białoruskim i ukraińskim” – napisał w piśmie do premiera, prezydenta, marszałka sejmu i przewodniczącego Państwowej Komisji Języka Litewskiego przewodniczący towarzystwa Vilnija Kazimieras Garšva, żądając, by napisy na nagrobkach były wyłącznie w języku litewskim.

    „Pisząc napisy na nagrobkach w językach litewskim i polskim, oszukiwalibyśmy przyszłe pokolenia, jakoby wszyscy powstańcy byli Polakami, ich językiem ojczystym był polski i może przynajmniej w latach 2018–2023 językiem państwowym Republiki Litewskiej był także polski” – pisze w swojej odezwie przewodniczący organizacji głoszącej postulaty uznawane za antypolskie.

    Zapis „Wilno” niekonstytucyjne według Garšvy

    Garšva domaga się także, by nazwisko ks. Stanisława Iszory pisane było jako „Išara”, powołując się na litewskie słowo „išara” – „niedbalec, gapa, niezguła, roztrzepaniec”. W swoim piśmie Kazimieras Garšva tłumaczy też, że napisy w języku polskim nie mogą się pojawić z tego względu, że Polska tworzy w Wilnie oddział Telewizji Polskiej, który ma w nazwie „Wilno”, a nie „Vilnius”, co zdaniem Garšvy łamie artykuły konstytucji i ustawy o języku państwowym.

    Kazimieras Garšva jest doktorem habilitowanym nauk humanistycznych, wykłada na Uniwersytecie Wileńskim. Garšvie, absolwentowi studiów w Moskwie, wtóruje Audronius Ažubalis, były minister spraw zagranicznych z partii Związek Ojczyzny – Litewscy Chrześcijańscy Demoraci. W artykule zamieszczonym na jednym z portali tłumaczy, że „język państwowy powinien być używany bez towarzystwa innych”.

    Stanowisko Kancelarii Rządu RL jasne: napisy będą w trzech językach

    W odpowiedzi na pisma organizacji społecznych kancelaria rządu Republiki Litewskiej odpisała: „W koncepcji tablic pamiątkowych przewiduje się zapis nazwisk przywódców powstania i jego uczestników w językach litewskim, polskim i białoruskim”.

    Fot. Marian Paluszkiewicz

    Artykuł opublikowany w wydaniu magazynowym “Kuriera Wileńskiego” nr 17(83); 04-10/05/2019

    Reklama na podst. ust. użytkownika.; Dzięki reklamie czytasz nas za darmo

    Afisze

    Więcej od autora

    Lotnisko Čiurlionisa

    W końcu kadencji urzędującego rządu Republiki Litewskiej pojawił się pomysł, by wileńskiemu lotnisku nadać imię Mikalojusa Konstantinasa Čiurlionisa. Ten pomysł może się podobać, może nie podobać, można o nim dyskutować. I szkoda tylko, że w dyskusji pojawia się najbardziej...

    Przebudzenie

    Wybory w Stanach Zjednoczonych Ameryki nie bez przesady bywają nazywane najważniejszymi wyborami na świecie, a w związku z tym cały świat stara się te wybory obserwować. I, paradoksalnie, globalizacja i internet tego obserwowania wcale nie ułatwiają; a może wręcz...

    Skutki pewnego kłamstwa

    Ostatnie wybory parlamentarne na Litwie miały charakter przede wszystkim bardzo przygnębiający. Podczas drugiej tury nie brakowało komentarzy, że spośród dwóch kandydatów nie da się nawet wybrać „mniejszego zła”, bo każdy jest równie zły. Wyborcy głosowali przeciw kandydatom popieranych przez siebie...

    Roszczeniowość

    Jest jedno zjawisko, które mimo upływu lat nie przestaje mnie z równym natężeniem smutnie zaskakiwać. To pewna postawa, którą najłatwiej zawrzeć w zdaniu: „Niech ktoś coś z tym zrobi, a ja będę patrzeć i krytykować”. Na pewno każdy się...