W trakcie spotkania w Lublinie, gdzie przed ponad 450 laty zawarto Unię Lubelską, ministrowie spraw zagranicznych Litwy, Polski i Ukrainy powołali do życia nowy format współpracy trójstronnej, który został nazwany Trójkątem Lubelskim. Analityk Marius Laurinavičius twierdzi, że na razie mamy do czynienia z deklaracją polityczną, a na efekty pracy trzeba będzie zaczekać.
Podczas spotkania, które odbyło się 28 lipca, Jacek Czaputowicz, Linas Linkevičius i Dmytro Kułeba przyjęli wspólną deklarację. W dokumencie zwrócono uwagę na korzyści płynące z tworzenia więzi politycznych, gospodarczych, naukowych i kulturalnych pomiędzy Polską, Litwą i Ukrainą. Trójkąt Lubelski ma być formatem niesformalizowanym, czyli nie zostaną powołane żadne dodatkowe instytucje, ale szefowie dyplomacji zadeklarowali, że spotkania będą odbywały się regularnie. Następne ma odbyć się na Ukrainie.
Ministrowie podkreślili, że celem Trójkąta Lubelskiego jest pogłębianie oraz wzmacnianie współpracy w dziedzinie bezpieczeństwa, współpracy wojskowej oraz wspierania reform i integracji transatlantyckiej na Ukrainie. „Myślimy o stworzeniu współpracy, by przeciwstawić się dezinformacji ze strony Rosji, też reinterpretacji historii. Myślę, że to jest dobra podstawa, jeśli chodzi o współpracę między ministerstwami spraw zagranicznych” – oświadczył Jacek Czaputowicz.
W deklaracji szefowie dyplomacji trzech państw potępili agresywne działania Rosji w regionie. Zaznaczono, że problem konfliktu ukraińsko-rosyjskiego będzie podejmowany na poziomie NATO, UE, ONZ oraz innych organizacji międzynarodowych „[Ministrowie] Deklarują swoje niezmiennie mocne potępienie próby aneksji Autonomicznej Republiki Krymu oraz miasta Sewastopol przez Federację Rosyjską. Nie uznają jej i nigdy tego nie uczynią. Wzywają również Federację Rosyjską do wycofania swoich wojsk z części regionów donieckiego i ługańskiego Ukrainy” – napisano w dokumencie.
Minister spraw zagranicznych Ukrainy Dmytro Kułeba dziękując Polsce i Litwie za notoryczne wsparcie na szczeblu międzynarodowym oświadczył, że nowy format wzmocni Ukrainę „jako pełnoprawnego członka euroatlantyckiej i europejskiej rodziny narodów”.
Litewski minister w rozmowie z agencją informacyjną ELTA zaznaczył, że nowy format nie jest zwykłą polityczną deklaracją. „Ten format nie jest formatem sztucznym, tylko naturalnym. (…) Ma znaczenie nie tylko praktyczne i polityczne, ale również geopolityczne. Wciągamy Ukrainę w procesy od których zależy jej integracja z UE i NATO. Trójką Lubelski jest takim przejrzystym geopolitycznym sygnałem, że wykorzystamy wszystko, co stworzyliśmy do tej pory i będziemy nadal współpracowali z Ukrainą wciągając ją w te procesy” – oświadczył Linas Linkevičius.
Analityk Wileńskiego Instytutu Analizy Politycznej Marius Laurinavičius sądzi, że na danym etapie trudno powiedzieć, czy Trójkąt Lubelski przekształci się w coś istotnego.
– Na razie trudno powiedzieć, coś więcej o tej inicjatywie. Zobaczymy w przyszłości, jak będzie działała, ponieważ teraz mamy do czynienia z polityczną deklaracją. Formalnie współpraca istnieje. Oczywiście dużo mówi się o współpracy trzech krajów. Mamy polsko-litewsko-ukraiński batalion. Jednak współpraca z Ukrainą ma pewne ograniczenia, ponieważ nie jest ani członkiem NATO, ani UE. Jest też więcej czynników stojących na drodze głębszej współpracy. W tym też w relacjach polsko-litewskich – powiedział „Kurierowi Wileńskiemu” Laurinavičius.