Sytuacja powyborcza na Białorusi była głównym tematem rozmów prezydentów Litwy i Estonii. Gitanas Nausėda oraz Kersti Kaljulaid spotkali się w Wilnie.
Prezydenci byli zgodni w tym, że trzeba dołożyć wszelkich starań, aby władze w Mińsku zaniechały represji wobec protestujących. Estonia poparła inicjatywę Litwy, aby sytuacja na Białorusi została omówiona na najwyższym szczeblu UE.
Prezydent Estonii wyraziła zgodę pośredniczyć wspólnie z Litwą w rozmowach między białoruską władzą a opozycją.
„Logika jest bardzo prosta. Jeśli w czasie wyborów popełniono mnóstwo naruszeń, które nie pozwalają określić prawdziwe wyniki, to nie oszukujmy siebie: nie możemy powiedzieć, że ktoś w tych wyborach zwyciężył. Możemy tylko przypuszczać, że to nie był Łukaszenka” – oświadczył po spotkaniu Nausėda.
„Powrócić do status quo sprzed soboty jest niewystarczającym krokiem, ponieważ to oznacza, że wybory nie odbyły się. Wybory muszą odbyć się. Wybory muszą być wolne i w nich muszą uczestniczyć wszyscy chętni. Wówczas naród Białorusi będzie miał legitymnego preyzdenta” – dodała głowa litewskiego państwa.
BNS