Wkrótce po zaprzysiężeniu prezydent USA, Joe Biden, podpisał w Gabinecie Owalnym pierwsze rozporządzenia. Wśród nich znalazł dokument odwracający decyzję Donalda Trumpa o wycofaniu Stanów Zjednoczonych z paryskiego porozumienia klimatycznego.
Formalny powrót USA do paryskiego porozumienia klimatycznego zajmie co najmniej 30 dni.
„Będziemy walczyć ze zmianami klimatu w sposób, którego jeszcze nie było” – powiedział prezydent USA o ponownym przystąpieniu do paryskiego porozumienia klimatycznego, podpisanego w 2016 r. przez 194 państwa celu ograniczania przyczyn i skutków globalnego ocieplenia.
Zagraniczni przywódcy szybko pogratulowali nowemu prezydentowi USA decyzji o powrocie do paryskiego porozumienia klimatycznego, do którego Stany Zjednoczone przystąpiły za prezydenta Baracka Obamy, którego zastępcą był wówczas Joe Biden. Wśród gratulujących był m.in. prezydent Francji, Emmanuel Macron.
„Witamy z powrotem. Jesteśmy razem. Będziemy silniejsi, aby sprostać wyzwaniom naszych czasów. Silniejsi, by budować naszą przyszłość. Silniejsi, by chronić planetę” – powiedział prezydent Francji, Emmanuel Macron.
Sekretarz Generalny Organizacji Narodów Zjednoczonych Antonio Guterres również z zadowoleniem przyjął decyzję prezydenta USA, mówiąc, że jest to ważny krok dla Stanów Zjednoczonych, odpowiedzialnych za znaczną część zanieczyszczeń na świecie.
Jeszcze przed oficjalnym zaprzysiężeniem nowy prezydent zapowiedział złożenie podpisów pod zarządzeniami wstrzymującymi finansowanie muru na południowej granicy USA z Meksykiem oraz proces wycofywania Stanów Zjednoczonych ze Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) po przypuszczalnym lobbowaniu na rzecz Chińskiej Republiki Ludowej.
Biden podpisał również dokument, który zobowiązuje do noszenia maseczek w budynkach federalnych.
Zakończony został także nałożony przez Donalda Trumpa zakaz wjazdu do USA dla posiadaczy paszportów z siedmiu państw z większością muzułmańską.
Nowe zarządzenia prezydenta oznaczają unieważnienie niektórych z decyzji podjętych przez Donalda Trumpa i wyznaczają jasną ścieżkę polityczną dla administracji Bidena, zaledwie kilka godzin po jego inauguracji.
Biden został w środę zaprzysiężony przed Kapitolem na 46. prezydenta USA przy bezprecedensowych środkach bezpieczeństwa.
Czytaj więcej: Trump nie uznaje wyników wyborów — co to oznacza?
Biden przekazał mediom, że zastał w Białym Domu list od swojego poprzednika. „Był to list prywatny i nie będę o tym mówić, dopóki nie rozmówię się z nim (Donaldem Trumpem – przyp.red.). Ale był to list życzliwy” – stwierdził prezydent USA.
Do środy nie było jasne, czy Trump będzie kontynuował tradycję i zostawi list swojemu następcy, ponieważ były prezydent zdecydował się opuścić inaugurację Bidena i nie pogratulował mu oficjalnie zwycięstwa w wyborach.
W przemówieniu inauguracyjnym Joe Biden, jako polityk z blisko 50-letnim doświadczeniem, wzywał do narodowej jedności i mówił o „triumfie idei demokracji”.
Na podst.: BNS, PAP, ELTA