Opozycja wzywa rząd do zniesienia ograniczeń w ruchu między samorządami, umożliwienia pracy fryzjerom i mniejszym sklepom niespożywczym, nadania priorytetu testowaniu nauczycieli oraz wznowienia edukacji kontaktowej dla dzieci z rodzin, które mają za sobą COVID-19.
Czytaj więcej: Ograniczenia w przemieszczaniu się między samorządami komplikują życie mieszkańców podwileńskich miejscowości
Ramūnas Karbauskis, prezes Litewskiego Związku Chłopów i Zielonych oraz były minister zdrowia Aurelijus Veryga podczas poniedziałkowej konferencji prasowej oświadczyli, że długotrwałe zakazy i ograniczenia mogą mieć bardziej negatywny wpływ na społeczeństwo niż sam koronawirus.
Veryga zgodził się jednak, że wraz z przekazaniem przez niego steru służby zdrowia nowej administracji szybko pogarszająca się sytuacja epidemiologiczna zaczęła ulegać poprawie właśnie dzięki surowym zakazom.
Pozwolić na przemieszczanie się
„Sugerowalibyśmy rezygnację z zakazu przemieszczania się i zwrócenie większej uwagi na działania w społeczeństwie, motywowanie ludzi do ograniczania spotkań i inne działania, które pozwoliłyby uniknąć kontaktów” – stwierdził Veryga.
Według niego, jeśli ograniczenia będą kontynuowane, należy wziąć pod uwagę, że policja wciąż nie będzie mogła pełnić innych funkcji, gdyż jest zaangażowana w kontrolę ruchu.
Czytaj więcej: Policja będzie przeprowadzała kontrole wyrywkowo — nie tylko na granicach samorządów
Zarówno Veryga, jak i Karbauskis podkreślili, że ze względu na ograniczenia w przemieszczaniu się między samorządami, rodziny z dziećmi, które nie mogą opuścić miast, gromadzą się obecnie w parkach miejskich.
„Litewski Związek Chłopów i Zielonych nie zaakceptowałby kwarantanny, która istnieje obecnie, a ograniczeniach w przemieszczaniu się mówilibyśmy tylko w dni świąteczne, kiedy ludzie odwiedzają siebie nawzajem” – zapewnił R. Karbauskis.
Otworzyć zakłady fryzjerskie i małe sklepy
Veryga dodał, że nie ma wątpliwości co do tego, że małe firmy nadal obchodzą zakazy, na przykład gdy fryzjerzy „masowo chodzą do domów ludzi”, co jest o wiele bardziej niebezpieczne niż pozwalanie firmom na prowadzenie działalności w ścisłej zgodności z zasadami bezpieczeństwa.
„Sektor ten był w stanie funkcjonować i myślę, że mógłby zacząć działać w najbliższej przyszłości zgodnie ze wszystkimi surowymi wymogami bezpieczeństwa. Co więcej, jeśli obawy są duże, można by nałożyć na pracowników lub firmy obowiązek cotygodniowego testowania” – powiedział były minister zdrowia.
Czytaj więcej: Branża piękności chce pracować
Zdaniem Verygi artykuły nieżywnościowe również są sprzedawane przez przedsiębiorców za gotówkę, co sprzyja ukrywaniu dochodów i unikaniu podatków.
„Proponujemy wznowienie handlu dla małych firm, zwłaszcza tych, które mają wejście z zewnątrz. Naprawdę nie sposób wyjaśnić, dlaczego można wejść do dużego supermarketu, ale nie można pójść do małego sklepu – zwłaszcza w regionie, w którym są jedna lub dwie osoby, gdzie zwykle nie widać żadnych kolejek ani tłumów” – powiedział Veryga.
Jego zdaniem można również rozważyć wznowienie działalności dużych supermarketów niespożywczych, w których przypadku należałoby wydłużyć godziny handlu, aby bardziej równomiernie rozłożyć przepływy klientów.
Rozważając wznowienie usług gastronomicznych w przyszłości, były minister zasugerował natychmiastowe skrócenie czasu sprzedaży alkoholu w kawiarniach i barach.
Powrócić do nauki w szkołach
Veryga skrytykował decyzje o wprowadzeniu powszechnego nauczania na odległość, ponieważ istniejące ograniczenia zaszkodziły wynikom uczniów, a „siedzenie w domu i samodzielna nauka nie poprawią sytuacji”.
Czytaj więcej: Co przynosi szkoła na odległość?
Według niego nauczanie kontaktowe mogłoby zostać uruchomione ponownie dzięki powszechniejszemu testowaniu i szczepieniu nauczycieli.
„Sugerujemy, aby nauczyciele, podobnie jak pracownicy służby zdrowia, byli umieszczani na liście szczepień priorytetowych i szczepieni jako jedni z pierwszych” – powiedział były minister.
Zdaniem polityka, gdyby zdecydowano się nie wznawiać nauczania kontaktowego dla wszystkich uczniów, to według niego dzieci rodziców, którzy przeszli już przez COVID-19 mogłyby wrócić do szkół – jego zdaniem można by to ocenić na podstawie testów serologicznych.
Opr. własne
Na podst.: BNS