Więcej

    Dzisiaj Dzień Księgonosza — upamiętnienie kolporterów języka ojczystego i nadziei

    Czytaj również...

    Dziś, 16 marca, Litwa obchodzi Dzień Księgonosza (lit. Knygnešio diena). Upamiętnia kolporterów, którzy po powstaniu styczniowym w wielkim trudzie i niebezpieczeństwie przemycali książki i gazety drukowane w alfabecie łacińskim. W latach 1864-1904 na terytorium dawnego Wielkiego Księstwa Litewskiego obowiązywał zakaz łacińskiego druku.

    Vincas Juška, jeden z najsłynniejszych księgonoszy
    | Fot. domena publiczna

    Po powstaniu styczniowym władza Imperium Rosyjskiego zakazała wydawania książek pismem łacińskim w języku litewskim. Od 1864 roku jakiekolwiek wydawnictwa mogły być realizowane tylko w piśmie rosyjskim, w cyrylicy. To znaczy, że można było pisać po litewsku, ale wyłącznie za pomocą rosyjskich liter. Np. tytuł „Lietuvių dainos ir menas” (pol. „Litewskie pieśni i sztuka”) był zapisany „Летувю даинос ир мянас” (transkrypcja: „Lietuwiu dainos ir mianas”). W ten sposób carat próbował wychować naród litewski poddany działaniu kulturowemu Rosji.

    Litwini, których rozwój języka był silnie związany z pismem łacińskim, sprzeciwiali się takiej decyzji.

    Czytaj więcej: Czy Polacy staną się częścią „Rosyjskiego Świata”?

    Od upomnienia do obławy

    Choć na początku za posiadanie zakazanych ksiąg groziły niewielkie kary, z czasem do kontroli włączyły się organy administracyjne. Carska żandarmeria skonfiskowane książki paliła, a ukrywających je mieszkańców skazywała na surowe kary. Przyłapani byli osadzani w więzieniach lub zsyłani na Sybir.

    Książki przemycali właśnie księgonosze. Unikając kontroli granicznych i patroli przenosili oni zakazaną lekturę na teren Wielkiego Księstwa Litewskiego. Najczęściej szmuglowano druki z Ameryki, a przede wszystkim z Tylży i Królewca, które to pozostawały poza zaborem rosyjskim.

    Liczby skonfiskowanych na granicy książek różnią się w zależności od źródeł, ale wiadomo, że w samych latach 1891-1893 oraz 1900-1902 na granicy łącznie skonfiskowano ok. 100 tys. zakazanych książek i gazet. Jeszcze więcej skonfiskowano druków, które mieszkańcy posiadali przed wprowadzeniem zakazu.

    Czytaj więcej: List do redakcji: O prawo być sobą

    Sprawa ponad podziałami

    Misji księgonosza oddawały się osoby z różnych warstw społecznych. Byli to chłopi, mieszczanie, ale także księża i przedstawiciele inteligencji.

    Trudzenie się księgonosicielstwem było surowo karane. Groziła za to kara więzienia bądź wywózki na Sybir. Pomimo to, druk łaciński trafiał na Litwę, był przekazywany z rąk do rąk, a narodów posługujących się dialektami i językami bałtyjskimi (głównie językiem żmudzkim i litewskim) nie udało się trwale związać z pismem rosyjskim.

    Czytaj więcej: „Łacinizacja” Wschodu a my

    Księgonosze a Polska

    Ślad bohaterskiej historii księgonoszy możemy znaleźć także na terytorium dzisiejszej Polski. We wsi Krewiany, w gminie Puńsk, do dziś stoi pomnik upamiętniający postać Pawła Matulewicza.

    Paweł Matulewicz, urodził się w w 1840 we wsi Poluńce (lit. Paliūnai). Był synem Bartłomieja Matulewicza i Róży z Sokołowskich. Pomimo wielu sukcesów kamieniarskich, w obliczu wynaradawiania stanął do nierównej walki z carskim zaborcą o tożsamość i język.

    WIĘCEJ NIŻEJ | Reklama na podst. ust. użytkownika.; Dzięki reklamie czytasz nas za darmo

    Wielokrotnie przekraczał on nielegalnie granicę uciekając przed carskimi żandarmami. Przenoszone przez niego nielegalne druki trafiały głównie do Puńska i okolicznych wsi.


    Na podst.: spaudos.lt, własne

    Reklama na podst. ust. użytkownika.; Dzięki reklamie czytasz nas za darmo

    Afisze

    Więcej od autora

    Zmarł papież Franciszek. Mówił o potencjale Litwy jako „światła nadziei w walce z niesprawiedliwością”

    Papież pozostawił wyraźne wytyczne dotyczące swojego pochówku. Grób w bazylice Matki Bożej Większej, za figurą Królowej Pokoju, miał przygotowany już od ponad roku. To miejsce często odwiedzał — zarówno przed...

    Dziedzictwo Litwy, Polski, Ukrainy i Białorusi. Barcie wracają na te tereny

    W czasie Festiwalu Miodosytnictwa w Wilnie Piotr Piłasiewicz opowiadał o powrocie do bartnictwa – nie tylko jako metody pozyskiwania miodu, lecz także jako nośnika wartości wspólnych dla dawnych ziem...

    „Albo amputacja, albo pogrzeb” — poruszająca opowieść Anny Adamowicz o opiece nad matką

    — Z jakiegoś powodu nie ufała lekarzom, powtarzała, że i tak jej nie pomogą. Żadne argumenty nie przemawiały. Lekarzy bała się bardziej niż bólu. W końcu, przerażona, sięgnęłam po...