Akcja Wyborcza Polaków na Litwie – Związek Chrześcijańskich Rodzin wciąż nie wydała żadnego oświadczenia w sprawie aresztowanych działaczy Związku Polaków na Białorusi. Lider partii, Waldemar Tomaszewski, jest jednocześnie wiceprzewodniczącym Delegacji Parlamentu Europejskiego do Relacji z Białorusią. Stosowne oświadczenia wydały organizacje związane z Polakami poza granicami kraju, a także przewodniczący i członkowie delegacji, której Tomaszewski jest wiceprzewodniczącym.
Aresztowana Andżelika Borys usłyszała zarzuty o wzniecanie waśni narodowych, reszta działaczy wciąż czeka na wyroki, siedziba związku przeszła ponadsiedmiogodzinną rewizję.
Czytaj więcej: Ponad siedem godzin rewizji w siedzibie Związku Polaków na Białorusi
Zwłoka czy symptom?
Lider AWPL-ZChR w lutym 2020 roku spotkał się z Andżeliką Borys osobiście. Wtedy Tomaszewski reprezentował Parlament Europejski i przebywał na Białorusi z wizytą roboczą wraz z m.in. europosłem Petrasem Auštrevičiusem, który pół roku później był inicjatorem rezolucji wobec Białorusi w Parlamencie Europejskim.
Na głosowaniu ws. rezolucji Waldemar Tomaszewski nie był obecny. Tłumaczył też, że nie należy drażnić Białorusi dla dobra współpracy gospodarczej.
Czytaj więcej: Tomaszewski o rezolucji ws. Białorusi: To kampania wyborcza konserwatystów
Już są pierwsze stanowiska
Swoje stanowiska przedstawiły już organizacje pozarządowe, rząd Polski, a także przewodniczący Delegacji Parlamentu Europejskiego do Relacji z Białorusią, Robert Biedroń.
„Jako przewodniczący Delegacji PE ds. relacji z Białorusią zwróciłem się o natychmiastowe zwolnienie Andżeliki Borys z aresztu i zaprzestanie prześladowań mniejszości polskiej. Sfabrykowane zarzuty to element nacjonalistycznej, antypolskiej i antyunijnej propagandy Łukaszenki” — napisał europoseł Biedroń.
„To prowokacja reżimu, która musi spotkać się ze zdecydowanym potępieniem społeczności międzynarodowej” — napisał w drugim tweecie Robert Biedroń.
Polacy na Białorusi lekko nie mieli i przed protestami
Polacy na Białorusi od lat cierpią przez reżim Łukaszenki, który uznaje ich za obcą agenturę. Od lat docierają głosy o prześladowaniach wobec byłych żołnierzy AK. Teraz padło na młodsze pokolenie. Cel — wyrugować polskość.
Pojawiły się głosy, że trudna sytuacja Polaków na Białorusi to wina państw zachodnich, które „drażniły” Łukaszenkę. Jest to nieprawda, o czym świadczą zeznania samych Polaków na Białorusi, którzy doświadczyli represji jeszcze długo przed protestami. Związek Polaków na Białorusi utracił legalny status jeszcze w 2005 roku.
Czytaj więcej: Morawiecki rozmawiał z Andżeliką Borys o sytuacji na Białorusi
Na podst.: europarl.europa.eu, AWPL.lt