
| Fot. Marian Paluszkiewicz
Pomnik Wieszcza odsłonięto 18 kwietnia 1984 r. Na to sensacyjne wydarzenie polska społeczność Wilna czekała bardzo długo. „Mamy Mickiewicza! Nareszcie!” – powtarzali wilnianie.
Na uroczystości odsłonięcia pomnika Adama Mickiewicza w Wilnie zebrali się miłośnicy jego twórczości, wśród nich dziennikarze „Czerwonego Sztandaru” (potem – „Kuriera Wileńskiego”): Halina Jotkiałło, Jerzy Surwiło, Krystyna Adamowicz, Łucja Brzozowska-Józefowicz.
– Nie mogliśmy przepuścić tak ważnego wydarzenia. Po prostu musieliśmy tam być. Później odsłonięcie pomnika na łamach „Czerwonego Sztandaru” relacjonował nasz kolega, śp. Jerzy Surwiło, wielki admirator i badacz twórczości poety, autor książek o tematyce mickiewiczowskiej – opowiada Krystyna Adamowicz.
Powiało niepodległością
Halina Jotkiałło tak oto opisywała wydarzenie sprzed 37 laty: ,,Dzień był dość chłodny i wietrzny. W Wilnie półgłosem mówiono, że ma być nad Wilenką odsłonięty pomnik Adama Mickiewicza. Roboty tam trwały od pewnego czasu. Na placyku zaprojektowanym przez architekta Vytautasa Čekanauskasa znajdowały się fundamenty pod przyszły monument. Zbudowano też ponad 50-centymetrowy cokół z wyrytym napisem: ADOMAS MICKEVIČIUS. (…) 18 kwietnia na cokole stała już postać Poety, przykryta tkaniną. W drugiej połowie dnia zaczęli się gromadzić ludzie. Przypuszczalnie połowę stanowili miłośnicy twórczości Wieszcza, resztę – towarzysze z siedziby przy pl. Łukiskim, noszącym wówczas jeszcze imię wodza rewolucji październikowej. W Wilnie coraz głośniej było o polskiej Solidarności. Spodziewano się widocznie jakichś demonstracji patriotycznych, a panowała niesamowita cisza. Twórca pomnika, znakomity rzeźbiarz Gediminas Jokubonis, najwyraźniej nie wiedział, co począć. Ktoś ściągnął tkaninę. Wszystkim ukazała się postać Poety. Panowie z KGB najwyraźniej musieli poczuć się zawiedzeni. Żadnych ekscesów nie doczekali. Pełne ręce roboty mieli już niezadługo”.
W roku 1987 „przy Mickiewiczu” odbył się pierwszy wiec wileńskich opozycjonistów, który dał początek ruchowi niepodległościowemu. Potem odbyły się kolejne wiece. Stało się też tradycją rozpoczynanie różnych przedsięwzięć mickiewiczowskich przy jego pomniku. Wkrótce spotkali się przy nim uczestnicy międzynarodowych spotkań poetyckich Maj nad Wilią.

| Fot. Marian Paluszkiewicz
Czytaj więcej: Niezrealizowane wizje architektów wileńskich – pomniki Adama Mickiewicza
Sceny z „Dziadów” dopełniają całości
Pierwsze szkice pomnika Gediminas Jokubonis opracował w 1978 r. Po tym, gdy władze Litewskiej SRS przyjęły uchwałę o ustawieniu w Wilnie pomnika Adama Mickiewicza, Jokubonis pojechał na Ukrainę. W 1981 r. w kamieniołomie w rejonie sarneńskim wybrał szarobrązową 40-tonową bryłę granitową.
Przetransportowana została do wileńskiego kombinatu „Dailė”. Mistrz kamieniarski Jonas Valeśka rozpoczął pracochłonne wyciosywanie. Z 40-tonowego głazu powstała blisko 15-tonowa postać Poety, o wysokości (bez postumentu) 4,5 m.
W założeniu autorów projektu u stóp Mickiewicza miało się znaleźć sześć płaskorzeźb z niezrealizowanego do końca przedwojennego pomnika dłuta Henryka Kuny. Przedstawiały sceny z „Dziadów” i zawierały treści religijne. Władze jednak nie wyraziły zgody na przeniesienie granitowych płyt z placyku przy Instytucie Sztuk Pięknych (obecnie ASP), gdzie leżały od ponad pół wieku.
,,Jokubonis jednak stale zabiegał o umieszczenie płaskorzeźb przy pomniku Adama Mickiewicza. Stało się to dopiero dziesięć lat później. Dzieła dwóch rzeźbiarzy odtąd tworzą jedną całość. Po odzyskaniu przez Litwę niepodległości autor pomnika próbował też uzyskać pozwolenie władz na wykucie na postumencie po polsku imienia oraz nazwiska Wieszcza. Niestety, nie doczekał. Zmarł w 2006 r.” – pisała Halina Jotkiałło.

| Fot. Marian Paluszkiewicz
Włącza się prapraprawnuk
Do pomysłu powstania polskiego napisu na postumencie sporadycznie wracano, ale bez skutku. Przed kilkunasty laty kwestię tę poruszył przybyły z Paryża Roman Gorecki, prapraprawnuk Adama Mickiewicza.
Dziś jednak są większe na to szanse. – Całkiem możliwe, że już w najbliższym czasie przy pomniku pojawią się tabliczki w języku polskim, białoruskim oraz angielskim. Staram się o to od lat, ale przyznam, że sprawa na dobre ruszyła, gdy zaangażowała się w nią Ewelina Dobrowolska, obecna minister sprawiedliwości, a do niedawna radna samorządu stołecznego, prawniczka Europejskiej Fundacji Praw Człowieka – mówi „Kurierowi Wileńskiemu” potomek poety. Skwer, na którym stoi pomnik, ma też nosić imię Adama Mickiewicza.
Być może niedługo ujrzymy na tabliczce napisane po polsku: ADAM MICKIEWICZ.
Czytaj więcej: Ważna data w historii Muzeum Adama Mickiewicza w Wilnie
Artykuł opublikowany w wydaniu magazynowym “Kuriera Wileńskiego” nr 15(42) 10-16/04/2021