Wkrótce centrum Wilna zamieni się w jedną wielką kawiarnię na świeżym powietrzu. Ponad 200 lokali już złożyło wnioski o pozwolenie na rozpoczęcie pracy.
„Podobnie jak w ubiegłym roku część przestrzeni publicznej w mieście zostanie zagospodarowana na ogródki kawiarniane. Najpierw będą otwierały się kawiarnie na świeżym powietrzu, a potem wewnątrz lokum. Przygotowujemy plan systematycznego uruchomienia lokali gastronomicznych. Zgodnie z ustalonymi już zasadami, stoliki będą znajdować się od siebie w odległości dwóch metrów. Pozwoli to klientom lokali na utrzymanie dystansu społecznego oraz zmniejszy znacznie możliwość zakażenia się koronawirusem. Otwarcie kawiarni i restauracji pozwoli na zachowanie miejsc pracy oraz poprawi nastrój mieszkanców i gości Wilna” – powiedział mer stolicy Remigijus Šimašius.
Ogródki kawiarniane rozlokują się w trzech strefach – na Starówce (1 strefa), w dzielnicach Nowe Miasto, Śnipiszki, Żyrmuny (2 strefa) oraz w pozostałych dzielnicach (3 strefa). Decyzja o otwarciu kawiarni i restauracji na świeżym powietrzu powinna zapaść już w najbliższej przyszłości.
Do otwarcia sezonu szykuje się też restauracja „Pan Tadeusz” w Domu Kultury Polskiej w Wilnie. Zdaniem Krystyny Zimińskiej, wicedyrektor DKP, decyzja o otwarciu kawiarni i restauracji powinna zapaść już teraz, bo inaczej nie da się przeżyć. Chociaż na razie nie wiadomo, kiedy dokładnie zostaną otwarte restauracje, „Pan Tadeusz” szykuje się do nowego sezonu.
– Okres kwarantanny wykorzystaliśmy na remont restauracji. Odświeżyliśmy wnętrze lokalu, pomalowaliśmy na inny kolor ściany, odnowiliśmy bar, te same zostały tylko krzesła. Po tym, jak ograniczenia zostaną zlikwidowane, gości powitamy w odnowionym lokum. Planujemy też otwarcie ogródka kawiarnianego. Co prawda, mieliśmy już go w ubiegłym roku, ale nie cieszył się zbyt wielką popularnością. Być może z powodu lokalizacji. W tym sezonie będziemy więc szukali nowych rozwiązań. Mamy też mnóstwo nowych specjałów w naszym menu – zachęca do odwiedzenia restauracji wicedyrektorka DKP.
Rozmówczyni spodziewa się też, że gdy zostanie wznowiony ruch turystyczny, więcej gości zawita do hotelu w DKP.
– Przyjeżdżają obecnie tylko pojedyncze osoby, najczęściej są to ludzie, którzy przybywają na Litwę służbowo. Otrzymaliśmy też pismo rządowe z informacją, że można będzie też organizować imprezy kulturalne z udziałem 150 widzów. Mamy więc nadzieję, że będziemy mogli organizować imprezy w naszej sali koncertowej, która normalnie mieści 500 osób – tłumaczy Krystyna Zimińska.
Czytaj więcej: Gospodarka dostosowała się do pandemii
Dodaje, że podczas kwarantanny sposobem na przetrwanie było jedzenie na wynos i z dostawą. Usługa ta została uruchomiona na początku kwarantanny, w ubiegłym roku.
Rząd rozważa możliwość wprowadzenia paszportu immunitetu. Niektórzy politycy opowiadają się za tym, żeby tylko posiadacze takiego paszportu mogli korzystać z szeregu usług. „Niezależnie od tego, czy z paszportem immunitetu, czy innymi środkami, jest naturalne, że trzeba nauczyć się żyć z pandemią, a nauczenie się żyć oznacza m.in. więcej szczepień. Masowe szczepienia tylko przyśpieszą otwarcie sklepów, sal sportowych, basenów oraz placówek kulturalnych” – zaznacza mer Šimašius.
Zwraca też uwagę na dwuznaczne wymogi dotyczące spożywania żywności w terenie. „Obecnie możemy obserwować dwuznaczną sytuację, kiedy ludzie, siedząc na ławkach, piją kawę czy jedzą kanapki. Jednocześnie spożywanie jedzenia przy stoliku kawiarnianym na świeżym powietrzu jest zabronione. Wygląda to co najmniej nielogicznie, dlatego, dbając o wygodę naszych mieszkańców, chcemy zmienić taką sytuację i jak najprędzej, stosując zeszłoroczny model, uruchomić działalność kawiarni na zewnątrz lokalu” – podkreśla mer stolicy.
Już ponad 200 lokali gastronomicznych Wilna złożyło wnioski o pozwolenie na rozpoczęcie pracy.
Podobnie jak w ubiegłym roku, na Starówce, na uliczkach, gdzie zostaną ustawione stoliki kawiarniane, będzie zabroniony ruch samochodowy. Zaczną obowiązywać nowe zasady organizacji ruchu – zostanie wprowadzony ruch pętlowy. Mieszkańcy Starego Miasta nadal będą mogli dojeżdżać samochodami do własnych domów czy miejsc pracy. Nie będzie jednak można przecinać Starówki, czyli jechać tranzytowo. W ten sposób mieszkańcy zachęcani są do pieszych przechadzek, jazdy rowerem lub transportem miejskim i przecinania Starego Miasta z myślą o środowisku.