Koszty remontu mieszkań zauważalnie wzrosły. Zdaniem ekspertów, wszystko przez ogromny popyt na nieruchomości. Szacuje się, że popyt na nieruchomości utrzyma się jeszcze długo. Nieunikniony jest także wzrost cen.
Ekonomista Žygimantas Mauricas zauważa, że szczególnie jest to odczuwalne w Wilnie, gdzie jest największy rynek sprzedaży i najwyższe ceny gruntów, a popyt na nieruchomości zaczyna przewyższać podaż.
– Na szalony popyt na rynku nieruchomości wpływ mają: poprawa warunków gospodarczych dla rynku mieszkaniowego, wzrost dochodów ludności i ogólnie lepsza sytuacja ekonomiczna w kraju. Świadczy o tym przede wszystkim fakt, że mieszkańcy składają w bankach najwięcej wniosków o udzielenie kredytu hipotecznego. Jednym z czynników mającym wpływ na aktywność na rynku nieruchomości są także obawy przed kolejnym wzrostem cen – mówi w rozmowie z ,,Kurierem Wileńskim” ekonomista.
Sytuacja na rynku kredytowym odzwierciedla sytuację na rynku mieszkaniowym. Z danych Centrum Rejestrów wynika, że w ubiegłym roku sprzedaż mieszkań i domów na Litwie wzrosła o 52 proc. w porównaniu z rokiem 2019.
– Popyt górujący nad podażą sprawia, że szanse na spadek cen mieszkań są na razie niewielkie. Ceny mieszkań rosną zarówno na rynku wtórnym, jak i pierwotnym – dodaje Mauricas.
Poza tym jest zdania, że sporo mieszkańców Litwy nadal uważa, że najbardziej opłacalną formą inwestycji jest nieruchomość pod najem.
Zaistniała na rynku sytuacja sprawia, że rosną ceny usług remontowych mieszkań. Zdrożały zarówno materiały niezbędne do remontu, jak i usługi fachowców. Firmy oferujące tego rodzaju usługi liczą zyski.
,,Do sprawdzonych fachowców ustawiają się wielomiesięczne kolejki. Klienci czekają od 3 do 6 miesięcy. Najbardziej poszukiwani są malarze, spawacze, hydraulicy, elektrycy, tynkarze, glazurnicy. Takich fachowców akurat najbardziej brakuje. Ich usługi wzrosły ostatnio o 10-20 proc., zaś ceny na niektóre materiały budowlano-remontowe podskoczyły nawet o 50 proc. Obecnie na całym rynku budowlano-remontowym odnotowuje się brak siły roboczej” – zauważa Dalius Gedvilas, prezes Litewskiego Zrzeszenia Budowlańców (LSA).
Czytaj więcej: Koronawirus nakręca ceny nieruchomości
Taką sytuację można obserwować w całym kraju, zaś szczególnie daje się ona we znaki w Wilnie i nad Bałtykiem, gdzie rynek nieruchomości jest obecnie wyjątkowo aktywny.
Jednocześnie odnotowuje się wzrost ofert od osób nielegalnie oferujących stosunkowo niedrogie usługi remontowe. Na robotnika z ogłoszenia czasami czeka się zaledwie kilka dni, ale wiąże się z tym pewne ryzyko. Często się zdarza, że praca jest wykonana niejakościowo, a robotnik po prostu znika bez pożegnania nie dokończywszy rozpoczętego remontu. Specjaliści radzą więc nie ryzykować i zatrudniać oficjalnie pracujące spółki.
Ze względu na brak siły roboczej w tym sektorze została nawet stworzona specjalna aplikacja „Discontract“, za pomocą której można znaleźć fachowca od prac remontowych. Coraz więcej osób korzysta z tej możliwości.
Czytaj więcej: Rynek drewna: Podaż rośnie, ceny idą w górę, a surowca brakuje
,,Na majstra czeka się około 2-3 dni. Hydraulik czy elektryk może zgłosić się nawet tego samego dnia. Pomimo wielkiego zapotrzebowania na tego rodzaju usługi nie podnosimy cen. Na przykład prace w zakresie wykonywania instalacji elektrycznych czy drobnych usług hydraulicznych startują od 25 euro za godzinę, zamontowanie telewizora na ścianie od 18 euro” – mówi Gediminas Jankus, twórca litewskiego startupu.
Zauważa też, że podczas pandemii ludzie zaczęli bardziej dbać o swoje mieszkania, bo spędzają w nich znacznie więcej czasu niż kiedyś. Zaczęły im przeszkadzać pewne usterki, na które wcześniej nie zwracali uwagi. Wiele osób zaczęło remonty, bo więcej przebywają w domu, mają po prostu więcej czasu. Okres pandemii był rekordowy pod tym względem. W dużej mierze prace były wykonywane indywidualnie.
Według przeprowadzonego przez bank Swedbank sondażu w ciągu najbliższych trzech lat 44 proc. mieszkańców Litwy planuje dokonać remontu w swoich domach, zaś kolejne 10 proc. w remont planuje zainwestować po upływie czterech i więcej lat.