Jeden sportowiec z Litwy i jeden z Izraela miał pozytywny wynik testu na koronawirusa, przeprowadzonego już po przyjeździe do Japonii przed igrzyskami olimpijskimi w Tokio. Wcześniej COVID-19 wykryto także u zawodnika i trenera z Ugandy oraz u serbskiego wioślarza.

Nie podano nazwisk tych osób. Litwin miał badanie na koronawirusa w Hiratsuce, na zachód od Tokio, natomiast sportowiec z Izraela przeszedł test na stołecznym lotnisku Haneda.
Czytaj więcej: Niewykorzystane szczepionki przeciwko COVID-19 — coraz większy problem
Igrzyska olimpijskie bez kibiców
Przypadki te przyczynią się do wzrostu presji na organizatorach olimpiady, której według rozmaitych sondaży większość mieszkańców kraju kwitnącej wiśni nie chce, a przynajmniej nie w obecnej sytuacji. Wcześniej premier Japonii Yoshihide Suga ogłosił kolejny stan wyjątkowy w Tokio, by powstrzymać najnowszy wzrost zakażeń koronawirusem. Ma obowiązywać do 22 sierpnia, czyli przez całe Igrzyska Olimpijskie. Oznacza on, że zawody olimpijskie odbywać się będą bez kibiców.
Igrzyska miały pierwotnie odbyć się w ubiegłym roku, ale z powodu pandemii zostały przełożone.
Problemem Japonii jest niewątpliwie niski odsetek zaszczepionych przeciwko COVID-19. Do 9 lipca dwie dawki przyjęło tylko 15,2 procent ludności wyspiarskiego państwa. Daje to 19,1 miliona osób. Niechęć Japończyków do szczepień jest uwarunkowana kulturowo i historycznie. W latach 70-tych i 80-tych podawano im zagraniczne preparaty m.in. na błonicę, tężec.
Spowodowały one śmierć kilkorga dzieci, co w Japonii wywołało przekonanie, że najbezpieczniejsze są szczepionki krajowe. Japończycy prowadzą prace nad własnym preparatem, ale ten ma być gotowy dopiero pod koniec roku.
Ceremonia otwarcia planowana jest na 23 lipca, a zamknięcia — na 8 sierpnia.
Czytaj więcej: Igrzyska Olimpijskie w Japonii prawdopodobnie bez widzów
Na podst.: PAP, RMF 24, tvp.pl, własne