Wilno w sezonie grzewczym spotka się z najwyższymi cenami ogrzewania. W stolicy ceny za ogrzewanie wzrosną prawie o 50 proc., zaś w innych miastach kraju o 10-27 proc. Wzrost cen ogrzewania w tym roku spowodowały rosnące ceny biopaliw i gazu ziemnego.
– Wzrost cen za ogrzewanie w różnych miastach kraju będzie różny, ponieważ ceny zależą od wielu czynników. Ale w wielu miastach na wahania tego wskaźnika wpływa głównie cena biopaliwa. Jedynym wyjątkiem jest stolica kraju, ponieważ Wilno nadal ogrzewane jest głównie gazem. Dlatego też w stolicy ogrzewanie zdrożeje najbardziej. Statystyki pokazują, że w porównaniu z ubiegłym rokiem cena gazu ziemnego podwoiła się, a ceny biopaliw wzrosły o 30-40 proc. Warto zauważyć, że we wszystkich miastach Litwy, z wyjątkiem Wilna, biopaliwa są najczęściej wykorzystywane do ogrzewania (aż 75 proc.), a 17 proc. to gaz, więc rachunki za ogrzewanie powinny w naturalny sposób wzrosnąć w miarę wzrostu cen paliw. Przewiduję, że tej zimy opłaty za ogrzewanie mogą wzrosnąć o około 10-25 proc., a w Wilnie nawet o 50 proc. – powiedział w rozmowie z „Kurierem Wileńskim” Valdas Lukoševičius, prezes Litewskiego Stowarzyszenia Dostawców Ciepła.
We wrześniu 2016 r. firma Rafako poinformowała o zawarciu z Vilniaus Kogeneracinė Jėgainė umowy warunkowej na budowę bloku kogeneracyjnego opalanego biopaliwem. A 5 października 2020 r. Rafako złożyło notyfikację o niemożności wykonania umowy na budowę bloku kogeneracyjnego w Wilnie. Dlatego budowa instalacji biopaliwowych elektrowni zostanie opóźniona o około rok, gdyż w ubiegłym roku jesienią przerwano kontrakt generalny z restrukturyzowaną polską spółką Rafako, a elektrociepłownia w Wilnie poszukuje nowego zleceniobiorcy.
– Ceny na ogrzewanie wzrosną w miesiącach listopad-grudzień, gdy zaczniemy korzystać już z droższego biopaliwa i gazu ziemnego. Wilno, jako jedyne miasto, wykorzystuje do ogrzewania głównie gaz ziemny, ponieważ nie została wybudowana na czas elektrownia, która z biopaliwa ma produkować ciepło. Niestety, nie mam dobrych wiadomości dla mieszkańców Wilna. W tym roku ten problem nie będzie rozwiązany – powiedział Valdas Lukoševičius
Rozmówca mówi, że ostatnie dwa lata były wyjątkowe na rynku biopaliw i gazu – po ustaleniu wyjątkowo niskich cen za surowiec, ogrzewanie budynków zimą też było tanie.
– W ostatnich dwóch latach obserwowaliśmy wyjątkową sytuację na rynku biopaliw, przez co mieszkańcy w zimnych porach roku płacili mniej za ogrzewanie. W tym roku rynek biopaliw ustabilizował się, więc ogrzewanie powinno stać się droższe. Tanie biopaliwa były spowodowane przez korniki, które przed kilkoma laty szalały w lasach Europy Środkowej i Południowej, wysuszając duże obszary lasów. Ta katastrofa szczególnie mocno dotknęła Białoruś i Ukrainę. Lasy białoruskie zajmują ogromny obszar, który został znacznie zmniejszony przez te szkodniki – wiele drzew musiało zostać wyciętych. Wytworzyło to duże ilości odpadów i biopaliw, które Białoruś eksportowała. Około 30 proc. biopaliwa Litwa właśnie importowała stamtąd. Biopaliwo z Białorusi było znacznie tańsze, co doprowadziło do spadku cen biopaliw i automatycznie dla mieszkańców Litwy staniało ogrzewanie – mówi specjalista.
Czytaj więcej: Produkty rolne docierają do konsumentów bez pośredników
Na Białorusi także stopniowo pojawia się znaczne zapotrzebowanie na rozdrobnione drewno. W kraju powstają fabryki celulozy i tektury, elektrownie na biopaliwa, kotłownie, w których powszechnie wykorzystuje się odpady drzewne. Ponadto w kraju przeprowadzono już wycinki sanitarne potrzebne do kontroli rozprzestrzeniania się kornika.
– Wszystko wskazuje na to, że sytuacja w ostatnich latach była wyjątkowa i surowiec mogliśmy nabyć po niższej cenie, a mieszkańcy kraju za ogrzewanie płacili mniej. A w tym roku i myślę, że w najbliższej przyszłości, to już nie powtórzy się i wszystko wskazuje na to, że w tym roku grzać się będziemy o wiele drożej – mówi Lukoševičius.
Niestety, nie ma szybkich rozwiązań na obniżenie ceny ogrzewania, jednak na dłuższą metę na ceny może wpłynąć interwencja państwa.
– Biopaliwa są paliwem strategicznym do produkcji energii elektrycznej i ciepła, a państwo, które kontroluje połowę lasów w kraju, mogłoby zapewnić niezależność energetyczną nie gazem, ale lokalnymi zasobami. Gdyby Lasy Państwowe były zaangażowane w proces i sprzedawały nie tylko surowce, ale także biopaliwa, regulowane ceny ciepła i regulowane marże zysku dla biopaliw mogłyby ustabilizować cenę ciepła – powiedział prezes.
Czytaj więcej: Mężczyźni nadal zarabiają więcej niż kobiety, mają też większe oczekiwania co do zarobków
Lukoševičius tłumaczy, w jaki sposób przewiduje interwencję państwa na rynku biopaliw. Przedstawił analogię z rynkiem ropy: zapasy ropy są gromadzone w państwach, w razie potrzeby, gdy nagle ceny na ropę zaczynają rosnąć na rynek krajowy państwo „wypuszcza” zgromadzoną ropę, a tym samym utrzymuje się stabilność cen.
– Jeżeli biopaliwa są teraz naszym głównym źródłem energii, mamy najlepsze możliwości wywarcia wpływu. Państwo mogłoby budować magazyny lub składać zamówienia publiczne, tak aby w przypadku gwałtownego wzrostu cen można byłoby dostarczać duże ilości zgromadzonego przez leśnictwo krajowe biopaliwa. Rynek na to zareaguje, ceny spadną. Teraz Przedsiębiorstwo Lasów Państwowych sprzedaje surowiec dostawcom biopaliw, którzy rozdrabniają i transportują odpady leśne do Rygi lub eksportują je przez port w Kłajpedzie – tłumaczy Valdas Lukoševičius, prezes Litewskiego Stowarzyszenia Dostawców Ciepła.
W Ministerstwie Opieki Społecznej i Pracy „Kurier Wileński” poinformowano, że w tym roku oczekuje się wzrost liczby podań o przyznanie kompensaty za ogrzewanie. Ale komu i w jakiej wielkości kompensata będzie przyznawana, dowiemy się prawdopodobnie 15 września.