Nie ma co ukrywać, my, Polacy na Litwie, staramy się zachować swoje korzenie i boli nas, gdy dziecko mówi po litewsku czy nawet rosyjsku sprawniej i płynniej niż w swoim języku ojczystym, polskim. Jak rozwija się język dziecka między dwiema, trzema kulturami, kiedy i jak mu pomagać? Jak motywować do mówienia językiem mniejszości (niedominującym) oraz jak unikać mitów o dwujęzyczności czy nawet wielojęzyczności?
Rodzicom zależy (powinno zależeć) na zachowaniu i przekazaniu dziecku swojej tożsamości w wypadku, jeżeli dziecko się uczy w szkole polskiej na Litwie. Jeżeli wybór padł na przedszkole i szkołę litewską, to wychowawcy w przedszkolu dbają o to, aby dziecko przystosowało się i przyzwyczaiło do środowiska litewskojęzycznego, dobrze rozumiało język litewski, aby nie miało trudności w szkole.
To działa w obie strony
Wychowawcy oczekują od rodziców współpracy i pomocy we włączaniu (integracji) dziecka do środowiska litewskojęzycznego. Ze swojej strony rodzice powinni oczekiwać od wychowawców poszanowania ich tożsamości kulturowej, języka i tradycji. Z ostatnim zdaniem pewnie się zgodzi większość Polaków zamieszkujących Wielką Brytanię, Stany Zjednoczone Ameryki czy nawet Australię, ale na pewno nie wszyscy polskojęzyczni rodzice zamieszkujący Wileńszczyznę. Dlaczego?
Jako nauczycielka z wieloletnim stażem zaobserwowałam, że większość rodziców, którzy wybrali szkołę litewską dla dziecka polskojęzycznego, w większości nie chce się przyznawać do własnych korzeni i woli przebywać w środowisku litewskojęzycznym, w którym brakuje jakiejkolwiek przestrzeni dla języka ojczystego. Wolą, aby dziecko poznało język litewski, angielski, ale już język ojczysty jako polski – nieobowiązkowo.
Przez wiele lat o zaletach dwujęzyczności lub wielojęzyczności na Litwie nie mówiono i dopiero obecnie z powodu dużej liczby reemigrantów ten temat wraca, ponieważ w przedszkolach czy szkołach zwiększa się liczba dzieci, które płynnie posługują się językiem angielskim, norweskim, ale nie litewskim czy polskim (w przypadku wracających rodzin polskojęzycznych). Mała Litwa, będąca w środku Europy i otoczona sąsiadami, zawsze miała i będzie mieć wiele mieszanych rodzin. Litwa, która dzięki emigracji rozprzestrzeniła się po całym świecie, wychowuje dużą liczbę dzieci, które nazywają swoim ojczystym nie tylko język litewski, polski, rosyjski, lecz także inne języki.
Dwujęzyczny, wielojęzyczny
Uważa się, że na świecie dwujęzycznych jest więcej niż jednojęzycznych. Tylko… niektórzy z nich nie wykorzystują swojej dwujęzyczności. Dlaczego? Jest to tzw. dwujęzyczność receptywna, dawniej określana jako pasywna, a obecnie wydaje się, że nie ma jednogłośnie przyjętego terminu.
Dwujęzyczność lub wielojęzyczność nie jest już na szczęście uważana za zaburzenie językowe lub rozwojowe. W ciągu ostatnich 15 lat intensywnie badano wielojęzyczność, a wyniki badań zmieniły postawę wobec tego zjawiska. Coraz częściej czytamy i słyszymy o korzyściach płynących z wielojęzyczności i wielokulturowości. Badania pokazują, że osoby dwujęzyczne (a także wielojęzyczne) charakteryzują się wczesnym myśleniem abstrakcyjnym, większą empatią, przewyższają rówieśników w sferze kognitywnej i naturalnie rozwijają wyższą inteligencję emocjonalną, a także łatwiej przyswajają nowe języki obce.
Na Wileńszczyźnie polskojęzyczne dziecko często potrafi posługiwać się dodatkowo językami litewskim, rosyjskim oraz angielskim.
Rodzice często preferują dwujęzyczność i starają się zapewnić swoim dzieciom dobrą znajomość wszystkich języków, które są dla nich ważne. Niestety, wysiłki te nie zawsze są owocne. Często dziecko, które przekroczy próg pierwszej dekady życia, unika używania jednego z języków ojczystych w ogóle, a jeden z języków z okresu młodszego dwujęzycznego jest nierzadko słaby. Nazywa się to dwujęzycznością bierną, zwłaszcza jeśli chodzi o młodsze dzieci, które słabo mówią jednym z języków (głównie mniejszości).
Czytaj więcej: Wielojęzyczność w realiach Wileńszczyzny
Zrozumienie przyczyny to pierwszy krok
Istnieją cztery główne powody, dla których dzieci wybierają jeden język i nie chcą innego.
Po pierwsze, nie ma rzeczywistej potrzeby języka. Dziecko wie, że większość rodziny go zrozumie. Choć mama mówi do dziecka we własnym języku, to nawet dla dwulatka jest oczywiste, że np. w przedszkolu czy przez telefon doskonale mówi w innym języku. Przyjaciele dziecka, osoby dorosłe mówią językiem większości, w związku z tym nie ma głównego powodu do nauki i posługiwania się językiem jako komunikatywnym. Język jest przede wszystkim po to, by zakomunikować, czego potrzebujemy, aby zrozumieć innych, a nie kochać ojczyznę, przodków czy podobać się rodzicom.
Po drugie, słaby poziom języka i ubogie słownictwo. Jeśli dziecko nie mówi zbyt dobrze, to naturalne, że próbuje przełączyć się na język, który jest dla niego wygodniejszy. Gdy brakuje słów, trudno jest wyrazić myśli, rozmowa nie staje się przyjemna, ale frustrująca. To odbiera radość komunikacji, co jest głównym powodem, dla którego dana osoba szuka kontaktu z drugą osobą.
Po trzecie, brak konsekwencji i dyscypliny. Podejście „jedna osoba, jeden język” sprawdza się w większości rodzin. Dobra jest też opcja „język domowy – ojczysty”, w której wszyscy członkowie rodziny decydują się mówić w domu językiem mniejszości. Musi być jednak stale używany, bez robienia nieuzasadnionych wyjątków. Ważne jest też, aby rodzice starali się zachować poprawność językową, nie używać słów z innego języka i nie miksować języków.
Po czwarte, presja rówieśników i brak dumy ze swojego języka i tożsamości. Napiętnowanie społeczne, negatywne stereotypy nie są łatwe do przezwyciężenia nawet dla osoby dorosłej, a co dopiero dla dziecka. Jeśli pożądany język, kultura w środowisku większości jest niedoceniana lub wręcz negowana, pojawia się postawa pogardy, dziecku będzie bardzo trudno to zaakceptować. Potrzebne jest tu zrozumienie i w żaden sposób nie można wywierać na dziecku presji, ponieważ presja z dwóch stron niszczy tożsamość dziecka i może stać się po prostu nie do zniesienia.
Wybór zawsze istnieje
Warto pamiętać, że dwujęzyczność bierna to jednak także dwujęzyczność. Dziecko mówi kilka słów i rozumie gramatykę i składnię języka. Jeśli wysiłek, aby utrzymać język, nie ustanie, pewnego dnia język dojrzeje i eksploduje.
Warto wiedzieć, że prawdziwi dwujęzyczni dorastają językowo w wieku 6–8 lat, czyli mniej więcej do nauki czytania i pisania. Później taka naturalna zdolność przyswajania „z mlekiem matki” zanika i zostaje zastąpiona nauką. Oczywiście, jest to sprawa indywidualna, wiek jest tylko przybliżony.
Warto pamiętać, że kwestia tożsamości pojawia się u wszystkich osób dwujęzycznych. Bardzo często wielokulturowy, wielojęzyczny kontekst rodzi mniej pytań lub problemów niż rozwój między dwiema kulturami i językami. Wybór między tymi dwoma jest trudniejszy psychologicznie, a wybór zawsze istnieje. Chodzi o trudności wewnętrzne, a poza tym dziecko może z łatwością nauczyć się nawet pięciu języków.
Na Wileńszczyźnie polskojęzyczne dziecko często potrafi posługiwać się dodatkowo językami litewskim, rosyjskim oraz angielskim.
[kółko]
Jeśli dziecko nie mówi zbyt dobrze, to naturalne, że próbuje się przełączyć na język, który jest dla niego wygodniejszy.
Czytaj więcej: Język ojczysty 4-5 godzin tygodniowo, obowiązkowy. Ministerstwo spełniło apele społeczności
Anna Pawiłowicz-Janczys
Artykuł opublikowany w wydaniu magazynowym „Kuriera Wileńskiego” nr 45(129) 06-12/11/2021