Reżim Aleksandra Łukaszenki ponownie uderza w białoruskich Polaków. Wśród deputowanych do parlamentu białoruskiego pojawił się pomysł przyrównania Karty Polaka do posiadania obywatelstwa drugiego kraju. Działacz polskiej mniejszości na Białorusi Andrzej Pisalnik twierdzi, że na razie trudno prognozować, jak szeroko zostaną zastosowane represje.
Od kilku tygodni można zaobserwować zorganizowaną przez władze Białorusi kampanię medialną wymierzoną w miejscowych Polaków. Szereg przedstawicieli białoruskiego reżimu wypowiedziało się na temat Karty Polaka. Deputowany do Izby Reprezentantów Zgromadzenia Narodowego Republiki Białorusi oraz prezes Liberalno-Demokratycznej Partii Oleg Gajdukiewicz oświadczył w telewizji Bełaruś 1, że Karta Polaka jest wtrącaniem się Warszawy w wewnętrzne sprawy Białorusi. „Nie trzeba spekulować, że my jakoby będziemy niszczyć jakieś tam polsko-białoruskie rodziny. Nie. To nie będzie tego dotyczyło. Nie możemy jednak zezwolić Polsce na przekształcenie, a tego już dokonano, Karty Polaka w polityczny instrument wpływu w Republice Białoruś poprzez swoją agenturę. Mówmy otwarcie” – oświadczył polityk, który pod koniec maja 2020 r. zrezygnował z ubiegania się o fotel prezydencki, chociaż wcześniej został zarejestrowany w Głównej Komisji Wyborczej, aby „nie zezwolić na rozpad państwa”. W trakcie kampanii wyborczej stał się przedstawicielem sztabu Łukaszenki. Niejednokrotnie krytykował opozycję, a protesty z jesieni 2020 r. nazwał „próbą przewrotu państwowego”. Kolejny deputowany białoruskiego parlamentu, Ihar Hlabukin, powiedział, że Karta Polaka de facto jest obywatelstwem Polski. Dlatego „Karta Polaka powinna również zostać zakazana”. Poseł poinformował, że odpowiednie poprawki do Ustawy obywatelstwa zostaną rozpatrzone w najbliższym czasie. Negatywnie w sprawie Karty Polaka wypowiedział się też prokurator generalny Andrej Szwed. „To jest element wywrotowej i antypaństwowej działalności” – oświadczył urzędnik.
Czytaj więcej: Nawozy sztuczne z Białorusi zatrzęsły koalicją rządzącą
Prawo karne czy administracyjne?
Na Białorusi obecnie jest ok. 130 tys. posiadaczy Karty Polaka. Działacz Związku Polaków na Białorusi, który obecnie przebywa na emigracji w Polsce, Andrzej Pisalnik, na razie nie może określić, na ile mogą być dokuczliwe nowe przepisy. – Wszystko będzie zależało od tego, jakie sankcje władze wprowadzą za posiadanie lub próbę posiadania Karty Polaka. Jeśli będzie przewidziana odpowiedzialność administracyjna, to jedno. Jeśli natomiast zostanie wprowadzona odpowiedzialność karna, to będzie o wiele gorzej. Prawo białoruskie nie dopuszcza podwójnego obywatelstwa, natomiast białoruscy deputowani chcą przyrównać Kartę Polaka do obywatelstwa – powiedział w rozmowie z „Kurierem Wileńskim” Pisalnik.
Na razie deputowani i inni przedstawiciele reżimu nie ujawnili, w jaki sposób będą weryfikowali posiadaczy Kart Polaka. – Jeśli władze Białorusi nie są w posiadaniu jakichś baz polskich, gdzie są spisani posiadacze Karty Polaka, to wówczas nie powinni dowiedzieć się, kto ją posiada. Najwyżej, że w jakiś sposób zdobyli te bazy danych – zaznaczył polski działacz na Białorusi.
Konflikt o Związek
Konflikt Aleksandra Łukaszenki z Polakami na Białorusi trwa od kilkunastu lat. – Jeśli chodzi o Związek Polaków Białorusi i relacji członków Związku z władzami Białorusi, to stosunki pogorszyły się w 2005 r., kiedy członkowie organizacji dokonali wyboru prezesa będącego poza kontrolą władz. Czyli kiedy władza utraciła kontrolę nad największą organizacją społeczną, to wówczas rozpoczęły się represje – oświadczył Pisalnik. Od marca 2021 r. w więzieniu przebywają czołowi działacze Związku Polaków Białorusi: przewodnicząca organizacji Andżelika Borys oraz dziennikarz Andrzej Poczobut. – Nie mamy właściwie żadnego kontaktu, ponieważ adwokaci Andżeliki i Andrzeja mają zakaz udzielania informacji komukolwiek. Dlatego możemy tylko się domyślać o ich sytuacji. Otrzymujemy też informacje o stanie ich zdrowia ze źródeł, których nie możemy ujawnić – podkreślił działacz społeczny białoruskich Polaków.
Andżelika Borys oraz Andrzej Poczobut niejednokrotnie byli atakowani przez władze w Mińsku. Borys od marca 2005 r. była kilkadziesiąt razy przesłuchiwana przez KGB, prokuraturę oraz milicję. Jednak ograniczano się wyłącznie do kar finansowych. W 2011 r. Poczobut został oskarżony przez prokuraturę o znieważanie Aleksandra Łukaszenki. Sąd w Grodnie skazał go na trzy lata więzienia w zawieszeniu na okres dwóch lat. W roku następnym Poczobut ponownie został oskarżony za znieważanie prezydenta w swych artykułach. Trafił na dziewięć dni do więzienia, ale ostatecznie sprawę umorzono. W marcu 2021 r. Borys i Poczobut zostali aresztowani. Od tego czasu przebywają w więzieniu.
Czytaj więcej: Anna Paniszewa: Mamy obowiązek przypominać o Polakach na Białorusi
Czym jest Karta Polaka?
Karta Polaka jest dokumentem potwierdzającym przynależność do narodu polskiego. Kartę Polaka ustanowiono w 2007 r. Zgodnie z ustawą Karta Polaka może być przyznana tylko osobie nieposiadającej obywatelstwa polskiego albo zezwolenia na osiedlenie się w Polsce. Początkowo o Kartę Polaka mogli ubiegać się tylko obywatele Republiki Armenii, Republiki Azerbejdżańskiej, Republiki Białorusi, Republiki Estońskiej, Gruzji, Republiki Kazachstanu, Republiki Kirgiskiej, Republiki Litewskiej, Republiki Łotewskiej, Republiki Mołdawii, Federacji Rosyjskiej, Republiki Tadżykistanu, Turkmenistanu, Ukrainy albo Republiki Uzbekistanu. Od 2019 r. o Kartę mogą ubiegać się mieszkańcy całego globu. Posiadacz Karty Polaka ma m.in. prawo do podejmowania i wykonywania działalności gospodarczej na takich samych zasadach jak obywatele polscy, studiować w Polsce na tych samych zasadach, co obywatele RP oraz do bezpłatnego wstępu do muzeów państwowych.
Posiadaczem pierwszej Karty Polaka na Litwie został nieżyjący już ks. Józef Obrembski, który miał wówczas 102 lata. Teraz posiada ją ok. 10 tys. obywateli Litwy.