Jak pachniałyby święta, gdyby były perfumami? Większość dorosłych, wracając myślą do świąt swego dzieciństwa, kojarzyłaby je z zapachem świeżo ściętego drzewka jodły, sosny czy świerku albo z pomarańczą zmieszaną z wonią piekącego się ciasta…
Są też tacy, którym świąteczny czas kojarzy się z aromatami czekolady, kardamonu, wanilii, cynamonu, goździków czy palonego drewna w kominku. Jedno jest pewne: świąteczne perfumy powinny być lekkie, ciepłe, smaczne, otulające swym aromatem, w których wyczuwamy zarówno przyprawy korzenne, jak i wszystkie bożonarodzeniowe smakołyki. Wszystkie te aromaty zachęcają do biesiadowania, dają uczucie beztroski, wyzwalają piękne i nostalgiczne wspomnienia, wpływają na przeżycia duchowe. I tak powinno być, gdy zasiadamy do wigilijnego stołu. Takie mają być święta Bożego Narodzenia.
Zapachowa otoczka ważnego momentu jest zapisana gdzieś głęboko w mózgu. Węch to jeden z najstarszych zmysłów – ośrodki odpowiedzialne za jego „obróbkę” działają niezależnie od naszych innych zmysłów czy jakiejś dedukcji. Przez to nie poddają się racjonalnemu osądowi. Stąd podświadome reakcje np. na feromony, te lotne, niezidentyfikowane substancje. Dlatego też zapach potrafi nas wprawić w doskonały nastrój, ale i odwrotnie – popsuć nam humor. Oby nie w święta! Zapach powoduje też, że tęsknimy do zapachu zapamiętanego z dzieciństwa lub… kojarzącego się z jakimiś wspaniałymi chwilami – w tym przypadku ze świętami Bożego Narodzenia właśnie.
Ma to, niestety, swoje dobre i złe strony. Kojarzone ze świętami zapachy są wykorzystywane komercyjnie przez handlowców. Przyznacie, że w okresie okołoświątecznym bożonarodzeniowy zapach można wyczuć w wielu sklepach, szczególnie galeriach handlowych. Przy akompaniamencie zapachów i szlagierów takich jak „Jingle Bells” czy „Merry Christmas Songs” wędrujemy sobie po stoiskach i wrzucamy do koszyka różne cudeńka bardziej czy mniej przydatne w domu, bo taka atmosfera rozluźnia i pobudza do świątecznych zakupów.
Zapachy świąteczne docierają zewsząd. Znajdziemy je również w eterycznych olejkach: jodłowych, sosnowych, świerkowych. Można ich używać w kominku aromaterapeutycznym (wkraplamy 5-10 kropli do naczynka kominka), można dodać do kąpieli (10-15 kropli na wannę wody), można też nimi skropić brzeg łóżka niedaleko poduszki albo gotowy, świąteczny stroik, ustawiony na stole. W sprzedaży są też specjalne mieszanki zapachowe, skomponowane z myślą o świętach. W ich skład wchodzą: mięta pieprzowa, pomarańcza, borówka, pieprz, jodła, wanilia, drzewo sandałowe. Taki zapach oddziałuje na psychikę, sprowadzając harmonię, spokój, dodaje też energii.
Czytaj więcej: Wilno szykuje się do Bożego Narodzenia, samorząd zaleca rozwagę
Oprócz upajania się aromatem świąt, zapach sosny ma również właściwości zdrowotne. To ważne, jeśli w tym okresie zimowym dopadnie nas przeziębienie. Uzyskane z igieł olejki, sosnowy i świerkowy, najlepiej sprawdzają się w przypadku schorzeń górnych dróg oddechowych. Udrażniają nos, mają silne działanie wykrztuśne, działają antyseptycznie, powstrzymują namnażanie się bakterii i wirusów w śluzówce. Oczyszczają powietrze. Olejki sosnowy i świerkowy są częstymi składnikami syropów wykrztuśnych. Można ich używać w przypadku bólu gardła i kataru, o czym zapewnia Zbigniew Tomasz Nowak – znawca roślin leczniczych, autor 70 książek i ponad tysiąca artykułów prasowych, programów nadawanych w polskim Radiu i TV, wieloletni współpracownik słynnego zielarza ojca Grzegorza Sroki.
Innym świątecznym, zapachowym elementem są świece zapachowe. Wszyscy w tym okresie jesteśmy miłośnikami migoczących płomyków. Cudnie pachnie świeca o aromacie pomarańczy, czekolady, wanilii, jodły, drzewa sandałowego, goździków, cynamonu. Bądźmy jednak ostrożni. Po pierwsze nie można zostawiać palącej się świecy (szczególnie tej bez szklanej czy innej oprawy) bez nadzoru. A po drugie – lekarze przestrzegają, że ładnie pachnący dym to jednak dym i nie należy wdychać go zbyt długo.
Również badania przeprowadzone przez naukowców na Uniwersytecie Stanowym Poł. Karoliny dowiodły, że podczas spalania się świecy do atmosfery wydzielają się formaldehyd, benzen oraz ftalany – są to toksyny, które wdychane w nadmiarze mogą doprowadzić do wielu chorób, między innymi astmy. Ogólnie, osoby z astmą powinny unikać długiego przebywania wśród świec zapachowych. Zapalmy świecę podczas wigilii, biesiady przy stole, ale zgaśmy ją, kiedy skończymy. Niech się nie pali cały dzień.
Zapachowe świąteczne rytuały obejmują też sferę kulinarną. Wiedzą o tym gospodynie przygotowujące święta. Choćby grzyby. Sznurek suszonych grzybków powieszony nad kuchenką sprawia, że aromat grzybów uwalnia się przez długi czas, a podczas ich gotowania grzybowa woń roznosi się po całym domu. Ale uwaga: grzyby w dużych ilościach mogą być ciężkostrawne i uważać powinni ci z delikatną wątrobą i trzustką.
W czasie świątecznym smakują wyjątkowo zimowe herbatki, specjalnie skomponowane, z dodatkiem suszonych owoców i przypraw – np. goździków i cynamonu. Aromat takiej herbatki jest niepowtarzalnie świąteczny. Podobnie jak grzaniec z wina pachnący goździkami. A wszystkie zapachy w kuchni przebija i łączy gotujący się kompot z suszonych jabłek, gruszek, śliwek, winogron doprawiony korzennymi przyprawami. Idealny na trawienie, kiedy doskwiera nam przejedzenie.
Aromatyczne, świąteczne przyprawy, choćby te podstawowe jak: cynamon, goździki, ziele angielskie, nie tylko dodają charakteru potrawom, ale pomagają też w wielu dolegliwościach – podkreśla Zbigniew T. Nowak, znawca roślin leczniczych i zaleca smaczną i zdrową, sprawdzoną przez niego konfiturkę z jabłek (najlepiej renety), cynamonu, goździków i jagody kamczackiej.
Cynamon jest bardzo ważny w leczeniu cukrzycy i otyłości, podkreśla Zbigniew T. Nowak. Cynamon zmniejsza apetyt na słodycze i obniża zły cholesterol. Wykorzystywany w kuchni obniża poziom cukru, powoduje, że glukoza uwalnia się wolniej z pokarmu i jest lepiej metabolizowana. Poza tym insulina, która jest produkowana przez komórki Beta trzustki, ma lepszą jakość. Komórki nie zamykają się na działanie insuliny, a jak się nie zamykają, to przyswajają glukozę. A skoro ją przyswajają, to spada jej poziom. Zaś olejek cynamonowy ma silne działanie bakteriobójcze, grzybobójcze i wirusobójcze.
Czytaj więcej: Boże Narodzenie wraca do Wilna
Drugą ważną przyprawą i lekiem na zimę są goździki. W olejku goździkowym zawarty jest eugenol. Eugenol jest związkiem z grupy terpenów i odpowiada za najważniejsze właściwości olejku goździkowego. Przede wszystkim wykazuje on silne działanie odkażające (antyseptyczne), jak również miejscowo znieczulające. Ponadto w olejku tym znaleźć można szereg złożonych substancji organicznych, m.in. salicylan metylu, który wykazuje działanie przeciwbólowe, przeciwzapalne i zewnętrznie rozgrzewające na skutek wywołania przekrwienia skóry. Ze względu na silne działanie odkażające, olejek goździkowy już od dawna stosowany był w dentystyce jako środek dezynfekcyjny i znieczulający. Eugenol pozyskiwany z olejku eterycznego do dziś wchodzi w skład preparatów do dezynfekcji nie tylko jamy ustnej, lecz również kanałów zębowych. Jego właściwości zapachowe są nie do zaprzeczenia. Rozpylony w domu poprawi nastrój i zdezynfekuje powietrze.
A wspomniane ziele angielskie, stosowane jakże często w codziennej kuchni, dodane do potraw łączy smaki cynamonu i goździków i jest dobre na trawienie, co jest ważne przy suto zastawionym pysznościami świątecznym stole.
Ważny w kuchni bożonarodzeniowej jest mak. Mak co prawda nie ma zapachu, ale jest ważnym składnikiem kuchni wigilijnej i świątecznej w ogóle. Robimy z niego tradycyjne mleko makowe, śliżyki czy ciasta makowe. Ale mak to nie tylko dodatek do potraw, lecz także baza do wytwarzania niektórych leków o działaniu uspokajającym. A przy wigilijnym stole przypisuje mu się wyjątkowe znaczenie.
Może jest i po to, aby się wyciszyć i odprężyć. Radośnie i spokojnie cieszyć się świętami.
Czego serdecznie życzymy.