Otwarcie Golgoty Wschodu i poświęcenie Kaplicy Jasnogórskiej Matki Pojednania odbyło się na Jasnej Górze.
To miejsce upamiętniające miliony Polaków, ofiary totalitaryzmu rosyjskiego i sowieckiego, niosące przesłanie o niezłomności ludzkiego ducha, przebaczeniu i wierze we wstawiennictwo Matki Bożej. Poświęcenia dokonał abp Stanisław Gądecki, przewodniczący Episkopatu Polski. Miejsce pamięci powstało w kazamatach Bastionu św. Barbary, zabytkowego obiektu z długą i symboliczną historią. To część jasnogórskich fortyfikacji.
Twórcą pojęcia „Golgota Wschodu” jest św. papież Jan Paweł II, który doświadczył, podobnie jak jego rodacy, dwóch totalitaryzmów: nazistowskiego i komunistycznego. Najbardziej znaną cząstką „Golgoty Wschodu” jest zbrodnia katyńska. Przez wiele dziesięcioleci pojęcie to otoczone było szczelnym murem milczenia, który próbował zburzyć ks. prał. Zdzisław Peszkowski, cudownie ocalony więzień Kozielska.
Czytaj więcej: Trybunał: „Katyń to zbrodnia wojenna”
— Doświadczając opieki Jasnogórskiej Maryi i będąc świadkiem wiary ofiar terroru, ks. Peszkowski zainicjował powstanie tu miejsca pamięci o Polakach, którzy przeszli gehennę na „nieludzkiej ziemi” — przypomniał o. Izydor Matuszewski, były przełożony generalny Zakonu Paulinów, który podjął prośbę „księdza od Katynia”.
— To właśnie on, przyjeżdżając na Jasną Górę z pielgrzymkami Sybiraków i z różnych innych okazji, ciągle mówił o tym, że musimy na Jasnej Górze znaleźć takie miejsce, które będzie pamięcią o tych ludziach, którzy zginęli na Wschodzie, ale z drugiej strony, chciał, by to miejsce było wołaniem o jedność, pojednanie i przebaczenie — podkreślił paulin.
Anna Rastawicka z zarządu Fundacji „Golgota Wschodu” i wykonawca jego testamentu podkreśla, że był on orędownikiem przebaczenia i pojednania, ale także wielkim obrońcą prawdy o zbrodni katyńskiej i polskiej Golgocie Wschodu.
— Niektórzy mówili, po co jeszcze przypominać o tym męczeństwie, po co mówić o ofiarach, trzeba iść do przodu. Tymczasem ks. prałat mówił z jednej strony o przebaczeniu, o pojednaniu, ale też upominał się o prawdę, pamięć i prawo — zauważyła Rastawicka.
We wnętrzu Bastionu umieszczone zostały dwa szczególnie wymowne wizerunki Jasnogórskiej Maryi.
— To obraz Matki Bożej Wygnańców Tułaczy, który podzielił los Polaków pod radzieckim terrorem oraz ikona z 1991 r., która towarzyszyła tu VI Światowym Dniom Młodzieży z Janem Pawłem II — podkreślił o. Arnold Chrapkowski, przełożony generalny Zakonu Paulinów.
„Niech Ta, która jest Ikoną, która łączy Wschód i Zachód, będzie Tą, która łączy dzieje naszej Ojczyzny, nie w duchu nienawiści, ale w duchu pojednania, które nie zapomina o wyrządzonych krzywdach, ale pojednania, które ukierunkowane jest w duchu miłości na przyszłość” — mówił o. generał.
Matka Boża Wygnańców Tułaczy to autentyczny obraz, który podzielił los Polaków pod radzieckim terrorem. Kiedy w 1939 r. Sowieci wtargnęli do kresowej osady Miłów na Podolu, ich łupem stał się także obraz Maryi, który znajdował się na ścianie Domu Ludowego. Sam wizerunek został podarty, a jego ramy sołdaci postanowili wykorzystać do portretu Stalina. Jeden z gospodarzy, świadek wydarzeń, zebrał zbezczeszczone szczątki obrazu i przechowywał je jak świętą relikwię. Gdy w 1940 r. cała wieś została wywieziona do tajgi, także obraz przemierzał bezkresne syberyjskie przestrzenie. Wraz z Armią Andersa dotarł potem, przez Teheran, do Bwana M’Kubwy w Afryce. Po wielu latach, przez różne koleje losu, wizerunek w 2009 r. został złożony w darze na Jasnej Górze m.in. za sprawą Marii Gabiniewicz z Instytutu Prymasa Wyszyńskiego, której ojciec zaginął w 1940 r. w ZSRR (jest na tzw. Liście Białoruskiej) i która wraz z matką i rodzeństwem przeszła tułaczy szlak.
Czytaj więcej: Polacy na Sybir – 82 lata od pierwszej masowej deportacji
„Golgota Wschodu” w Bastionie św. Barbary jako miejsce pamięci ma szersze znaczenie niż tylko zbrodnia katyńska, bo ona mimo całego tragizmu, nie była ewenementem, ponieważ zbrodnia katyńska była jednym z elementów represji, jakim poddawano Polaków, co najmniej od XIX w.
— Coś, co podobne było do zbrodni katyńskiej, stawało się udziałem zesłańców syberyjskich po upadku powstania listopadowego, styczniowego, Polaków mieszkających na Kresach Wschodnich w XX w. — podkreślił historyk prof. Lech Krzyżanowski z Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach. Dodał, że jasnogórska „Golgota Wschodu” obejmuje okres aż do 17 września 1993 r., kiedy Polskę opuścili ostatni żołnierze radzieccy. O historii martyrologii Polaków „opowiadają” szklane tablice. Dopełnieniem jest dokumentalny film pokazywany na specjalnym ekranie.
Poświęcenia Kaplicy Jasnogórskiej Matki Pojednania dokonał abp Stanisław Gądecki, przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski.
— To przesłanie historyczne mówi o cierpieniach narodu polskiego, degradacji człowieka i człowieczeństwa, spowodowanych odejściem od Boga. Trzeba pamiętać, ale i dążyć do pojednania, bo brak przebaczenia degraduje nas samych, a wiedzą to najlepiej ci, którzy przeżyli piekło Wschodu — mówił abp Gądecki.
Podkreślił, że Najświętsza Maryja Panna była jedyną ostoją w czasie niewoli i jest jedyną nadzieją dla teraźniejszości: „dla Ukraińców, którzy muszą znosić tę samą tajemnicę nieprawości rozpoczynającą się od lekceważenia Pana Boga”. Przewodniczący Episkopatu Polski podziękował nie tylko paulinom, ale wszystkim, którzy dołożyli różnorakie wsparcie, by to miejsce mogło powstać. Otwarcie „Golgoty Wschody” wobec trwającej tuż za polskim progiem wojny, nabiera szczególnej wymowy.
KAI/it / Jasna Góra