Na scenie tak lekko, radośnie, spontanicznie… A przecież ta premiera wymagała trzech miesięcy ciężkiej pracy. Janusz Korczak miał rację, pokładając w dzieciach tyle nadziei. Naprawdę można na nie liczyć!
W piątek 3 czerwca w Domu Kultury Polskiej w Wilnie widzowie mogli obejrzeć najnowszą premierę Polskiego Teatru „Studio” w Wilnie. „Król Maciuś I” to spektakl nie tylko dla dzieci, lecz także tworzony wspólnie z dziećmi.
– Jeszcze nigdy nie zdarzyło mi się pracować z tak dużym dziecięcym zespołem. Dzieci są u nas niemal zawsze, chętnie je angażujemy, ale tym razem całkowicie dominowały. I to było naprawdę wspaniałe – zapewnia Lilija Kiejzik, reżyserka spektaklu i kierowniczka Polskiego Teatru „Studio”.
W przedstawieniu u boku dzieci z polskich szkół z Wilna zagrali też młodzi aktorzy z Ukrainy i Białorusi, którzy swoje kwestie wygłosili w językach ojczystych.
Przygotowania do spektaklu trwały trzy miesiące. Było to wyzwanie nie tylko dla aktorów, lecz także dla ich rodziców, którym szczególnie dziękowała kierowniczka teatru.
– Rzeczywiście, te ostatnie trzy miesiące właściwie żyliśmy spektaklem. Mój syn miał pięć prób w tygodniu, więc była to codzienna praca, ale muszę przyznać, że nie musieliśmy mu pomagać w domu. Wszystkiego nauczył się podczas prób, co trochę może zadziwiać, bo to 40 stron scenariusza – mówi Beata Bużyńska, mama Radka, czyli Króla Maciusia I.
– Nie było to dla mnie bardzo trudne, ponieważ brałem już wiele razy udział w konkursach recytatorskich, ale trzeba przyznać, że prób było naprawdę bardzo dużo. Ale przez to bardzo się zżyliśmy, wcześniej znałem tylko Kajtka, a teraz wszyscy jesteśmy przyjaciółmi i już myślę, jak to będzie bez tych naszych spotkań – mówi odtwórca głównej roli.
Tak duże zaangażowanie wymagało oczywiście dokonywania pewnych wyborów. Mama Radka powiedziała, że nauka nie ucierpiała, ale żeby brać udział w próbach… musiał zrezygnować z karate.
Zdarzały się też różne, typowo dziecięce tragedie, których dorośli już nie doświadczają, jak np. mleczny ząb, który właśnie w dniu premiery postanowił sobie wypaść…
Czytaj więcej: Dzieci z Wileńszczyzny, Białorusi i Ukrainy w „Królu Maciusiu I”. Przedstawienie Teatru „Studio” z debiutami
– Mój syn obudził się rano ze spuchniętą buzią. Okazało się, że tym razem mleczak nie chce odejść spokojnie, ale ból zszedł na dalszy plan, bo ważna była premiera. Od rana więc próbowaliśmy opanować sytuację i udało się, o 12 wystąpił razem ze wszystkimi – cieszy się Walenty Wojniłło.
Podczas ponadgodzinnego widowiska nikt nie mógł się nudzić. Dynamiczne sceny, pełne śpiewu i tańca, wciągały widownię, zarówno młodą, jak i tę nieco starszą. Dzieci świetnie poradziły sobie nie tylko ze skomplikowanym scenariuszem – bo król Maciuś I, pomimo niezbyt długich rządów, miał przecież wiele przygód – ale także z grą aktorską, która w zdumienie wprowadziła niejednego z dorosłych.
Ważne było również to, że tekst Janusza Korczaka dziś, gdy tak niedaleko toczy się wojna, jest szczególnie wymowny, a to, co pewnie w innych warunkach odczytalibyśmy jedynie jako dziecięcą zabawę, współcześnie może niepokoić.
Nie ma wątpliwości, że młody zespół – któremu pomagali profesjonaliści, jak choćby Oskar Wygonowski w roli doktora – odniósł sukces. Nic więc dziwnego, że wszyscy niecierpliwie czekają na kolejną możliwość pokazania swoich umiejętności, tym razem na scenie prawdziwego teatru.
| Fot. Ričardas Grigas
– Nie wiem, skąd ten pomysł, ale dzieci już pytają, kiedy wystąpimy na Pohulance. Oczywiście, bardzo będziemy się starali o taką możliwość, bo to wspaniały zespół, który dał z siebie wszystko – podkreśla Lilija Kiejzik.
Polski Teatr „Studio” w Wilnie wystawił „Króla Maciusia I” już po raz trzeci. – To bardzo mądra, ważna opowieść i wracamy do niej co pewien czas. Ten spektakl to swoisty hołd dla twórcy króla Maciusia. Ostatnio wystawiliśmy go dziesięć lat temu z okazji roku Janusza Korczaka. Tym razem na scenie w rolach dorosłych byli również ci, którzy dziesięć lat temu grali w nim jako dzieci. Mam nadzieję, że ci młodzi aktorzy, którzy w tym roku z tak wielkim entuzjazmem brali udział w przygotowaniach i spektaklu, jeszcze nieraz wystąpią razem z nami – podsumowuje Kiejzik.
Polski Teatr „Studio” w Wilnie
„Król Maciuś I”
Autor: Janusz Korczak.
Reżyseria: Lilija Kiejzik.
Asystenci reżysera: Alina Masztaler i Oskar Wygonowski.
Oświetlenie: Julius Saladžius.
Nagłośnienie: Artur Armacki.
Scenografia i projekcje multimedialne: Edward Kiejzik i Justina Bendinskytė.
Wizualizacje i afisz: Vilmas Narečionis.
Choreografia: Jolanta Nowicka.
Obsada: Maciuś – Radosław Bużyński, Felek – Rudnicki Janek, doktor – Oskar Wygonowski, Ministrowie: Kinga Lewko, Gabriela Nowicka, Wiktoria Jarmołowicz, Tomasz Sokołowski, Premier – Paweł Jarmołowicz, Mistrz Ceremonii – Bartosz Urbanowicz, Bum Drum – Tomasz Grablewski, Klu-klu, córka króla – Paulina Rudzianiec, Dziennikarz – Robert Piotrowski, Gazeciarka – Justyna Rudzianiec, Dzieci: Ksenia Borodina, Roland Piotrowski, Antoni Niewierowicz, Kajetan Wojniłło, Agnieszka Kołpak, Grzegorz Marcinkiewicz, Smutny Król – Daniel Marcinkiewicz.
Spektaklem „Król Maciuś I” zakończono „Idy Teatralne”, które trwały od 27 marca 2022 r. Była to 11. edycja festiwalu organizowanego przez Polski Teatr „Studio” w Wilnie. Projekt „Idy Teatralne” jest realizowany wspólnie z Ambasadą RP w Wilnie i Fundacją „Pomoc Polakom na Wschodzie”. Projekt finansowany ze środków Kancelarii Prezesa Rady Ministrów w ramach konkursu Polonia i Polacy za Granicą 2022.
Czytaj więcej: Polski Teatr „Studio” wesprze Ukraiński Teatr Dramatyczny im. Marii Zańkowieckiej
Artykuł opublikowany w wydaniu magazynowym „Kuriera Wileńskiego” nr 23 (68) 11-17/06/2022