Ponadto głośniej mówi się o zagrożeniu stwarzanym przez stereotypy i zaburzenia odżywiania, które mogą mieć wyjątkowo tragiczne konsekwencje psychiczne i fizyczne. Ustalono, że co 62 minuty umiera co najmniej jedna osoba cierpiąca na zaburzenia odżywiania, a nastolatki i młode kobiety są najbardziej zagrożone.
Adriana Gulbinovič, która dwukrotnie cierpiała na anoreksję, dzieli się swoim osobistym doświadczeniem. Jak sama zapewnia, była zbuntowaną nastolatką, więc zwróciła się o pomoc dopiero wtedy, gdy nie mogła już samodzielnie kontrolować sytuacji.
Zaczęło się w wieku zaledwie 11 lat
A. Gulbinovič, która pochodzi z miasteczka Podbrodzie w rejonie święciańskim, od dziecka marzyła o tańcu. Zaczęła tańczyć w klasie 2, z powodzeniem robi to do dziś.
„Nie jest tajemnicą, że tancerz zawsze, we wszystkie czasy, musiał być w dobrej formie. Chociaż ostatnio stereotypy te są skutecznie rozwiewane przez znanych tancerzy o bardziej okrągłych kształtach — wcześniej wymagania były niezwykle surowe” — rozpoczyna rozmowę dziewczyna.
Jej droga do zaburzeń odżywiania rozpoczęła się w wieku jedenastu lat, kiedy na oczach innych kolegów z klasy i starszych tancerzy jej nauczycielka tańca zaczęła negatywnie komentować ciało dziewczyny z powodu przybrania na wadze.
W końcu kpić z dziewczyny zaczęły dzieci — pamięta jeden z pierwszych „żartów”, kiedy kupowała bułkę w szkole, a inny uczeń na oczach wszystkich wypalił: „Jak możesz jeszcze kupować bułeczki? I tak jesteś grubą krową!”.
„Po tych słowach długo płakałam, a kiedy wróciłam do domu, mama zapytała, co się stało, ale nigdy jej nie odpowiedziałam. Po tym przypadku zaczęły się moje głodówki” — mówi A. Gulbinovič.
Krytyczna waga — 29 kg
Dziewczyna opowiada, że wszystkie jej myśli dotyczyły tylko tego, jak schudnąć, nie jeść lub ćwiczyć dodatkowo, aby tylko waga zmniejszyła się tak szybko, jak to możliwe.
Kiedy rodzice zauważyli spadającą wagę córki, próbowali zmusić dziewczynkę do jedzenia. „Mama i tata mówili, że nie odejdą od stołu, dopóki nie zjem” — wspomina.
Rodzice wielokrotnie próbowali z nią porozmawiać, a nawet zabrać ją do szpitala, ale nie pozwoliła na to i kłamała, że wszystko jest w porządku.
A. Gulbinovič przyznaje, że była bardzo upartą nastolatką: „Potrafiłam przed wszystkimi udawać, nikt nie mógł się ze mną sprzeczać. Krzyczałam, że nigdzie nie pojadę, chociaż w tym czasie osiągnęłam swoją krytyczną granicę — przy 155 cm wzrostu ważyłam tylko 29 kilogramów”.
Po pewnym czasie dziewczyna zmęczyła się ciągłym napięciem i myśleniem o jedzeniu, więc po prostu stopniowo zaczęła jeść, głodówek było coraz mniej.
„Cieszę się, że nie dostałam żadnych komentarzy od otaczających mnie osób, kiedy wróciłam do normalnej wagi. Myślę, że to mi pomogło, ponieważ w przeciwnym razie nadal bym się wyniszczała”.
Problemy zdrowotne — długotrwałe
Niedługo potem, zaledwie kilka lat później, piętnastoletnia A. Gulbinovič, obserwując swoje szczuplejsze przyjaciółki i zabiegających o ich względy chłopaków, widząc niesamowicie piękne kobiety w sieciach społecznościowych, postanowiła powrócić do szkodliwych dla zdrowia nawyków.
„Chodziłam z nimi na tańce i zawsze zwracałam uwagę na to, jak pięknie wyglądają w strojach tanecznych i jak wyglądam ja. Myślałam, że skoro udało mi się zrobić to za pierwszym razem — to uda się też za drugim” — mówi dziewczyna.
Tym razem próbowała wszystkiego: od przerywanego postu po całkowitą rezygnację z węglowodanów. Ciało dziewczyny było tak poważnie wyczerpane, że zniknęła jej miesiączka. „Dla mojej mamy było to tragedią i dopiero teraz rozumiem, przez co wtedy przeszła. Chociaż próbowała pomóc, nie pozwalałam na to i mówiłam, że to jest moje życie” — mówi A. Gulbinovič.
W wieku szesnastu lat dziewczyna ważyła zaledwie 38 kilogramów. „Pamiętam, że kiedy zobaczyłam te liczby, płakałam, nie mogąc zrozumieć, dlaczego nie mogę być normalna jak wszyscy, dlaczego musiałam ciągle myśleć o tym, jak wyglądam, ile ważę i ile jem” — wspomina tamtą sytuację.
Ciągle miała zawroty głowy, brakowało jej energii, a w końcu zaczęło się kompulsywne przejadanie się.
„Przejadałam się tak bardzo, że nie mogłam nawet oddychać” — wspomina dziewczyna. Wtedy zdała sobie sprawę, że chce to powstrzymać i potrzebuje pomocy.
„Teraz jestem szczęśliwa, bo moje życie stało się o wiele bardziej kolorowe — jestem w dobrym nastroju, mam energię, nie stronię już od przyjaciół, staram się jak najbardziej wsłuchiwać w potrzeby mojego ciała i obserwować swój stan” — mówi o pozytywnych zmianach.
W tej chwili dziewczyna przygotowuje się do nadchodzących studiów psychologicznych i planuje pogłębić swoją wiedzę za granicą na temat zdrowego i zrównoważonego stylu życia, odżywiania.
Mówi, że jej życiową misją jest pomaganie innym cierpiącym na zaburzenia odżywiania.
Ciało symbolem wstydu
Według psycholog Moniki Lukoševičiūtė pacjenci zmagający się z zaburzeniami odżywiania mają szereg objawów emocjonalnych i behawioralnych, takich jak strach przed przybraniem na wadze, wahania nastroju, wycofanie społeczne czy nadmierna aktywność fizyczna.
„Ponadto mogą rozwinąć się inne choroby: depresja, zaburzenia lękowe, skłonność do używania alkoholu lub narkotyków, mogą pojawić się samookaleczenia i myśli samobójcze” — mówi M. Lukoševičiūtė.
Pacjenci z zaburzeniami odżywiania często odnoszą się do swojego ciała jako sposobu na pośrednie wyrażenie tego, co dzieje się w ich myślach i sercach.
„Ci, którzy samookreślają się wyłącznie na podstawie wyglądu, wierzą, że będą wystarczająco dobrzy tylko wtedy, gdy ich ciało będzie wystarczająco dobre. Myślą, że zmiana ich wyglądu może sprawić, że inni ludzie ich polubią. Podświadomie wyobrażają sobie, że po pozbyciu się „nadwagi” pozbywają się negatywnych aspektów siebie. Ci pacjenci używają swoich ciał do wyrażania tego, czego ich umysł nie może. Ich ciała są często źródłem wstydu i upokorzenia, a nie przyjemności” — mówi psycholog.
Pomoc jest niezbędna
Rozmowa z zaufaną osobą może zapewnić niezbędny komfort, wsparcie, choć na początku może być odczuwalny strach, złość, niepokój czy zażenowanie.
„To całkiem normalne, że możesz nie wiedzieć, co powiedzieć, więc przede wszystkim warto odpowiedzieć sobie na następujące pytania: kiedy zacząłeś myśleć o wadze? Kiedy zaczęło się twoje inne zachowanie? Czy zauważyłeś wpływ na zdrowie fizyczne lub emocjonalne? W jaki sposób ludzie w twoim życiu mogą cię najlepiej wspierać? Czy chcesz, aby obserwowali Twoje zachowanie? Jakie zmiany chciałbyś wprowadzić w swoim życiu, aby prowadzić zdrowy styl życia?” — radzi M. Lukoševičiūtė. Ostrzega, że krewni, słysząc o problemie, mogą reagować emocjonalnie, wykazywać reakcję szokową, strach, gniew lub zaprzeczenie. Ale ważne jest, aby zachować spokój, ponieważ tylko wzajemna praca pozwoli ci poznać problem i go rozwiązać.
„Każda dyskusja z osobą z zaburzeniami odżywiania będzie inna — nadmierna wytrwałość może doprowadzić cierpiącego do zdystansowania się od ciebie, ale nie możesz też zignorować śmiertelnej choroby. Ważne jest, aby pozostawić drzwi „otwarte” i stale pytać ukochaną osobę, jak sobie radzi i czy chce być leczona — może to pomóc skierować ją we właściwym kierunku” — radzi psycholog.
Podkreśla, że na powstawanie zaburzeń odżywiania wpływa genetyka, osobowość, doświadczenie psychologiczne, a nieleczone zaburzenia odżywiania mogą mieć nieodwracalne powikłania i kończyć się śmiercią. Im wcześniej rozpocznie się leczenie, tym mniejsze ryzyko poważnych konsekwencji, tym większe prawdopodobieństwo wyzdrowienia.
Ci, którzy mają podejrzenia co do osobistych nawyków żywieniowych, są zapraszani do wykonania testu zaburzeń odżywiania na stronie internetowej: https://pagalbasau.lt/valgymo-sutrikimu-testas/
Bezpłatna pomoc psychologiczna świadczona jest w ośrodkach zdrowia psychicznego poliklinik w kraju, w biurach zdrowia publicznego.
We wtorki w godz. 18:00 —20:00 czynna jest Linia Zaburzeń Odżywiania, tel. 8 631 22 777.
Zam. 2514