— Dlatego warto zadbać o odświętną aranżację stołu i stworzenie specjalnej świątecznej oprawy w postaci uroczystego nakrycia i dekoracji. Podczas tegorocznej zabawy sylwestrowej stoliki w restauracji „Pan Tadeusz” będą przykryte nie klasycznymi białymi obrusami, ale w kolorze złota. Wśród półmisków z potrawami tradycyjnie nie zabraknie udekorowanych wianków z pachnących gałązek choinki oraz świec, które podkreślają świąteczną atmosferę i dodają uroku — mówi w rozmowie z „Kurierem Wileńskim” Halina Wiszniewska, szefowa kuchni restauracji.
Czytaj więcej: Jak w czasie pandemii zmieniła się restauracja „Pan Tadeusz”
31 grudnia pożegnać stary i spotkać nowy rok w lokalu będzie mogło około 80 osób. Rezerwacji należy dokonywać zawczasu. Przed samym sylwestrem nie ma szans dostać się na zabawę. W stołecznych restauracjach koszt takiej imprezy zaczyna się od 100 euro od osoby.
— Pomimo przekąsek będą serwowane potrawy na gorąco. W tym roku będzie to danie z ryby oraz duszona wołowina, którą kupujemy od miejscowego rolnika. Sylwestrową kolację urządzamy przy stolikach oraz w formie stołu szwedzkiego. Drugie rozwiązanie pozwala na zaproszenie większej liczby osób oraz gwarantuje swego rodzaju swobodę — wyjaśnia Pani Halina.
Sztućce na stole należy rozłożyć w takiej kolejności, w jakiej będą używane, przy czym po prawej stronie zawsze układa się noże i łyżki, po lewej — widelce. Najdalej od talerza powinny znajdować się te sztućce, z których goście korzystają w pierwszej kolejności. Należy również pamiętać, że przy talerzu nie należy kłaść więcej niż trzy pary sztućców. Jeżeli jednak planowane jest zaserwowanie większej liczby dań, kolejne sztućce powinny być podawane z każdą następną potrawą. Zasady savoir-vivre przy stole nakazują, by raz podniesionych ze stołu sztućców nie odkładać na niego z powrotem. Nie wolno ich również nawet częściowo opierać o stół. Sztućce zawsze należy odkładać na swój talerz. Jeżeli gość chce kontynuować spożywanie potrawy, jednak na chwilę musi odejść od stołu, wystarczy ułożyć sztućce na talerzu tak, by widelec był skierowany na godzinę ósmą, a nóż na godzinę czwartą. Chcąc zakomunikować zakończenie spożywania dania nóż i widelec trzeba położyć równolegle, kierując ich trzonki w prawą stronę, na godzinę piątą. Jeśli natomiast na chwilę przerywane jest jedzenie zupy, łyżkę należy pozostawić w talerzu. Po zakończeniu jedzenia zupy łyżki nie zostawiamy w talerzu, ale odkładamy na naczynie, przeważnie płaski talerz, na którym ustawiony jest głęboki talerz. Łyżeczki do kawy i herbaty powinny zawsze pozostać na spodku. Pozostawienie łyżeczki w filiżance lub częściowe oparcie jej o stół jest sprzeczne z zasadami savoir-vivre’u.
— Przy każdym nakryciu powinna być serwetka. Białe bawełniane są szczególnie eleganckie. Serwetkę kładzie się na kolana zaraz po tym, gdy zasiada się do stołu — zaznacza szefowa kuchni restauracji „Pan Tadeusz”.
Nieodzownym punktem programu każdego sylwestra jest wzniesienie toastu szampanem.
Z zasady trunek, który większość z nas uważa za szampan, jest tylko winem musującym.
— Prawdziwy szampan pochodzi wyłącznie z Szampanii (fr. Champagne) — historycznej prowincji we Francji. Wina musujące z innych regionów Francji są często równie dobre, jednak nie mogą nazywać się szampanem. Niektóre kraje posiadają swoje wariacje na temat szampana. Na przykład w Hiszpanii jest to musujące wino cava — kataloński odpowiednik szampana — mówi w rozmowie z „Kurierem Wileńskim” Roman Gorecki, który urodził się w Paryżu i przez długie lata tam mieszkał. Obecnie prapraprawnuk Adama Mickiewicza mieszka z rodziną w Wilnie.
We Francji szampana pije się przy wielu okazjach i zawsze na Nowy Rok.
— Prawdziwy francuski szampan jest tylko wytrawny, czyli brut. W Wilnie kupuję butelkę tego trunku za cenę około 30 euro — mówi Roman Gorecki.
Cena butelki prawdziwego francuskiego szampana zaczyna się od 15 euro. W przypadku popularnej marki Dom Perignon — od 100 euro.
Czytaj więcej: Dominika Wasilewska o tajemnicach wina. „Le Beaujolais Nouveau est arrivé!”