Więcej

    XXXIII Pielgrzymka Miłosierdzia dotarła z Ejszyszek do Ostrej Bramy

    We czwartek, 6 lipca, uczestnicy 33. Pielgrzymki Miłosierdzia Ejszyszki-Ostra Brama przybyli do sanktuarium Matki Bożej Ostrobramskiej w Wilnie. Zwieńczeniem czterodniowej wędrówki była Msza św., którą celebrował biskup pomocniczy wileński Arūnas Poniškaitis. Nie mogło też zabraknąć tradycyjnego poloneza do psalmu „Panu naszemu pieśni grajcie” w wykonaniu uczestników.

    Czytaj również...

    — Dobry pielgrzym bierze na siebie trud wyruszenia w drogę w określonej intencji — podkreśla w rozmowie z „Kurierem Wileńskim” ks. Waldemar Szyrwiński, jeden z organizatorów pielgrzymki. —Uczestnicy modlą się w bardzo różnych intencjach: o zdrowie, o pokój, szczególnie dużo intencji związanych jest z rozeznaniem drogi życiowej, z prośbą o ratowanie małżeństwa. Ludzie młodzi najczęściej szukają narzeczonych, proszą o dobre żony i dobrych mężów. Codziennie się o to modlimy — jest to ważne, by pielgrzym miał nie tylko plecak, nie tylko zabezpieczenie w postaci wody i przekąski — mówi ks. Waldemar Szyrwiński.

    Jak zaznacza, organizatorami przedsięwzięcia są księża, siostry zakonne, osoby świeckie z archidiecezji wileńskiej — każdy w jakiś sposób się dokłada do tego, by pielgrzymka przebiegała sprawnie. W tym roku odbyła się ona pod hasłem „Krew męczenników — nasieniem chrześcijan”. Motto zostało wybrane w związku z 400. rocznicą męczeństwa wileńskiego świętego Józefa Kuncewicza.

    Czytaj więcej: Jubileuszowa pielgrzymka Ejszyszki-Ostra Brama

    W drogę ruszali również rodzice z dziećmi
    | Fot. Bartosz Frątczak

    Drogami Wileńszczyzny

    Pielgrzymi szlak prowadzi z Ejszyszek. Po przebyciu najdłuższego i najtrudniejszego etapu, w czasie którego uczestnicy muszą przemierzyć 33 km, zostają na nocleg w Solecznikach. Kolejnego dnia wyruszają do Turgiel (ten etap wynosi 21 km), następnie zatrzymują się w Rudominie (19 km). Ostatni etap prowadzi prosto do Ostrej Bramy.

    — Nigdy nie bywa łatwo, niezależnie od tego, czy jest słonecznie, czy pada deszcz. Ten odcinek wymaga wiele wysiłku i samozaparcia, cierpliwości i wzajemnego wspierania. To nie lada próba i dla młodego człowieka, i dla starszej osoby. Nie jest tajemnicą, że obecnie ludzie się mało poruszają i tak znaczny wysiłek fizyczny jest wielkim wyzwaniem dla każdego. Tym niemniej, niektórzy idą już po raz piąty, dziesiąty, piętnasty. Odnajdują tu jakieś dobro, do którego chcą powrócić — zwraca uwagę ks. Waldemar Szyrwiński.

    Organizatorzy szacują, że w tym roku w drogę do Pani Ostrobramskiej wyruszyło ponad 250 osób z Wilna i Wileńszczyzny, choć nie tylko. Niektórzy przybywają na to wydarzenie z Polski. Mateusz Wyroba specjalnie na tę pielgrzymkę przyjeżdża z odległego Krakowa.

    — Jest to moja szósta pielgrzymka. Zachęcili mnie do niej przyjaciele z Wileńszczyzny, którzy stwierdzili, że jest to niesamowite doświadczenie duchowe, a jednocześnie wspaniałe doświadczenie socjologiczne i kulturowe. Tak naprawdę nigdzie indziej, jak na tej pielgrzymce, nie będę miał tak wspaniałej możliwości poznania społeczności wileńskiej. Dlatego nie zastanawiając się długo, podjąłem taką decyzję — mówi w rozmowie z naszym dziennikiem Mateusz.

    — Coś, co mnie tu pozytywnie uderzyło, to wspaniała serdeczność ludzka. Kiedy przechodzimy przez poszczególne miejscowości, jesteśmy pozdrawiani i dokarmiani, częstokroć goszczeni. Bardzo pozytywna jest solidarność wśród pielgrzymów, jedni drugim bardzo często pomagają. To jest pielgrzymka, którą co roku polecam moim znajomym — dodaje krakowianin.

    W każdej miejscowości pielgrzymi byli ciepło witani przez mieszkańców
    | Fot. Bartosz Frątczak

    Pozytywna próba sił

    Choć w czasie pielgrzymki nie brakuje okazji do próby sił — pielgrzym musi mierzyć się z pewnymi niewygodami, upałem, deszczem, nieraz dają się we znaki bolące nogi i otarte stopy — to jednak, jak zapewniają jej uczestnicy, te wyzwania nie przesłaniają prawdziwej radości wędrowania i możliwości wewnętrznego wyciszenia się przez te kilka dni w roku. Wspólna modlitwa w drodze, doświadczanie ludzkiej bliskości i życzliwości, świetna atmosfera powodują, że pielgrzymom dopisuje dobry nastrój i radość. W ich pamięci pozostaje śpiewany w Rudominie na cześć Maryi uroczysty, przejmujący Akatyst. Po tej pięknej modlitwie młodzież tradycyjnie stawia się do zawodów w piłce nożnej pomiędzy drużyną księży a „resztą świata”.

    — To wspaniałe, że na pielgrzymce można spotkać ludzi, którzy myślą podobnie. Wszyscy są wierzący, wszyscy mają jakieś intencje. Doświadczamy wspólnego, duchowego przeżywania i to jest piękne. Wspieramy się też nawzajem. Wspaniałe jest doświadczenie bycia w drodze oraz bardzo ciepłe przyjęcie przez ludzi, którzy nas spotykają, przygotowują dla nas posiłek, uśmiechają się do nas, machają rękami. Widać, że się cieszą na nasz widok — mówi „Kurierowi Wileńskiemu” wilnianka Iwona Górska.

    Ks. Waldemar Szyrwiński zwraca uwagę, że czas spędzony na pielgrzymce procentuje i wydaje swoje widzialne owoce w życiu codziennym.

    — Każdy dzień i każda część tej pielgrzymki mają sens, ponieważ jest to ewangeliczne sianie ziarna. Myślę, że to ziarno wyda plony. Często po latach słyszymy świadectwa, które potwierdzają, że czas spędzony na pielgrzymce w jakiś sposób procentuje i wydaje swoje owoce widzialne w życiu codziennym. Ktoś miał doświadczenie dobrej spowiedzi, ktoś otrzymał odpowiedź na ważne pytania, wiele osób zaświadcza, że tu znaleźli swego narzeczonego/swoją narzeczoną, tu rozpoznają, jak dalej pokierować swoim życiem. To są bardzo ważne świadectwa, którymi uczestnicy pielgrzymki dzielą się w ostatnim dniu wędrówki. Mówią o tym, w jaki sposób Bóg ich dotknął w czasie pielgrzymki. Bardzo często są to przejmujące świadectwa — mówi ks. Szyrwiński.

    Może dlatego po wspólnie przebytych kilometrach modlitw, radości, refleksji, wyciszenia, po Mszy św. u stóp Matki Bożej Ostrobramskiej i odtańczeniu poloneza pielgrzymi nie żegnają się ze sobą, tylko mówią: „Do zobaczenia w drodze za rok”.

    WIĘCEJ NIŻEJ | Reklama na podst. ust. użytkownika.; Dzięki reklamie czytasz nas za darmo

    Czytaj więcej: Rowerowa pielgrzymka dla Kacpra dobiegła końca. Z Szumska do Santiago de Compostela

    Kulminacyjnym momentem drogi jest padnięcie na twarz przed obliczem Tej, co w Ostrej świeci Bramie…
    | Fot. Bartosz Frątczak

    Reklama na podst. ust. użytkownika.; Dzięki reklamie czytasz nas za darmo

    Afisze

    Więcej od autora

    Sukcesy polskich uczniów na olimpiadzie lituanistycznej

    W kategorii klas 9–10 do wiedzę sprawdzali uczniowie ze stołecznych szkół mniejszości narodowych. Nieco inaczej wyglądał przebieg olimpiady wśród starszych uczniów: w kategorii klas 11–12 do rywalizacji stanęli zarówno...

    Sąd nie zezwolił Jarosławowi Wołkonowskiemu zapisać nazwiska ze znakiem diakrytycznym

    Sąd Najwyższy podkreślił, że obecnie obowiązujące przepisy pozwalają obywatelom kraju na zapisywanie swojego imienia i nazwiska literami alfabetu łacińskiego, ale bez znaków diakrytycznych, których nie ma w alfabecie litewskim....

    Drugi filar funduszu emerytalnego bardziej elastyczny?

    Dziś widzimy, że część społeczeństwa nie ufa systemowi, co może mieć wpływ na samo gromadzenie i inwestycje – powiedziała minister Inga Ruginienė, zapowiadając zmiany na konferencji prasowej w czwartek...