Festiwal, który w tym roku odbył się w dniach 1-3 września, zgodnie z zapowiedziami organizatorów miał stać się dla mieszkańców Wilna i gości okazją do spektakularnego świętowanie z okazji 700-lecia miasta.
Czytaj więcej: 700-lecie Wilna po polsku: „Czerpać z historii inspiracje”
Rekordowa liczba odbiorców
Propozycja musiała rzeczywiście przypaść do gustu odbiorcom, bo w tym roku odnotowano wyjątkowo dużą liczbę odwiedzających — frekwencja wynosiła ponad 330 000 osób.
Od piątku do niedzieli było więc wiele okazji, by uczestniczyć w koncertach zespołów zagranicznych i litewskich, a poprzez specjalne wydarzenia i wystawy mieć możliwość odkrywania zarówno popularnych miejsc w mieście, jak i bardziej odległych zakątków. W roku, gdy miasto świętuje jubileusz nie mogło zabraknąć wyjątkowego prezentu z Polski. W niedzielę, 3 września, Instytut Polski w Wilnie wraz z Instytutem Adama Mickiewicza zaprosili wilnian na koncert w wykonaniu André Ochodlo & The Klezmer Company dedykowany 700-leciu Wilna.
— Bardzo się cieszę, że udało nam się sprowadzić do Wilna tak wybitnego artystę jak André Ochodlo. Chcieliśmy, by było to wyjątkowe wydarzenie i nie mam wątpliwości, że tak się stało. Przygotowując naszą propozycję, myśleliśmy przede wszystkim o Wilnie jako mieście wielokulturowym, dlatego zdecydowaliśmy się na koncert w języku jidysz, który przez stulecia rozbrzmiewał na ulicach Wilna — mówi „Kurierowi Wileńskiemu” Dorota Mamaj, dyrektorka Instytutu Polskiego w Wilnie.
Trafiony prezent z Polski
— André Ochodlo to rzeczywiście postać wyjątkowa — artysta wszechstronny, reżyser teatralny, założyciel i dyrektor sopockiego Teatru Atelier im. Agnieszki Osieckiej, a przede wszystkim jeden z głównych propagatorów poezji jidysz w naszych czasach i jeden z najwybitniejszych współczesnych interpretatorów pieśni jidysz. Występował w niemal całej Europie, a także w USA, Kanadzie i Izraelu — mówi Dorota Mamaj.
Zaprezentowany na scenie przy placu V. Kudirki recital „Shalom Leolam” składał się z najpiękniejszych tradycyjnych pieśni żydowskich we współczesnych aranżacjach, wzbogaconych o nowe kompozycje. Nie zabrakło wśród nich ani utworów sentymentalnych, skłaniających do refleksji ani żywiołowych aranżacji, które momentalnie ściągały pod scenę tłumy nowych widzów.
— Nasz prezent dla Wilna z okazji urodzin spotkał się z bardzo dobrym przyjęciem. Wszyscy doświadczyli tego podczas koncertu, a my w Instytucie Polskim już kilka tygodni wcześniej. Mieliśmy bardzo wiele telefonów z prośbą o informacje o koncercie czy też z pytaniami, czy to na pewno ten André Ochodlo. Jestem przekonana, że warto stawiać na wysoki poziom artystyczny, który jest najlepszym gwarantem sukcesu wydarzenia, ale muszę przyznać, że zorganizowanie takiego koncertu nie jest łatwe — powiedziała dyrektorka IP w Wilnie.
Czytaj więcej: Koncert „Shalom Leolam” podczas Dni Stolicy 2023
Festiwal zaprosił również na kulinarną podróż po smakach Wilna, degustowania ulicznego jedzenia. Wśród wielu propozycji przy prospekcie Giedymina na wilnian i turystów czekała polska kuchnia.
Kulinarna zachęta do turystycznych podróży
— Dom Kultury Polskiej w Wilnie tradycyjnie uczestniczył w tegorocznym festiwalu Dni Stolicy z polskim stoiskiem. Podczas festiwalu promujemy Polskę poprzez wyjątkowe smaki kuchni narodowej, które cieszyły się ogromnym zainteresowaniem wśród uczestników festiwalu —ocenia Bożena Mieżonis, koordynatorka projektów kulturalnych DKP.
Jak powiedziała „Kurierowi Wileńskiemu” Halina Wiszniewska, szefowa kuchni w działającej w DKP restauracji „Pan Tadeusz”, restauracyjne przygotowania do Dni Stolicy trwają ok. półtora tygodnia.
— Zaczynamy oczywiście od zaplanowania menu. Trzeba to zrobić dosyć wcześniej, bo nie wszystkie produkty możemy kupić na Litwie. Są również takie, które zamawiamy u producentów w Polsce, by zachować oryginalny smak. Oczywiście taki najbardziej gorący czas prac to ostatnie dwa dni przed rozpoczęciem festiwalu i same Dni Stolicy — mówi Wiszniewska.
Jakie zatem potrawy serwuje „Pan Tadeusz” podczas festiwalu?
— Staramy się, by była to typowa polska kuchnia. Nie brakuje oczywiście bigosu czy żurku, sprowadzamy z Polski kiełbasy, które są nieco inne niż te produkowane na Litwie. Podczas festiwalu często przychodzą na nasze stoisko osoby, które nie znają polskich potraw i chcą spróbować, np. flaków, o których słyszeli, ale nie mieli okazji wcześniej ich jeść — wyjaśnia szefowa kuchni.
Poprzez stoisko chciano również propagować Polskę jako cel turystycznych wypraw.
— Goście stoiska również mogli zapoznać się z bogatą ofertą turystyczną Polski. Od gór po morze, od malowniczych miasteczek po piękne parki narodowe zaprezentowaliśmy niezwykłe atrakcje Polski, zachęcając do odwiedzenia tego pięknego kraju — mówi Bożena Mieżonis.
Wydaje się, że taka kulinarna zachęta do podróży po Polsce była bardzo trafioną propozycją, bo stoisko cieszyło się ogromną popularnością.
Stoisko zostało zorganizowane jest dzięki wsparciu Fundacji „Pomoc Polakom na Wschodzie” im. Jana Olszewskiego. Projekt finansowany ze środków Kancelarii Prezesa Rady Ministrów w ramach konkursu „Polacy i Polonia za Granicą 2023”.
Czytaj więcej: Polskie stoisko podczas kiermaszu „Dni Stolicy 2022”