Konfederacje przedsiębiorców i pracodawców popierają projekt ustawy, który przewiduje większe kary za nielegalne zatrudnienie, jednak sprzeciwiają się propozycji, zgodnie z którą grzywny miałyby zależeć od obrotów firmy.
„Nie” od Litewskiej Konfederacji Biznesu
— Na to, że kary za nielegalne zatrudnienie muszą być większe, zgadzamy się, ponieważ od bardzo dawna nie były one zwiększane. Nadszedł czas, żeby wreszcie to zrobić, ponieważ według danych ministerstwa opieki socjalnej i pracy oraz Państwowej Inspekcji Pracy liczba nielegalnie zatrudnionych osób z każdym rokiem rośnie. Zgadzamy się też z propozycją, żeby osoby, które naruszyły prawo, były podane do publicznej wiadomości. Jednak w żadnym wypadku nie zgadzamy się z propozycją, zgodnie z którą grzywny miałyby zależeć od obrotów firmy, gdyż mniejsze firmy nie wytrzymają takich grzywien — podkreśla w rozmowie z „Kurierem Wileńskim” Ineta Rizgelė, szefowa Litewskiej Konfederacji Biznesu.
Czytaj więcej: Szerzeniu się szarej strefy sprzyja przyzwolenie społeczne
„Tak” od Litewskiej Konfederacji Pracodawców
Przedstawiciele związków zawodowych również zgadzają się na grzywny w wysokości od 3 do 12 minimalnych pensji, ale sprzeciwiają się ich obliczaniu na podstawie obrotu. Tymczasem Danas Arlauskas, prezes Litewskiej Konfederacji Pracodawców w rozmowie z „Kurierem Wileńskim” powiedział, że kary muszą być większe, ponieważ powinny one odstraszać firmy od popełniania wykroczeń i zgadza się z propozycją, żeby obliczać kary na podstawie obrotu firm.
— Kary za nielegalne zatrudnienie muszą być większe, ponieważ obecne nie odstraszają pracodawców, którzy zatrudniają nielegalnie. Moim zdaniem to, że wysokość kary miałaby zależeć od obrotów firmy, jest normalne. Proszę sobie wyobrazić, że za naruszenie prawa musi tyle samo zapłacić firma, której obroty roczne wynoszą 500 tys. i taka, której obroty wynoszą 5 mln. Te propozycje są w porządku, ale należy jeszcze raz się przyjrzeć punktom, które przewidują, że na firmie pozostaje ślad po zapłaceniu kary. To jest niesprawiedliwe. Jeżeli firma odpowiedziała za swoje wykroczenie to „plama” też musi zniknąć — mówi Danas Arlauskas.
Propozycje ministerstwa
Resort opieki socjalnej i pracy przedstawił projekt ustawy o nielegalnym zatrudnieniu w Radzie Trójstronnej, organie doradczym rządu składającym się z przedstawicieli pracodawców, pracowników i rządu. Ministerstwo dąży do tego, aby inspekcje stały się dwa razy częstsze, a grzywny dla nielegalnych pracowników wzrosły trzykrotnie.
Według propozycji ministerstwa grzywna za nielegalne zatrudnienie jednego pracownika wynosiłaby 2,5 proc. obrotu firmy. Minimalna grzywna wynosiłaby 3 minimalne miesięczne pensje lub 2 772 euro, podczas gdy maksymalna kwota sięgałaby 500 tys. euro. W przypadku powtórnego wykroczenia grzywna wynosiłaby 5 proc. obrotu na nielegalnego pracownika, przy czym minimalna kwota miałaby sięgać 6 minimalnych miesięcznych pensji lub 5 544 euro, a maksymalna — 1 mln euro. Poprawki powinny zostać złożone w parlamencie w listopadzie.
Czytaj więcej: Znaleźli sposób na walkę z pracą „na czarno”?