Więcej

    Kolejne upomnienie Valotce. Czy wreszcie poda się do dymisji?

    Ministerstwo kultury oświadczyło, że przewodniczący Państwowej Inspekcji Językowej Audrius Valotka z powodu kontrowersyjnych wypowiedzi dotyczących obcokrajowców i mniejszości narodowych ma podać się do dymisji. Robert Duchniewicz uważa, że sprawa miała zostać rozwiązana znacznie wcześniej.

    Czytaj również...

    Audrius Valotka otrzymał od ministerstwa kultury kolejne upomnienie. Przed kilkoma tygodniami na jednej z konferencji Valotka obraźliwie wypowiedział się o emigrantach z Azji Środkowej. „Prawa dzieci są łamane przez wszelkiego rodzaju przewoźników, którzy mówią językiem »cziurki« (to obraźliwa nazwa z jęz. rosyjskiego określająca przedstawicieli Azji Środkowej i Centralnej — przyp. red.) — powiedział Valotka. Później szef państwowej instytucji tłumaczył się, że to było zwykłe przejęzyczenie, ponieważ chodziło mu o „języki turkijskie”.

    Czytaj więcej: Valotka otrzymał naganę. Beta Pietkiewicz: „Za mała reakcja, płazem puścić nie można”

    „Apeluję, by sam podał się do dymisji”

    Minister kultury Simonas Kairys oświadczył, że nie widzi innego wyjścia z sytuacji niż rozwiązanie umowy o pracę. „Mam szczerą chęć, by rozwiązać ten problem i apeluję do przewodniczącego, by sam podał się do dymisji” — oświadczył BNS polityk.

    Szef resortu poinformował, że Valotka otrzyma odpowiednią rekompensatę pieniężną, ponieważ nie jest osobą zaufania politycznego, dlatego nie można go zwolnić za nieetyczne wypowiedzi. Zdaniem ministra, po zajściu na konferencji Valotka miał możliwość od razu zażegnać skandal. Jednak tego nie zrobił, czym uderzył w wizerunek instytucji, którą kieruje. Resort kultury zwrócił się też o ocenę wypowiedzi Valotki do Kontrolera ds. Równych Możliwości.

    Audrius Valotka oświadczył, że podejmie decyzję, kiedy zapozna się z argumentami ministerstwa na piśmie. „Takiej propozycji od ministra nie otrzymałem. Kiedy otrzymam, to wówczas ją rozpatrzę” — oświadczył przewodniczący Państwowej Inspekcji Językowej.

    Sprawa musiała zostać rozwiązana już wcześniej

    Zdaniem mera rejonu wileńskiego sprawa z przewodniczącym komisji powinna była zostać rozwiązana znacznie wcześniej.

    — Widzimy, że trzeba było jeszcze jednego incydentu, aby dostrzec problem. Nie wiem, jakie dokładnie minister ma możliwości prawne, aby rozwiązać zaistniały problem. Tym niemniej chyba wszyscy zrozumieli, że Audrius Valotka bardziej angażuje się w promowanie osobistych poglądów politycznych niż w pracę urzędnika. Mi się wydaje, że minister ostatecznie zrozumiał, że w takim formacie nie da się dłużej pracować — mówi „Kurierowi Wileńskiemu” Robert Duchniewicz.

    Czytaj więcej: Duchniewicz interweniuje ws. wypowiedzi Valotki. Pisze do Ministerstwa Kultury i Państwowej Komisji Języka Litewskiego

    Kontrowersyjne wypowiedzi

    Valotka kilkakrotnie w sposób kontrowersyjny wypowiadał się na temat obcokrajowców i mniejszości narodowych. Wiosną wystosował list do szeregu instytucji państwowych, w którym informował, że po upływie dwuletniego moratorium na znajomość języka państwowego dla uchodźców wojennych, od marca następnego roku będzie sprawdzana znajomość języka litewskiego wśród Ukraińców. Zdaniem Valotki jest to reakcja na liczne skargi mieszkańców. Pomysł został skrytykowany przez minister gospodarki Aušrinė Armonaitė i premier Ingridę Šimonytė.

    Później na antenie LRT, dyskutując o podwójnych polsko-litewskich tablicach oznaczających miejscowości w rejonie wileńskim, porównał Wileńszczyznę do Donbasu. „Czy naród litewski chciałby oznaczyć polską strefę okupacyjną polskimi napisami? I nazywać to tradycyjnymi napisami? Nie zgadzam się z tym” – z ust przewodniczącego padły takie słowa. Słowa prezesa komisji wywołały niezadowolenie Warszawy. Doszło do spotkania Valotki z ambasadorem RP Konstantym Radziwiłłem, podczas którego szef komisji przeprosił polskiego dyplomatę za swe słowa. Tym niemniej, polska społeczność na Litwie żadnych przeprosin od szefa Państwowej Inspekcji Językowej nadal się nie doczekała.

    Czytaj więcej: Przewodniczący Państwowej Inspekcji Językowej o dwujęzycznych tablicach: „oznaczanie strefy okupacyjnej”, „Rosjanie w Donbasie też chcą rosyjskich tabliczek”

    Reklama na podst. ust. użytkownika.; Dzięki reklamie czytasz nas za darmo

    Afisze

    Więcej od autora

    Na przełomie 1918 i 1919 r. próby obrony Wilna przed bolszewikami podjęli się tylko Polacy

    Listopad 1918 r. był przełomowym miesiącem w najnowszej historii Litwy i Polski. Nadzieja na odzyskanie wolności dla obu krajów pojawiła się wcześniej, ale to w listopadzie dynamika dziejowa przyspieszyła. 2...

    Folklor to dziś jedyna przestrzeń, w której może istnieć kultura białoruska

    Białoruś przez ostatnie pięć lat na Litwie, zresztą w całej Europie, nie ma dobrej prasy. W sierpniu 2020 r. Alaksandr Łukaszenka sfałszował wybory prezydenckie. Odpowiedzią były wielotysięczne protesty, które...

    Dobra okazja do przedstawienia naszych racji

    Z powodu inwazji balonów meteorologicznych z Białorusi w litewską przestrzeń powietrzną wileńskie lotnisko czterokrotnie wstrzymywało loty. W nocy z niedzieli na poniedziałek 26–27 października zamknięcie lotniska dotknęło 7 tys....