Więcej

    Kayah: „Urzekła mnie serdeczność Wilna”

    Na scenie zadebiutowała utworem „Córeczko”, ale rozpoznawalność przyniosły jej dopiero kolejne przeboje: „Fleciki”, „Jak liść” czy „Jestem kamieniem”. Wielką popularność i sympatię widzów zyskała utworami nagranymi z Goranem Bregoviciem. Już 24 listopada, Kayah – bo o niej mowa – ponownie wystąpi w Wilnie!

    Czytaj również...

    Jarosław Tomczyk: Pani występ w Domu Polskim, w ostatni piątek listopada, uświetni uroczyste otwarcie X Dni Kultury Polskiej w Wilnie. Długo rozważała Pani przyjęcie tej propozycji?

    Kayah: Nie, zdecydowałam się natychmiast! Bardzo chętnie spotykam się z widownią z różnych stron świata. Jeśli tylko mam wolny termin, zawsze chętnie przyjeżdżam. 

    Czytaj więcej: Efektowne Dni Kultury Polskiej w Wilnie

    Wystąpi Pani w Wilnie z koncertem „The Best of Zbigniew Wodecki”. Skąd przeboje tego wybitnego artysty w Pani repertuarze?

    Miałam ogromny zaszczyt poznać Zbyszka i wspólnie z nim śpiewać. Po jego śmierci jego córka, Kasia Wodecka, zaproponowała mi wykonanie piosenki, której Zbyszek nie zdążył ukończyć. Pośmiertnie połączono jego głos z moim i tak powstała piosenka do tekstu Jacka Cygana „Chwytaj dzień”. Od lat jestem także częścią cyklicznego festiwalu Wodecki Twist. Jestem więc bardzo blisko jego twórczości. 

    Jakich utworów w Pani wykonaniu może się spodziewać wileńska publiczność?

    Samych najpiękniejszych, które pozwolą nam cofnąć się w czasie i wspólnie powspominać tego wyjątkowego, wielkiego artystę. Nie zdradzę jednak, które to będą. Niech to będzie dla widzów niespodzianka. 

    Na scenie towarzyszyć Pani będą Daniel Cebula-Orynicz i Joanna Smajdor-Kotowicz, mniej znani na Litwie artyści, proszę ich przybliżyć? 

    Sama dobrze ich nie znam, co powoduje, że moja ciekawość jest jeszcze większa. Z doświadczenia wiem, że takie fuzje są bardzo twórcze.

    O ile się nie mylę, będzie to Pani druga wizyta w Wilnie. Pierwsza była przy okazji występu przed pięciu laty, w grudniu 2018 r.

    Tak, było wtedy bardzo zimno i to utrudniało nam zwiedzanie. Wilno to piękne stare miasto z ważną historią dla Polaków, chociaż zwiedzałam nie tylko polski szlak. 

    Czytaj więcej: 120 lat temu Wilno rozbłysło elektrycznym światłem

    Jakie wspomnienia zostały Pani z tego pierwszego pobytu, jakie było Pani pierwsze wrażenie ze spotkania z miastem?

    WIĘCEJ NIŻEJ | Reklama na podst. ust. użytkownika.; Dzięki reklamie czytasz nas za darmo

    Mam same dobre wspomnienia, może poza temperaturą. I przede wszystkim ogromny szacunek dla historii. Także podziw dla architektury i dla siły mieszkańców za utrzymywanie polskości tego miejsca. No i wielką wdzięczność za serdeczność, z jaką się wówczas spotkałam i która mnie urzekła. 

    Czy podczas tej pierwszej wizyty jakieś miejsce w Wilnie szczególnie Panią zaciekawiło?

    Owszem, miejsce związane Marylą Rodowicz. Odwiedziłam słynną aptekę należącą do jej rodziny. Wysłałam Maryli zdjęcie, a ona mi odpowiedziała, że bardzo mi zazdrości, i poprosiła, bym pozdrowiła jej ukochane Wilno.

    Czytaj więcej: Maryla Rodowicz: Do Wilna przyjeżdżam z dużym wzruszeniem

    Na jak długo przyjeżdża Pani do Wilna tym razem? Ma Pani w planach coś więcej niż koncert?

    WIĘCEJ NIŻEJ | Reklama na podst. ust. użytkownika.; Dzięki reklamie czytasz nas za darmo

    Często nasze podróżowanie koncertowe nie pozostawia nam wiele czasu na zwiedzanie. Jako artyści możemy powiedzieć, że byliśmy w wielu miastach i jednocześnie w żadnym… Nie znam jeszcze szczegółów naszej podróży, harmonogramu prób i koncertu, ale mam ogromną nadzieję, że uda się wygospodarować czas na bliższe poznanie tego wyjątkowego miejsca. Dzień później, w sobotę, gram już w Poznaniu i następnie w niedzielę w Krakowie, więc jak zwykle końcówka tygodnia będzie dość intensywna.

    W Pani życiorysie nie doszukałem się żadnych wileńskich wątków, poza jednym. Kuzynem Pani babki był ponoć Konstanty Ildefons Gałczyński, który mieszkał w Wilnie w latach 1934–1936 i był z nim silnie związany. Widziała Pani może dom, w którym mieszkał na Zarzeczu, była Pani w Zaułku Literackim?

    Owszem. Gałczyński był kuzynem mojej babci, Marianny z Gałczyńskich. Jeśli dobrze pamiętam, pokazano mi jego dawną siedzibę. Takie sytuacje zawsze są okupione wzruszeniem.

    Czytaj więcej: Wędrówki ulicami wileńskimi: Literacka – klimat dawnych czasów

    Lubi Pani w ogóle twórczość Gałczyńskiego, jest Pani przez związki rodzinne w jakiś sposób bliższa?

    Kochałam jego wiersze już jako dziecko. To studiowanie jego twórczości popchnęło mnie ku poezji, a tym samym do pisania własnych tekstów piosenek. Śmiało mogę powiedzieć, że poza poezją polskich poetek, jak Maria Pawlikowska-Jasnorzewska, Halina Poświatowska czy Małgorzata Hillar, jego twórczość miała na mnie ogromny wpływ.

    Do których ze swoich przebojów ma Pani największy sentyment i dlaczego?

    WIĘCEJ NIŻEJ | Reklama na podst. ust. użytkownika.; Dzięki reklamie czytasz nas za darmo

    Piosenki, które darzę sentymentem, raczej przebojami nie są. To są te bardziej ciche i spokojniejsze utwory, jak ten o wspomnianej wcześniej babci, „Marianna z Gałczyńskich”, czy „Kiedy mówisz” do wiersza ks. Jana Twardowskiego lub „Na balkonie w Weronie”. Bardzo lubię też mój dość nowy singiel „Odnaleźć siebie”, do którego piękny klip nakręciliśmy na Wawelu. 

    Odnajduje się Pani znakomicie w bardzo różnorodnym repertuarze – pop, soul, jazz, folk, muzyka żydowska, w zasadzie wszystko. W którymś czuje się Pani najlepiej czy jest to kwestia zmieniających się kolejnych etapów życia, dojrzewania do kolejnych wyzwań artystycznych?

    Ciągle poszukuję nowych środków wyrazu, jestem artystyczną wiercipiętą, lubię się sprawdzać w nowych stylach, to pozwala mi się rozwijać, a także poznawać samą siebie i świat. Również dlatego lubię wchodzić w przeróżne kooperacje i duety z innymi artystami, jak np. ostatnio z Patką Kazadi w utworze „Ganesha”. 

    Nad jakim projektami aktualnie Pani pracuje, jakie ma plany na bliższą i dalszą przyszłość? Można się spodziewać wkrótce nowej płyty?

    Jestem w trakcie pisania muzyki i tekstów, ale im jestem starsza, tym trudniej mi to idzie. Być może dlatego, że czuję coraz większą presję i odpowiedzialność za to, co powstaje. Mam jednak nadzieję, że się przemogę i płyta ujrzy światło dzienne w 2024 r. Ale zanim to nastąpi, to pod koniec grudnia tego roku, tuż przed świętami Bożego Narodzenia, będzie jeszcze jedna duetowa niespodzianka. 

    Poza działalnością sceniczną funkcjonuje Pani szalenie aktywnie, angażuje się w wiele ambitnych przedsięwzięć, także charytatywnych i społecznych, jest choćby ambasadorką Światowego Funduszu na rzecz Przyrody. Jak Pani znajduje na to wszystko czas?

    Uważam, że niekorzystanie z „marki”, jaką stworzyłam, niezabieranie głosu w istotnych kwestiach, byłoby zmarnowaniem potencjału. Czas nie chce się rozciągnąć, a wręcz mam wrażenie, że się kurczy. Zawsze coś dzieje się kosztem czegoś. Często także kosztem pracy nad płytą.

    Na koniec proszę zareklamować swój nadchodzący występ, zachęcić do przyjścia do Domu Polskiego tych wilnian, którzy być może się jeszcze wahają.

    Proszę się nie wahać. Mamy szansę spędzić uroczy wieczór z piękną, niedzisiejszą muzyką, wysoką kulturą, które dostarczą nam wielu wzruszeń, ale też rozrywki. Będziemy podróżować w czasie i cieszyć się swoją obecnością.

    | Fot. Piotr Porębski, Weronika Wróblewska, Krzysztof Szlęzak


    Kayah (ur. 1960), polska wokalistka, autorka tekstów, kompozytorka, producentka muzyczna, prezenterka radiowa i osobowość telewizyjna, współzałożycielka wytwórni fonograficznej Kayax, w której wydaje płyty utalentowanych polskich artystów i wspiera ich twórczość. Zadebiutowała w 1988 r. singlem „Córeczko”, za który otrzymała nagrodę specjalną na Festiwalu Piosenki Krajów Nadbałtyckich. Rozpoznawalność przyniósł jej pierwszy w pełni autorski album „Kamień” z 1995 r. Później wydała jeszcze 11 albumów, w tym przebojowy „Kayah i Bregović” z 1999 r. Jest Honorowym Ambasadorem Stolicy Polskiej Piosenki Opole.

    Oni wystąpią z Kayah

    Daniel Cebula-Orynicz – absolwent Akademii Muzycznej w Katowicach. Jest wykładowcą w Państwowej Wyższej Szkole Zawodowej w Nysie, na Wydziale Jazzu. Fascynuje go m.in. muzyka gospel, soul, funk i jazz. Współprowadził chór Nysa Gospel Choir, z którym koncertował w kraju i za granicą. Zaowocowało to prowadzeniem warsztatów gospel, które odbywają się w całej Polsce. Współpracował z wieloma znanymi osobistościami polskiej sceny muzycznej, m.in.: Edytą Górniak, Margaret, Lorą Szafran, Natalią Kukulską, Mieczysławem Szcześniakiem, Stanisławem Soyką czy Elżbietą Zapendowską. Wystąpił gościnnie na kilku płytach. Jest finalistą 6. edycji programu „The Voice of Poland” oraz laureatem wielu konkursów i festiwali.

    Joanna Smajdor-Kotowicz – ukończyła Akademię Muzyczną w Katowicach (Wydział Jazzu i Muzyki Rozrywkowej). Z powodzeniem brała udział w programach rozrywkowych, takich jak: „Mam Talent”, „The Voice of Poland”, a także „Bitwa na głosy”, do którego została zaproszona przez braci Golec. Laureatka wielu ogólnopolskich konkursów wokalnych, m.in.: Konkursu Dobrej Piosenki im. Kaliny Jędrusik, Przeglądu Piosenki Aktorskiej we Wrocławiu, Festiwalu Piosenki i Ballady Filmowej w Toruniu. Jest wokalistką Orkiestry Kameralnej „Silesian Art Collective”. Od 10 lat bierze udział w licznych projektach muzycznych, współpracując z wieloma gwiazdami polskiej sceny muzycznej.


    A to ciekawe. Czy wiecie, że Kayah…

    • Tak naprawdę nazywa się Katarzyna Rooijens z domu Szczot i już jako 4-letnia dziewczynka chciała śpiewać. Ma w swoim życiorysie także epizod z modelingiem. Pracowała w Wiedniu, ale kiedy zorientowała się, że to nie jest jej pasja, postawiła wszystko na muzykę! 

    • W młodości trenowała dżudo w szkole sportowej i chciała zostać archeologiem. Już jako dorosła osoba dorabiała, sprzedając krawaty.

    • W 2001 r. została ambasadorem WWF w Polsce – fundacji chroniącej lasy, zwierzęta i przeciwdziałającej zmianom klimatu.

    • 22 lata temu wraz ze swoim menedżerem Tomaszem Gerwińskim założyła wytwórnię płytową Kayax. Firma została uznana za najlepszą wytwórnię fonograficzną 2005 w konkursie Nocne Marki.

    • Wystąpiła w kampaniach społecznych: „A wystarczy naprawdę niewiele – wystarczy chcieć” Fundacji Polsat oraz „Rak. To się leczy!”.

    • W 2013 r. została odznaczona przez Prezydenta RP Bronisława Komorowskiego Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski.


    Wywiad opublikowany w wydaniu magazynowym „Kuriera Wileńskiego” Nr 46 (133) 18-24/11/2023

    Reklama na podst. ust. użytkownika.; Dzięki reklamie czytasz nas za darmo

    Afisze

    Więcej od autora

    20 lat Polski i Litwy w Unii Europejskiej

    Oto dzisiaj marzenia stają się rzeczywistością, oto dzisiaj Polska wraca do europejskiej rodziny. Polki, Polacy, Europejczycy, witajcie we wspólnej Europie! – mówił w sobotni wieczór 1 maja 2004 r. prezydent Aleksander Kwaśniewski podczas państwowych uroczystości, które odbywały się na...

    Polska czeka na gości [Z GALERIĄ]

    U progu sezonu wiosenno-letnich podróży złożyliśmy wizytę w Polskiej Organizacji Turystycznej. Instytucji utworzonej w celu wzmocnienia promocji Polski w dziedzinie turystyki w kraju i za granicą, nad którą nadzór sprawuje Minister Sportu i Turystyki RP. – Naszym głównym celem jest...

    Gigantomania UEFA

    Dokładnie za dwa miesiące rozpoczną się w Niemczech piłkarskie mistrzostwa Europy, ostatecznie z udziałem reprezentacji Polski. Biało-Czerwoni zagrają w mistrzostwach, chociaż w eliminacyjnych zmaganiach grupowych zebrali lanie nie tylko od Czech czy Albanii, ale nawet od Mołdawii klasyfikowanej gdzieś...

    Tam, gdzie wszystko się zaczęło

    Chrzest księcia Mieszka I to przełomowe wydarzenie w dziejach państwa i narodu polskiego, które jest uznawane za symboliczny początek polskiej państwowości. Miało ono fundamentalne znaczenie polityczne, tożsamościowe, a także kulturowe. Wprowadziło rodzące się wówczas państwo polskie w krąg cywilizacyjny...