W mediach społecznościowych pojawiło się nagranie, na którym pochodzący z Solecznik mieszkaniec Wilna rozmawia z rzekomym mieszkańcem Moskwy. Młodzieniec przedstawił się jako Gienadij Rogacz z Litwy. Powiedział, że jest Polakiem i mieszka w Wilnie. Używając rosyjskojęzycznych niecenzuralnych wyrazów, mówił m.in., że nienawidzi Ukraińców, a gdyby „miał kałasznikowa rozstrzelałby cały sejm”. Dyskredytował też litewskie wojsko, w którym, jak twierdził, pełnił służbę. Powtarzał, że bardzo czeka aż do Litwy wtargnie wojsko rosyjskie, a takich, co też na to czekają, jest tu wielu. „Zajmiecie Litwę w jakieś trzy godziny” — mówił 22-letni Rogacz.
Vloger zapytał, czy dużo osób o takich poglądach na Litwie. „Jest, mój przyjaciel też jest za Rosją” — odpowiedział Genadij skierowując kamerę na kolegę, który uśmiecha się do ekranu.
Ukraiński vloger dopytywał o narodowość chcąc ustalić, czy rozmawia z Litwinem, czy z Rosjaninem. Zapytał o narodowość. W tym momencie Rogacz zawahał się, ale odpowiedział. „Polak”. Na pytanie o mamę odpowiedział już po polsku — „mama też Polka”.
Jak się okazało, Rogacz rozmawiał nie z mieszkańcem Moskwy, tylko z mieszkańcem Ukrainy, Edgarem Myrotworcewem. W swoich sieciach społecznościowych udaje on stronnika Rosji i prowokuje swoich rozmówców do swobodnego wypowiadania się na temat rosyjskiej agresji.
Następnie „wychwalaczy” Rosji ujawnia w sieciach społecznościowych. Rozmowa z mieszkańcem Litwy odbyła się na YouTube. Natychmiast w sieciach pojawiły się zdjęcia Rogacza w mundurze wojskowym podczas służby w wojsku litewskim, wiele osób rozpoznało go.
Czytaj więcej: Prorosyjski Polak z Solecznik obnażył błędy litewskiej polityki narodowościowej
Takie zachowanie to czytelny sygnał dla służb
Zapytaliśmy o sprawę Laurynasa Kasčiūnasa, przewodniczącego sejmowego Komitetu Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony. Uważa on, że tego rodzaju wypowiedzi nie należy lekceważyć.
– O zajściu natychmiast została poinformowana policja oraz Departament Bezpieczeństwa. Wszczęto dochodzenie. Nie chodzi o to, żeby wsadzić tego człowieka do więzienia, tylko o to, że podobne przekazy w mediach społecznościowych są karalne – mówi polityk w rozmowie z „Kurierem Wileńskim”.
Zaznacza, że takie osoby, które publicznie zniesławiają swoją ojczyznę, są potencjalnymi dywersantami. Podał przykład Ukrainy, gdzie wychwalający Rosję w teatrze wojny stali się narzędziami dywersji i sabotażu przeciwko broniącemu się krajowi.
– Można zliczyć kilkaset przypadków akcji dywersyjnych w Ukrainie. Zaczyna się od wychwalania armii okupanta, a kończy się na zdradach, wydawaniu i donoszeniu na sąsiadów czy znakowaniu obiektów bombardowanych następnie przez wroga. Zniesławianie to już czyn o znamionach przestępstwa. Ponadto wypowiedź można traktować jako czyn przestępczy, ponieważ w rozmowie młody człowiek nawiązuje do użycia broni – wyjaśnia Kasčiūnas.
Czytaj więcej: Litwa chce wzmacniać granicę z Rosją i Białorusią. Jak Polska
Młodzieniec został już przesłuchany
Ramūnas Matonis, kierownik Działu Komunikacji Departamentu Policji przy MSW Litwy poinformował, że w tej sprawie prowadzone są aktywne działania.
„Człowiek ten został zidentyfikowany i przesłuchany. Jest mieszkańcem rejonu solecznickiego. 5 grudnia zostało wszczęte śledztwo zgodnie z punktem 170. Kodeksu karnego w sprawie podżegania do rozprawy wobec określonej grupy osób” – poinformował Ramūnas Matonis.
Za tego rodzaju czyn przewidziana jest kara pieniężna, ograniczenie wolności lub kara pozbawienia wolności na okres do 3 lat.