Inga Ruginienė, przewodnicząca Litewskiej Konfederacji Związków Zawodowych w rozmowie z „Kurierem Wileńskim” powiedziała, że debata na temat 4-dniowego tygodnia pracy jest bardzo aktualna, zwłaszcza teraz, gdy mówi się o wydłużeniu wieku emerytalnego. Szef Litewskiej Konfederacji Pracodawców Danas Arlauskas uważa, że możemy mówić o czterech dniach pracy, ale nie dla wszystkich.
Czytaj więcej: Nowy rok — nowy wiek emerytalny. Niezbędny staż pracy też zostaje wydłużony
Same plusy
— Pięć lat temu jako pierwsi przedstawiliśmy ten pomysł. Wtedy powiedzieliśmy, że tydzień pracy mógłby trwać 4 dni. Wtedy wszyscy mówili, że to niemożliwe, że to pomysły z kosmosu. Przedstawiliśmy tę propozycję, ponieważ obciążenie pracą jest obecnie nieludzkie, a pracodawca powinien zapewnić swoim pracownikom dłuższy czas na regenerację — tak, aby pracownik mógł pracować tak długo, jak to możliwe bez szkody dla jego zdrowia. Debata na temat 4-dniowego tygodnia pracy jest aktualna zwłaszcza teraz, gdy mówi się o wydłużeniu wieku emerytalnego — powiedziała Inga Ruginienė.
Obecnie mamy w Europie przykłady firm, które reorganizują się i zaczynają stosować ten model pracy.
— Mogę powiedzieć, że ten model przynosi same plusy. Nie ma praktycznie żadnych minusów. Pracodawca może sprzeciwić się 4-dniowemu tygodniowi pracy, ponieważ nie chce inwestować w zasoby ludzkie, aby dać swoim pracownikom więcej czasu wolnego. Nie proponujemy, aby dana osoba wykonywała tyle samo pracy w ciągu 4 dni, co obecnie wykonuje w ciągu 5 dni, ani aby wykonywała mniej pracy, ale za mniejsze wynagrodzenie. Naszą propozycją jest skrócenie godzin pracy za tę samą pensję i rozłożenie obciążenia pracą na większą liczbę pracowników — wyjaśnia Inga Ruginienė.
Nie dla wszystkich
Tymczasem Danas Arlauskas w rozmowie z „Kurierem Wileńskim” zaznaczył, że sam pomysł jest słuszny, ale pasuje nie dla każdego.
— Nie możemy zatrzymać postępu. Kiedyś ludzie pracowali przez 6 dni, pracowali bardzo ciężko i była to praca przede wszystkim fizyczna. Teraz, gdy ta praca stała się łatwiejsza, czarna robota, prymitywna praca, może być teraz wykonywana przez roboty, pytanie naprawdę brzmi, po co tyle pracować? Zregenerowanie się po pracy zajmuje naprawdę więcej czasu. Myślę, że kiedyś ludzie pracowali przez 6 dni, potem, gdy technologia zaczęła się rozwijać, ludzie zaczęli pracować 5 dni, a teraz — wraz z dalszym rozwojem technologii — dochodzimy do punktu, w którym możemy mówić o 4 dniach pracy. Pytanie tylko, kiedy i kto może tyle pracować? Ponieważ niektóre prace można zautomatyzować, a inne nie. Ale jak zwiększyć produktywność fryzjera lub manikiurzystki? Jeśli będą pracować 4 dni, z pewnością wykonają mniej pracy i zarobią mniej. Podsumowując: możemy mówić o 4 dniach pracy, ale nie dla wszystkich – powiedział Arlauskas.
Wyniki badania
Firma Baltijos tyrimai, zajmująca się badaniami rynku i opinii publicznej, w dniach 16-27 listopada 2023 r. przeprowadziła reprezentatywne badanie ludności Litwy dla LRT. Badanie objęło 1 018 obywateli Litwy (w wieku 18 lat i starszych).
W ankiecie zapytano, czy opowiedzieliby się za czterema dniami roboczymi w tygodniu zamiast obecnych pięciu. Około połowa mieszkańców Litwy poparła ten pomył. Co trzecia osoba w kraju nie zgadza się z tą propozycją. Młodzi ludzie są najbardziej entuzjastycznie nastawieni do krótszego tygodnia pracy.
Kobiety (54 proc.) i mężczyźni (35 proc.) popierają cztery dni robocze w tygodniu zamiast obecnych pięciu. Respondenci z wyższym wykształceniem (60 proc.), wysokim miesięcznym dochodem rodzinnym (56 proc.), młodzi ludzie w trakcie nauki (68 proc.), menedżerowie (65 proc.) oraz bezrobotni i gospodynie domowe (63 proc.) również częściej popierają koncepcję 4-dniowego tygodnia pracy.
Czytaj więcej: Krótszy tydzień pracy (nie)należny rodzicom pracującym w instytucjach niebudżetowych