Jubileuszowe obchody święta zaplanowano w dniach 29 czerwca – 6 lipca i z tej okazji Sejm Litwy ogłosił rok 2024 rokiem Święta Pieśni. W ciągu tygodnia planowanych jest 14 koncertów, w których udział weźmie prawie 40 tys. uczestników – będą to chórzyści, tancerze, kapele, orkiestry, inni artyści.
W wieczorze zespołów „Drzewo życia” („Gyvybes medis”), które odbędzie się 3 lipca w wileńskim parku Górnym, razem z 4 tys. artystów wystąpią też polskie zespoły: Zespół Pieśni i Tańca „Wilenka”, Polski Artystyczny Zespół Pieśni i Tańca „Wilia”, Reprezentacyjny Polski Zespół Pieśni i Tańca „Wileńszczyzna” im. Jana Mincewicza, ZTL „Perła”, zespół „Melodia”.
Zespół Taneczny „Przyjaźń” weźmie udział w Dniach Tańca „Mosty wieków” (Šokių diena „Amžių tiltais”) 5 lipca. Wszystkie nasze zespoły wzorowo przeszły przeglądy i przesłuchania.
Czytaj więcej: Święto Pieśni zwołuje Litwinów całego świata
Zaszczytne zaproszenie
Zanim komisja „Święta Pieśni” zakwalifikowała do udziału w koncercie polskie zespoły, trzeba było poważnie się przygotować do przesłuchań.
– W ciągu niecałych dwóch miesięcy chór musiał nauczyć się ok. 20 nowych dla nas litewskich utworów, tancerze do przeglądu przygotowali pięć tańców. Robiliśmy dodatkowe próby, zależy nam, by polskie zespoły były na tym historycznym święcie i by pokazały wysoki poziom artystyczny – mówi „Kurierowi Wileńskiemu” Renata Brasel, kierownik artystyczna zespołu „Wilia”.
„Wilia” zaproszenie wzięcia udziału w „Święcie Pieśni” otrzymała przed rokiem, kiedy taneczna grupa zespołu wystąpiła na koncercie zespołu Vilniaus Pynimėlis. Reżyserka wieczoru zespołów Leokadija Dobužinskaitė, która była na obecna koncercie, wysoko oceniła poziom polskich tancerzy, a z chórem zapoznała się podczas festiwalu „Gdańsk w Wilnie” w maju 2023 r.
– Nie ukrywała zachwytu naszym zespołem i też namawiała, by uczestniczyć w tym święcie. Dobrze się stało, bo sami byśmy się chyba nie zgłosili – przyznaje Renata Brasel. Dodaje też, że marzyłoby się jej razem z innymi polskimi zespołami przedstawić na tym pięknym święcie jakiś polski taniec i pieśń.
Pani Danuta Kowalczuk-Mieczkowska, była tancerka zespołu „Wilia”, do dziś z wielkim sentymentem wspomina, jak zespół brał udział w „Święcie Pieśni” w latach 70. i 80.
– „Wilia” zawsze była aktywna, brała udział nie tylko w „Święcie Pieśni”, ale też w innych różnorodnych festiwalach. Był to wówczas jedyny polski zespół na Litwie, zapraszano nas wszędzie. Wyróżnialiśmy się wysokim poziomem artystycznym – zawsze na wieczorze zespołów tańczyliśmy razem z zespołem „Lietuva”, który jest zawodowy, oraz z zespołem Uniwersytetu Wileńskiego. Co zostało w pamięci najbardziej? To oczywiście te wspólne, masowe próby. Pod deszczem, mokrzy, ale szczęśliwi, mnóstwo nowych przyjaźni, kontaktów. Nie zapomnę też wykonania poloneza Ogińskiego oraz „Suity lubelskiej” na „Święcie Pieśni”. To była nasza solówka – wspomina pani Danuta.
Czytaj więcej: „Wilia” kontynuuje twórcze podróże
Wysoka ocena komisji
Po raz drugi w „Święcie Pieśni” bierze udział ZTL „Perła” z Niemenczyna.
– W 2018 r. byliśmy na święcie jako jedyny polski zespół, występowaliśmy z jedną grupą taneczną. W tym roku wystąpią trzy nasze grupy. Przygotowanie się do tego święta jest czasochłonne i pracochłonne, mamy w swoim repertuarze litewskie tańce, ale te stawiające na masowość są zupełnie inne. Udział w takich festiwalach to przede wszystkim doświadczenie i nowe kontakty. Po święcie w 2018 r. nawiązało się bardzo dużo kontaktów, przyjaźni – mówi kierownik artystyczny ZTL „Perła” German Komarowski.
Swoimi wrażeniami z przesłuchania chóru podzieliła się też dr Natalia Sosnowska, kierownik artystyczna zespołu „Wileńszczyzna”.
– Od komisji otrzymaliśmy bardzo pomocne, fachowe rady, za co jesteśmy wdzięczni. Niektóre utwory były dość trudne, napisane na profesjonalne chóry, więc te uwagi były bardzo cenne. Czujemy, jak urośliśmy pod względem poziomu. Jeden z członków komisji, Linas Balandis, żartował, że chętnie zostałby u nas akompaniatorem, a pani Jolanta Kisielytė-Sadauskienė nie żałowała komplementów. Nazwała nas: „labai dainingas choras” [rozśpiewany chór].
Pani Janina Łabul, kierownik artystyczna zespołu „Wilenka”, również cieszy się z wzięcia udziału w tym święcie, jak też z wyników przesłuchania.
– Nie mieliśmy za dużo czasu, żeby udoskonalić jakość wokalną, szczególnie w głosach męskich, ponieważ mamy młodzież szkolną w zespole, niemniej byliśmy bardzo wysoko ocenieni przez komisję kwalifikacyjną, chociaż tylko niespełna miesiąc mieliśmy na naukę programu. Cieszymy się, że zespoły, chóry polskie pokonały trudny litewski wielogłosowy program i tym samym udowodniły, że jesteśmy na dobrym poziomie i pięknie posługujemy językiem litewskim po polskich szkołach. „Święto Pieśni” to wspaniała tradycja kultury ludowej, integracja z innymi zespołami na Litwie i jak najbardziej swoiste szkolenie zespołu w przygotowaniu i opanowaniu trudnego programu – mówi Janina Łabul.
Czytaj więcej: 50 lat w służbie kultury narodowej
Wielkie widowisko
Bilety na wieczór zespołów w ramach „Święta Pieśni” zostały wyprzedane w ciągu trzech dni. Ocenia się, że jest to najbardziej prestiżowe, atrakcyjne i oglądalne widowisko na Litwie.
Tradycja wieczoru zespołów rozpoczęła się w 1970 r. właśnie w wileńskim parku Górnym. W tym roku wieczór nazwany „Drzewem życia” wyróżnia się autentyczną, trójwarstwową kompozycją. Będzie to teatralizowane widowisko składające się z trzech elementów: chóru wykonującego litewskie pieśni ludowe oraz utwory ułożone przez kompozytorów specjalnie na ten koncert, orkiestry instrumentów ludowych oraz zespołu tańca ludowego.
Twórcy i realizatorzy wieczoru interpretują „Drzewo życia” jako koncepcję świata. Cztery żywioły – ogień, powietrze, woda i ziemia – spotkają się i tworzą narodowe drzewo życia. Uzupełniając się i kontrastując, stworzą wyjątkowe widowisko, które dodatkowo uatrakcyjnią specjalne kostiumy, najnowocześniejsze technologie wideo i oświetleniowe oraz scenografia.
Koncert ten, jak i inne koncerty w ramach „Święta Pieśni”, można będzie obejrzeć w telewizji.
| Fot. materiały prasowe, Agnieszka Skinder
Polacy są dumni ze swojej sztuki i dziedzictwa
Spytaliśmy niektórych członków komisji o to, jak wyglądają przygotowania do „Święta Pieśni”. Rozmawiamy z Jolantą Kisielytė-Sadauskienė z Narodowego Centrum Kultury Litwy, koordynatorką wieczoru zespołów, oraz z Giedriusem Svilainisem, kierownikiem muzycznym wieczoru zespołów, kompozytorem, kierownikiem artystycznym zespołu „Lietuva”.
Agnieszka Skinder: Kiedy zaczęły się przygotowania do tegorocznego „Święta Pieśni”?
Jolanta Kisielytė-Sadauskienė: Do tego święta zaczęliśmy się szykować przed czterema laty, jak tylko zakończyło się ostatnie „Święto Pieśni”. Już wówczas zaczęliśmy pisać scenariusze, układać wizje, organizować konkursy. Nam zostały tylko cztery miesiące, więc teraz jest bardzo intensywny czas. Na tym etapie odbywa się przegląd wszystkich zespołów, chórów, tancerzy, orkiestr, które będą brały udział w święcie. W sumie będzie aż 14 koncertów. Pierwszy koncert, otwarcie „Święta Pieśni”, odbędzie się w Kownie, bo właśnie tam się odbywał pierwszy festiwal w 1924 r.
Jakie zespoły biorą udział w wieczorze zespołów?
Jolanta Kisielytė-Sadauskienė: To są zespoły artystyczne pieśni i tańca, ludowe zespoły, kapele ludowe, orkiestry, osobno grupy taneczne, zespoły wokalne, w sumie ok. 4 tys. uczestników. I oczywiście zawsze jest zespół „Lietuva”. Będą to zespoły z Litwy, jak też parę zespołów z zagranicy. Większość uczestników litewskiego pochodzenia, którzy przyjadą z zagranicy, wezmą udział w widowisku „Pieśń nad pieśniami” („Dainų daina”).
Macie teraz dużo przeglądów, jeździcie po całej Litwie. Jak oceniacie poziom artystów?
Jolanta Kisielytė-Sadauskienė: Nieźle. Chóry i kapele mają największe obciążenie, bo śpiewają, grają przez cały program, tancerze się podzielili po 4–5 tańców. Wiele zespołów litewskich już zna ten program, już były nawet wspólne koncerty w Kownie, w Taurogach, więc już jest włożony niemały wkład.
W tym roku w litewskim „Święcie Pieśni” bierze udział sześć polskich zespołów.
Jolanta Kisielytė-Sadauskienė: Z tego powodu bardzo się cieszymy. Przecież jesteście obywatelami Litwy, kochacie nasz kraj, tu mieszkacie. To jest wspaniałe, że jesteście na tym święcie razem, tym bardziej, że i zaśpiewać, i zatańczyć możecie po litewsku. Więc my się bardzo cieszymy, wprost klaszczemy w dłonie, że w taki sposób integrujemy was do tego gatunku taneczno-muzycznego.
A jak oceniacie poziom polskich zespołów?
Giedrius Svilainis: Bardzo dobrze. Bardzo przyjemnie zaskoczyło nas to, że Polacy mają lepszą artykulację, gdy wykonują litewskie pieśni, niż Litwini. Litwini są leniwi pod tym względem, jakby mieli ziemniaka w ustach, a u was to brzmi bardzo dobrze [śmiech]. W ogóle zachwycam się tym, jak Polacy są dumni ze swojej sztuki, dziedzictwa narodowego. Z zespołem „Lietuva” byłem w gościnie u „Mazowsza”, u zespołu „Śląsk” i byłem zachwycony, jak się o to dba w Polsce na szczeblu państwowym. U nas się dużo mówi, jaki mamy ładny folklor litewski, ale jak przychodzi do sprawy finasowania, zapominamy, jak piękną spuściznę mamy. A Polacy mają ten honor, że trzeba to zachować, trzeba to mieć. My, Litwini, mamy taki trochę kompleks niższości. Znamy, umiemy te piosenki, ale możemy zaśpiewać gdzieś cichutko, w kąciku. Tego honoru trzeba się od was uczyć.
Artykuł opublikowany w wydaniu magazynowym „Kuriera Wileńskiego” Nr 09 (28) 09-15/03/2024