— Dom Kultury Polskiej w Wilnie, jak co roku w okolicach Dnia Dziecka, przygotował wyjątkowe wydarzenie dla najmłodszych. Tym razem mieliśmy zaszczyt gościć renomowany Teatr Dzieci Zagłębia im. Jana Dormana w Będzinie, który przywiózł ze sobą spektakl „Noniek”. Ponad tysiąc dzieci z zapartym tchem śledziło przygody tytułowego bohatera, który wyruszył w pełną niespodzianek podróż w poszukiwaniu dobrego humoru. Sala była wypełniona po brzegi młodą publicznością, której śmiech i okrzyki radości zalały cały DKP. Dzieci nie tylko oglądały spektakl, ale także aktywnie uczestniczyły w zabawie, tańcząc i śpiewając razem z aktorami. Magiczna atmosfera tego dnia sprawiła, że każdy czuł się częścią tej niesamowitej przygody — powiedziała w rozmowie z „Kurierem Wileńskim” koordynatorka projektów kulturalnych DKP Bożena Mieżonis.
Czytaj więcej: Dzień Dziecka w DKP. Najbardziej oczekiwane święto
Po raz drugi w Wilnie
— Wystawiliśmy spektakl „Noniek” na państwa prośbę, tym bardziej, że nasza scenografka Julia Skuratowa pochodzi właśnie stąd, z Wilna. To jest nasza druga wizyta. Rok temu byliśmy tutaj ze spektaklem „Cicho” — to spektakl, który opowiada o legendach słowiańskich. Bardzo się cieszymy, że na spektaklu „Noniek” było bardzo dużo publiczności. Najmłodsi bardzo żywiołowo reagowali na to, co się dzieje na scenie. Nasz spektakl obejrzało ponad tysiąc najmłodszych widzów, czyli naprawdę ogromna liczba dzieci, bardzo się z tego cieszymy — powiedziała dyrektorka Teatru Dzieci Zagłębia im. Jana Dormana w Będzinie Agnieszka Raj-Kubat.
Aktorzy oraz dyrekcja teatru jednogłośnie mówią, że spektakl z okazji Dnia Dziecka na pewno bardziej ucieszy niż zabawka. Bo spektakl to przede wszystkim przeżycie i doświadczenia, które angażują do zabawy dzieci i pobudzają ich wyobraźnię.
„Najlepszy prezent to wizyta w teatrze”
— Pójście do teatru dla dziecka to na pewno jest najlepszy prezent z okazji Dnia Dziecka. Teatr powinien uwrażliwiać młodego widza, to także działa terapeutycznie i pedagogicznie. Moim zdaniem, nie ma lepszego prezentu dla dzieciaków niż pójście na spektakl — podsumowała Agnieszka Raj-Kubat.
— To, co tym razem zaoferował Dom Kultury Polskiej w Wilnie dla dzieci z okazji Dnia Dziecka to jest super niespodzianka. Bo pójście do McDonald’sa czy do wesołego miasteczka nie jest czymś szczególnym, tak naprawdę, bo wszystkie dzieci chodziły i chodzą tam z okazji ich święta, natomiast do teatru — to bardzo rzadko. A jeszcze tutaj dla dzieci był przygotowany słodki poczęstunek w postaci lodów, mnóstwo balonów, więc maluchy wychodziły naprawdę bardzo uśmiechnięte. Dzieci były naprawdę bardzo szczęśliwe, chętnie tańczyły i bawiły się razem z nami. Wychodząc, mówiły do nas „do zobaczenia”, a nie „do widzenia” — wtórowała dyrektorce Edyta Dziura inspicjentka teatru.
Zabawa na całego
Podczas spektaklu wszystkie dzieci świetnie się bawiły razem z aktorami, którzy zachęcali do wspólnej zabawy. Nie obyło się bez śmiechów, wesołych wrzasków i dobrego humoru.
— Głównym bohaterem tego spektaklu jest Noniek, który pewnego dnia zdał sobie sprawę z tego, że zgubił lub zapodział mu się gdzieś dobry humor. I nie wie, jak to się stało, z jakiego powodu go utracił. I wyruszył na poszukiwanie. A co się potem okazało, że można go pozyskać w zupełnie inny sposób. Nam wydaje się, że należy odzyskać ten dobry humor, który już mieliśmy, ale przecież możemy pozyskać zupełnie inny dobry humor, spotykając innych ludzi na swojej drodze czy jakieś nowe zdarzenia na przykład kryminalne. Cały spektakl jest intrygą kryminalną, w odnalezieniu humoru pomaga detektyw Komar. A więc jest to takie kryminogenne przedstawienie dla dzieci o tym, że nie należy się poddawać — tylko dążyć do celu, jeżeli coś utracimy – powiedział nam Jacek Mikołajczyk, występujący w roli detektywa Komara w „Nońku”.
„Noniek” Marty Guśniowskiej to opowieść o bohaterze, który z niewiadomych przyczyn utracił swój dobry humor i postanawia wyruszyć w podróż, aby go odnaleźć. W trakcie poszukiwań w towarzystwie Komara, tajemniczego detektywa, przemierza Biuro Rzeczy Zagubionych, Biuro Rzeczy Znalezionych, aż wreszcie trafia do Biura Rzeczy Ukradzionych. Podczas wędrówki spotyka też inne postacie, które muszą zmierzyć się ze stratą: Ślimaka, który nie ma czasu, Robaczka bez ochoty na jabłko czy Pająka, który nie panuje nad swoją pajęczyną. W roli tytułowego Nońka wystąpiła Anna Ratajczyk.
— Ja nie gram Nońka, tylko nim jestem, bo uważam, że ta fantastyczna rzecz, jaką jest teatr lalek, to jest bycie dwojgiem w jednym, czyli sobą i lalką jednocześnie. To jest cudowne wyzwanie i niesamowite przeżycie, więc powróciłam do teatru. Ja przez lalkę przekazuję swoje emocje i na odwrót, bo ona też przekazuje moje emocje, a więc żyjemy z nią razem. A więc dla mnie nie jest trudno zagrać Nońka, bo cudownie jest nim być — powiedziała Anna Ratajczyk.
Na zakończenie tego pięknego święta była słodka niespodzianka — lody. Tego dnia uśmiech towarzyszył dzieciom przez cały dzień.
Czytaj więcej: Uśmiechnięte twarze i szczęśliwe oczy dzieci – Dzień Dziecka w rejonie wileńskim