Głównym tematem były wyniki pierwszej tury wyborów parlamentarnych na Litwie oraz możliwe scenariusze na przyszłość. W programie udział wzięli Jarosław Narkiewicz, wiceprzewodniczący AWPL-ZChR, Robert Duchniewicz, mer rejonu wileńskiego i szef sztabu wyborczego Litewskiej Partii Socjaldemokratycznej, Robert Mickiewicz, redaktor naczelny „Kuriera Wileńskiego”, oraz dr Renata Mieńkowska-Norkienė, politolog z Uniwersytetu Warszawskiego.
Socjaldemokraci z sukcesem, AWPL-ZChR z dwoma mandatami
Dyskusja rozpoczęła się od omówienia wyników pierwszej tury wyborów. Socjaldemokraci zdobyli ponad 19 proc. głosów, co dało im 20 mandatów, a jak podkreślał Robert Duchniewicz, „to dwukrotnie lepszy wynik niż cztery lata temu”. Duchniewicz zaznaczył, że choć wynik cieszy, „przed nami jeszcze druga tura i trudne rozmowy koalicyjne”.
Jarosław Narkiewicz, reprezentujący AWPL-ZChR, zwrócił uwagę, że jego partia zdobyła dwa mandaty w okręgach jednomandatowych — Rita Tamašunienė zwyciężyła w okręgu niemenczyńskim, a on sam w rejonie wileńsko-solecznickim. Choć partia nie przekroczyła 5-procentowego progu wyborczego na liście krajowej, Narkiewicz podkreślił, że „na Wileńszczyźnie zachowaliśmy nasze bastiony i utrzymaliśmy zaufanie ludzi”. Utrzymywał, że wynik wyborów to sukces, a na pytanie o kryzys w partii odpowiedział bezpośrednio: „nie ma żadnego kryzysu”. Ten wątek powróci, gdy na ekranie pojawią się statystyki, które przeczą tym słowom.
Duchniewicz zauważył, że na niekorzyść AWPL pracowała wysoka frekwencja i żelazny elektorat nie okazał się tak skuteczny. „Partia potrafi skutecznie zmobilizować elektorat, co zresztą (Jarosław Narkiewicz — przyp. red.) potwierdził. (…) Ale jest jak jest” — zauważył.
„Partia centrolewicowa”
Największe zaskoczenie w trakcie programu wywołała jednak wypowiedź Narkiewicza, który stwierdził, że AWPL-ZChR jest partią „centrolewicową”. To wywołało zdziwienie pozostałych uczestników debaty, zwłaszcza w kontekście konserwatywnych i chrześcijańskich wartości, które partia głosi od lat. Robert Mickiewicz z „Kuriera Wileńskiego” zareagował na to z lekkim uśmiechem, zwracając uwagę, że AWPL-ZChR raczej kojarzona jest z tradycyjnymi wartościami i prorodzinnością, a nie z lewicową polityką społeczną.
Narkiewicz jednak bronił swojego stanowiska, tłumacząc: „Nasza polityka socjalna, wsparcie dla rodzin, pomoc dla najmłodszych i najsłabszych — to są działania, które mogą być interpretowane jako lewicowe. Ale oczywiście w kwestiach wartości, takich jak rodzina i religia, jesteśmy konserwatywni”.
Wyzwaniami demografia i zmieniający się elektorat
Debata skupiła się również na problemach, z jakimi boryka się AWPL-ZChR. Robert Mickiewicz zauważył, że partia straciła sporo głosów w porównaniu z poprzednimi wyborami — w 2012 r. głosowało na nią 80 tysięcy osób, a w tegorocznych wyborach tylko 48 tysięcy. „Demografia działa na niekorzyść partii — młodzi Polacy na Litwie coraz częściej głosują na inne ugrupowania, a migracja do miast osłabia tradycyjne bastiony AWPL-ZChR” — wyjaśnił Mickiewicz.
Dr Renata Mieńkowska-Norkienė dodała, że prorosyjski wizerunek partii może odstraszać młodszych, bardziej proeuropejskich wyborców. „Coraz więcej młodych Polaków na Litwie staje się pełnoprawnymi obywatelami litewskimi z europejskim podejściem. Dla nich prorosyjski kurs Waldemara Tomaszewskiego nie jest do zaakceptowania”.
Czytaj więcej: „Socdemi” zwycięzcami w wyborach. Ich sztab poprowadził Polak, Robert Duchniewicz