Więcej

    Wileńskimi śladami bł. ks. Michała Sopoćki i św. s. Faustyny Kowalskiej

    W dniu 9 października 2024 r. słuchacze Polskiego Uniwersytetu Trzeciego Wieku w Solecznikach odwiedzili miejsca związane z osobami św. s. Faustyny i bł. ks. Michała Sopoćki.

    Czytaj również...

    Bł. ks. Michał Sopoćko to polski duchowny katolicki, doktor habilitowany teologii, spowiednik świętej Faustyny Kowalskiej, założyciel Zgromadzenia Sióstr Jezusa Miłosiernego. Znany jest głównie z tego, że głosił kult Miłosierdzia Bożego. Gdyby nie on, nie byłoby wspaniałego i bardzo znanego obrazu Jezusa Miłosiernego.

    Początek w Taboryszkach

    Pielgrzymkę seniorzy rozpoczęli od zwiedzania kościoła pw. św. Michała Archanioła w Taboryszkach. Parafia w Taboryszkach była pierwszą placówką duszpasterską ks. M. Sopoćko, do której skierowany został po święceniach kapłańskich w 1914 r. Służył w parafii do 1918 r. Młodziutki neoprezbiter przyjechał do bardzo rozległej parafii na Wileńszczyźnie nie pracować, lecz służyć. Dzisiaj z tej parafii powstały trzy: miednicka, taboryska, onżadowska.

    Wikariusz postanawia zbudować dwie kaplice filarne, aby niedzielne Msze święte odbywały się nie w domach prywatnych, lecz w zabudowaniach parafialnych. Założył przy parafii bibliotekę z własnych książek. Pojawił się problem, bo nie było komu czytać po polsku. Czytające osoby (po 120 latach zaboru) znają tylko alfabet rosyjski. Więc entuzjasta zakłada ponad 20 szkółek w okolicznych wsiach, a siłaczkami, „nauczycielkami” są w nich wychowanki sióstr urszulanek ze Skopówki 4 w Wilnie. Duszpasterz zaczął spisywać „Dzienniczek”.

    Hospicjum i klasztor

    Następnie słuchacze uniwersytetu udali się do Hospicjum bł. ks. M. Sopoćki i klasztoru Sióstr Jezusa Miłosiernego. Tu w swoim czasie mieszkał spowiednik św. s. Faustyny Kowalskiej ks. M. Sopoćko. Kaplica sióstr to dawna pracownia malarska Eugeniusza Kazimirowskiego, gdzie powstaje pierwszy obraz Jezusa Miłosiernego. Ksiądz profesor mieszkał z artystą malarzem Eugeniuszem Kazimirowskim po sąsiedzku w jednym domu przy ulicy Rossa. W malowaniu obrazu pod dyktando s. Faustyny wybitnemu artyście największą trudność sprawiło przedstawienie ułożenia rąk i szaty Jezusa. Ksiądz Sopoćko ubierał się w albę i w bezruchu pozował malarzowi.

    Czytaj więcej: Papież Franciszek wileńskiemu hospicjum sprezentował dwa samochody

    Ostra Brama i Antokol

    Seniorzy zwiedzili Ostrą Bramę, gdzie bł. ks. M. Sopoćko jako kapłan wielokrotnie sprawował Eucharystię w kaplicy Ostrobramskiej. W dn. 26–28 kwietnia 1935 r. w oknie galerii w Ostrej Bramie podczas zakończenia Triduum w niedzielę Zmartwychwstania ukazał się obraz „Jezu, ufam Tobie”. Ksiądz wygłosił pierwszy raz kazanie o Bożym Miłosierdziu.

    Dalej szlak pielgrzymi prowadził seniorów na Antokol, do miejsca, gdzie mieszkała święta siostra Faustyna Kowalska. Kustosz Petras Mackela oprowadził po domku. Opowiedział o życiu i objawieniach siostry Faustyny oraz rodzeniu się w tym miejscu kultu Miłosierdzia Bożego. Został on objawiony świętej siostrze Faustynie, która na podstawie objawień Jezusa spisała Koronkę do Miłosierdzia Bożego i czuwała nad powstaniem obrazu „Jezu, ufam Tobie”.

    W Wilnie św. s. Faustyna Kowalska doświadczyła około 80-ciu mistycznych przeżyć. Kilkakrotnie Chrystus objawił się jej w tej postaci, którą przelano na obraz „Jezu, ufam Tobie”.

    Seniorzy wstąpili też do kościoła św. Michała. Z kościołem tym ksiądz M. Sopoćko związany był przez posługę rektora oraz kapelana sióstr bernardynek, które pełnił w latach 1934–1938, będąc jednocześnie profesorem w seminarium i na uniwersytecie.

    Czytaj więcej: Dorota Segda: Faustynę noszę w sercu

    Kościół Ducha Świętego

    Pielgrzymi podziwiali obraz Jezusa Miłosiernego w Sanktuarium Miłosierdzia Bożego przy ul. Dominikańskiej. Jest to jedyny obraz na świecie, podczas malowania którego była obecna siostra Faustyna Kowalska. Został on w roku 2005 przeniesiony z kościoła Ducha Świętego. Końcowym punktem pielgrzymki była msza św. w kościele Ducha Świętego, którą celebrował wikary Daniel Narkun.

    To była wspaniała pielgrzymka, nie tylko wzbogaciła wiedzę seniorów, ale też była okazją do głębszego zrozumienia, co znaczy być miłosiernym. W imieniu wszystkich uczestników serdecznie dziękuję pani przewodnik Reginie za bogate, treściwe i niezapomniane chwile podróży, które na zawsze zostaną w pamięci, a za pokrycie kosztu wynajmu autokaru dziękuję Ambasadzie RP w Wilnie.

    To była wspaniała pielgrzymka, nie tylko wzbogaciła wiedzę seniorów, ale też była okazją do głębszego zrozumienia, co znaczy być miłosiernym
    | Fot. archiwum PUTW w Solecznikach

    Czytaj więcej: Letnie spotkanie słuchaczy PUTW w Solecznikach

    WIĘCEJ NIŻEJ | Reklama na podst. ust. użytkownika.; Dzięki reklamie czytasz nas za darmo

    Jadwiga Sinkiewicz,
    prezes PUTW w Solecznikach

    Reklama na podst. ust. użytkownika.; Dzięki reklamie czytasz nas za darmo

    Afisze

    Więcej od autora

    Obchody Dnia Seniora w Rudominie

    Zespoły śpiewacze występowały z dużą werwą i zaangażowaniem. W ich skład wchodziło od dwóch do trzech osób, były również kwartety i zespoły, w których było zaangażowanych do 12–14 osób. Święto zaaranżował klub seniorów w Rudominie „Złoty Wiek”. Wystąpienie jego przedstawicieli wywołało...

    Msza św. w intencji mediów polskich na Litwie

    Zapraszam do wspólnej modlitwy o Boże błogosławieństwo dla dziennikarzy i ich rodzin oraz o miłosierdzie Boże dla zmarłych pracowników mediów polskich na Litwie. Z uszanowaniemks. Tadeusz Jasiński, red. naczelny katolickiej gazety „Spotkania”

    Z Sankt Peterburga do Krakowa przez Wilno. Dzieje rodu Kuźmów

    Powstanie tego rodu jest dość dawne, w obecnych czasach jego opisanie staje się dość skomplikowane i nieproste. Otóż pierwsze wzmianki o Kuźmach pojawiły się jeszcze w XIV w. Kuźmowie mają swój herb rodzinny Jastrzębiec, został im nadany w 1300...

    Deszcz nie przeszkodził: słuchacze PUTW w Wilnie zadbali o groby na Rossie

    Nie było nas wielu, mieliśmy nadzieję, że zbierze się więcej słuchaczy, ale każdy ma rodzinne groby, o które też trzeba zadbać. Na nasz widok kierowniczka cmentarza bardzo się ucieszyła i dziękowała za przybycie i chęć pomocy. Myślała o nas i...