Choć może się to wydawać nieszkodliwe, zjawisko to niesie ze sobą wiele wyzwań, zarówno etycznych, jak i prawnych, które warto rozważyć, szczególnie z perspektywy rodziców oraz nauczycieli odpowiedzialnych za kształtowanie świadomości w zakresie odpowiedzialnego korzystania z technologii.
Dlaczego to ma znaczenie?
Od momentu narodzin (a niekiedy nawet wcześniej) wiele dzieci staje się bohaterami profili swoich rodziców na platformach społecznościowych. Zdjęcia z ultrasonografii, fotografie z pierwszych dni życia, a później relacje z ważnych wydarzeń, jak: chrzest, urodziny czy pierwsze kroki, mogą trafiać do internetu, tworząc w ten sposób cyfrowy ślad dziecka. Co ciekawe, według badań, dziecko może już w wieku dwóch lat mieć więcej zdjęć i informacji na swój temat w sieci, niż jego rodzice mieli w ciągu całego dzieciństwa.
Cyfrowy ślad to wszystkie dane, które pojawiają się w sieci i pozostają w niej na długi czas – nawet jeśli rodzice postanowią usunąć zdjęcia czy posty, kopie tych informacji mogą być wciąż dostępne w różnych miejscach w internecie. Kontrola nad cyfrowym śladem jest niezwykle trudna, a czasem niemożliwa, co rodzi pytania o prywatność i bezpieczeństwo dzieci w przyszłości.
Zagrożenia wynikające z sharentingu
Sharenting, choć może się wydawać naturalnym sposobem dzielenia się radościami z bliskimi, niesie za sobą wiele poważnych konsekwencji, które warto rozważyć. Przede wszystkim dotyka kwestii prywatności dziecka. Dzieci, zwłaszcza te najmłodsze, nie mają możliwości podejmowania decyzji o tym, jakie informacje i zdjęcia na ich temat pojawiają się w internecie. To rodzice decydują, co opublikować, co może wpłynąć na przyszłe postrzeganie samego siebie przez dziecko, a także na jego relacje społeczne. W ten sposób mogą nieświadomie naruszać prywatność dziecka, które nie ma jeszcze zdolności do wyrażenia zgody lub sprzeciwu wobec tego, co zostaje o nim udostępnione.
Drugim zagrożeniem związanym z sharentingiem jest kwestia zabezpieczenia danych. Rodzice często nie zdają sobie sprawy, że każde zdjęcie, które zamieszczają w sieci, może zostać wykorzystane w sposób, nad którym nie mają kontroli. Internet to przestrzeń, w której materiały mogą być łatwo kopiowane, przechwytywane lub używane przez osoby niepowołane. Nawet przy zastosowaniu najlepszych zabezpieczeń opublikowane treści mogą być nieodwracalnie rozpowszechnione i niekiedy wykorzystywane w sposób sprzeczny z intencjami rodziców.
Kolejne zagrożenie dotyczy emocjonalnego zdrowia dziecka. Publikowanie intymnych lub niewygodnych treści może w przyszłości prowadzić do trudnych emocji – wstydu, niezręczności czy nawet problemów psychicznych. Dzieci, które w dorosłym życiu odkryją, że ich prywatne chwile były szeroko udostępniane, mogą czuć się zranione lub zawstydzone. To z kolei może wpływać na ich samoocenę i tożsamość, prowadząc do poważnych problemów emocjonalnych.
Wreszcie istotnym zagrożeniem są nadużycia danych. Zdjęcia dzieci mogą być wykorzystywane w sposób nieodpowiedni, np. przez cyberprzestępców lub osoby zajmujące się handlem danymi osobowymi. Nawet jeśli rodzice stosują odpowiednie ustawienia prywatności, całkowite zabezpieczenie przed tego typu sytuacjami jest niezwykle trudne, a w wielu przypadkach wręcz niemożliwe. Sharenting, choć z pozoru niewinny, może otworzyć drzwi do wielu zagrożeń, z którymi zarówno rodzice, jak i dzieci będą musieli się zmagać w przyszłości.
Ważne jest, aby rodzice rozważyli wszystkie te czynniki przed udostępnieniem jakichkolwiek materiałów dotyczących swoich dzieci w internecie. Warto zadać sobie pytanie, czy zamieszczanie takich treści rzeczywiście przynosi korzyści, czy może stwarza potencjalne zagrożenia, które mogą wpłynąć na przyszłe życie dziecka.
Świadomość cyfrowa rodziców i nauczycieli
Rodzice i nauczyciele odgrywają kluczową rolę w edukacji dzieci na temat bezpieczeństwa w sieci. Najmłodsze dzieci nie są jeszcze świadome swojego cyfrowego śladu, dlatego to dorośli muszą podejmować odpowiedzialne decyzje dotyczące ochrony ich prywatności. Przed udostępnieniem zdjęcia lub informacji o dziecku warto się zastanowić, czy publikowanie tych treści może w przyszłości wpłynąć negatywnie na dziecko. Należy rozważyć, czy chcielibyśmy, aby te informacje były publicznie dostępne, gdy dziecko dorośnie. Dobrym rozwiązaniem jest też ograniczenie grona odbiorców, z którymi dzielimy się zdjęciami, poprzez zamknięte grupy rodzinne lub ustawienia prywatności na profilach.
Nauczyciele i rodzice powinni uczyć dzieci, jak bezpiecznie korzystać z internetu, wskazując na zagrożenia związane z nieodpowiedzialnym dzieleniem się informacjami oraz konsekwencje nieświadomego publikowania danych. Ważnym elementem wychowania jest również szacunek dla prywatności dziecka. W miarę jak dzieci dorastają, warto pytać je o zgodę na publikację ich zdjęć lub informacji, co pozwala kształtować w nich odpowiedzialność za własne dane i uczy szacunku dla prywatności od najmłodszych lat.
Sharenting to zjawisko, które towarzyszy nam w coraz bardziej cyfrowym świecie. Rodzice i nauczyciele muszą być świadomi konsekwencji, jakie może ono mieć dla przyszłości dzieci. Dzieci, które już w pierwszych latach życia posiadają bogaty cyfrowy ślad, mogą w przyszłości borykać się z problemami prywatności, bezpieczeństwa danych, a także emocjonalnymi skutkami działań dorosłych.
Odpowiedzialność za ochronę prywatności dzieci spoczywa na dorosłych – rodzicach i nauczycielach, którzy mają kluczową rolę w edukacji młodego pokolenia o zagrożeniach i możliwościach, jakie niesie ze sobą świat cyfrowy.
Czytaj więcej: Rozwój internetu na Litwie: nowe możliwości, nowe zagrożenia
Pamiętajmy!
To, co zamieszczamy w internecie, pozostaje tam na długo. Dlatego warto przemyśleć każdą publikację, aby zapewnić dzieciom bezpieczeństwo i szacunek dla ich przyszłej tożsamości.
Artykuł opublikowany w wydaniu magazynowym „Kuriera Wileńskiego” Nr 40 (121) 26/10-01/11/2024