Na konferencji prasowej szef Ministerstwa Ochrony Kraju (KAM) poinformował media, że teraz kiedy jest zatwierdzony projekt urbanistyczny, priorytetem jest zatwierdzenie planu inwestycyjnego.
„Przygotowaliśmy plan. Musimy go zatwierdzić na początku grudnia na szczeblu rządowym i ogłosić przetarg na drugi etap. Spółki, z którymi się konsultujemy, twierdzą, że 2,5 roku na budowę to będzie czas napięty, ale możliwy do zrealizowania całego projektu” — oświadczył szef resortu obrony.
995 mln euro i 200 hektarów
Minister Kasčiūnas powiedział, że realizacja projektu ma kosztować ok. 995 mln euro. Teren miasteczka będzie obejmował 200 hektarów. Miasteczko będzie podzielone na dwie części: niemiecką i litewską. W części niemieckiej będzie stacjonowało do 6 tys. żołnierzy, natomiast w litewskiej 200. Zgodnie z założeniami ministerstwa ochrony kraju, jeśli przetarg zostanie ogłoszony pod koniec bieżącego roku, to wyłonienie wykonawcy będzie możliwe na wiosnę roku następnego. „Wszystko można zrobić na czas. Projekt może być rozłożony na etapy. Jeśli trzeba, to w pierwszej kolejności zbudujemy miejsca na technikę, czyli zaczniemy od garażów oraz miejsca do mieszkania. Boisko koszykarskie może zaczekać” — wytłumaczył dziennikarzom polityk.
„Licznik ruszył”
Wcześniej prezydent Gitanas Nausėda, w rozmowie z TV3 wspomniał, że realizacja projektu może zostać być opóźniona o pół roku. Jednak zdaniem ministra teraz żadnych poślizgów nie ma i żadne opóźnienia nie są brane pod uwagę. „Licznik czasu ruszył w grudniu ubiegłego roku. W ciągu tych 11 miesięcy rozpoczęliśmy prace. Pierwszy etap jest realizowany, zakupy trwają, trwa rozminowanie. Zrobiliśmy ok. 30 km dróg wewnętrznych. Są wyposażane pewne strzelnice” — zapewniał dziennikarzy szef resortu.
Wątek Žemaitaitisa
W poniedziałek trzy partie: socjaldemokraci, Związek Demokratów „W imię Litwy” oraz „Świt Niemna” podpisały umowę koalicyjną. Najwięcej kontrowersji wywołało członkostwo w przyszłej koalicji rządzącej „Świtu Niemna”, którego lider Remigijus Žemaitaitis swą popularność zbudował na antysemickich wypowiedziach. Nausėda zapewnił, że nie zatwierdzi żadnego partyjnego polityka z tego ugrupowania. Stwierdził, że „Świt Niemna” powinien poszukać kandydatów wśród technokratów.
Wypowiedzi Žemaitaitisa zostały skrytykowane nie tylko przez polityków na Litwie, ale również poza granicami kraju. Pojawiły się głosy, że ze względu na obecność antysemity w rządzie Niemcy mogą opóźnić lub zrezygnować z przerzucenia brygady wojskowej do naszego kraju.
„Niemcy wszystko dobrze rozumieją”
Obecny minister ochrony kraju uważa, że takie dywagacje nie mają żadnych podstaw. „Niemcy bardzo dobrze rozumieją, że Litwa to nie Žemaitaitis. Litwa to naród, który chce być wolnym niepodległym i bardzo docenia niemieckie gwarancje bezpieczeństwa” — podzielił się prasą Laurynas Kasčiūnas.
Minister skrytykował też przyszłego premiera Gintautasa Paluckasa. Jego zdaniem ze względu na ambicje jednego człowieka, „chcącego stworzyć liczną koalicję”, teraz Litwa zamiast nawiązywać kontakty z Donaldem Trumpem musi tłumaczyć się, że „rząd nie jest antysemicki”.
W 2002 r. rząd Niemiec zobowiązał się dyslokować na terytorium Litwy brygadę liczącą do 5 tys. osób. Większa część jednostki ma zostać przerzucona do naszego kraju do roku 2026. Pierwsi niemieccy wojskowi, którzy muszą nadzorować realizację operacji na miejscu, przybyli na Litwę wiosną 2024 r.
Czytaj więcej: O poligonie w Puszczy Rudnickiej ze zrozumieniem, ale bez entuzjazmu