Więcej

    Joanna Moro zaśpiewała dla wileńskich fanów

    8 grudnia nowa sala teatralna Domu Kultury Polskiej w Wilnie wypełniła się po brzegi wiernymi fanami oraz rodziną Joanny Moro. Do Wilna artystka przyjechała z recitalem „Ja z podróży”, a na scenie towarzyszyli jej trzej wspaniali muzycy.

    Czytaj również...

    Podczas występu melomanów czekała niemała niespodzianka – na scenie pojawiła się także utalentowana wileńska piosenkarka Ewelina Gancewska, zwyciężczyni wielu konkursów wokalnych i finalistka programu „The Voice of Poland”, która wspólnie z Joanną Moro zaśpiewała utwór „A kto wie czy za rogiem”.

    Zróżnicowany repertuar recitalu Joanny Moro wypełniony był utworami wielkich polskich autorów tekstów
    | Fot. Marian Paluszkiewicz

    Stres przed koncertem to dobry doping

    „Bardzo lubię śpiewać. Już w szkole teatralnej często byłam brana do projektów muzycznych, co bardzo lubiłam. Jako studentka występowałam w teatrach warszawskich z muzycznym repertuarem. A ten serial [o Annie German – przyp. red.] dodatkowo jakby osadził mnie w piosence. Po emisji serialu w Polsce zaczęła się germanomania, zaczęto mnie zapraszać, chciano mnie widzieć z jej repertuarem. I to było takim punktem wyjścia, aby zacząć się rozwijać wokalnie. Tak już mija 10 lat, cały czas ćwiczę, chodzę na lekcje śpiewu do mistrzów. Dla mnie takim guru jest Sasha Strunin, urodzona w Petersburgu, obecnie mieszkająca w Polsce” – mówiła dwa tygodnie temu „Kurierowi Wileńskiemu” Joanna Moro w obszernym wywiadzie.

    „Te wszystkie występy muzyczne są dla mnie bardzo ważne. Lubię śpiewać, piosenkami przekazywać, co mi w duszy gra, wprowadzić widzów w nastrój, lubię to, kiedy czuję, że jesteśmy razem w tej piosence. Dlatego tymi recitalami też najbardziej się stresuję, kiedy tu i teraz jestem dla widza, kiedy muszę zapełnić i wypełnić każdą cząstkę ciała i serca. I staram się robić to najlepiej, jak umiem. I mam nadzieję, że będzie tak i w moim ukochanym Wilnie, do którego zawsze wracam jak na skrzydłach, a zawitam w grudniu” – zdradziła artystka w wywiadzie udzielonym Brendzie Mazur.

    Ten entuzjazm znanej wileńskiej piosenkarki i aktorki potwierdził się 8 grudnia. Tak powiedziała „Kurierowi Wileńskiemu” Joanna Moro tuż przed koncertem: – Recital w Wilnie będzie jednocześnie spotkaniem z rodziną. Moja przygoda z recitalem rozpoczęła się bardzo dawno w Wilnie. Kiedyś Romek Mieczkowski zaprosił mnie na festiwal „Znad Wilii”. Powiedziałam mu wtedy, że nigdy nie robiłam żadnych recitali. I to był mój pierwszy raz, to było bardzo dawno temu. To właśnie Wilno sprawiło, że zaczęłam robić recitale! Od tego czasu zobaczyłam, że publiczność chce widzieć mnie na scenie w tej formie. Sale się zapełniają. Ja też staram się dać wszystko, co najlepsze z siebie. Przez te lata nabrałam sporo doświadczenia. Dzisiaj na scenie staję bardziej doświadczona, jestem dojrzalsza. Te pierwsze recitale to były koty za płoty – powiedziała Joanna Moro w rozmowie z „Kurierem Wileńskim”.

    Podczas koncertu Joanny Moro nowa sala Domu Kultury Polskiej w Wilnie była wypełniona po brzegi, a część melomanów musiała się zadowolić miejscami stojącymi. Moro zdradziła, że przed występem była bardzo zestresowana. Poprzeczka została zawieszona bardzo wysoko, ponieważ na widowni zebrali się nie tylko jej fani, ale cała rodzina.

    Joanna Moro nie ukrywa, że każdy recital jest dla niej ogromnym wyzwaniem i niekiedy stresem. – Dzisiaj bardzo się stresuję. To, że występuje tutaj, na Litwie, to dla mnie ogromna odpowiedzialność. Dzisiaj na mój występ przyjdzie cała moja rodzina, moi przyjaciele. Będzie wiele wzruszeń. Jest to dla mnie wyjątkowy koncert, bardzo wyjątkowy koncert, i bardzo się cieszę, że Fundacja „Pomoc Polakom na Wschodzie” pomogła w organizacji tego występu. Jestem im za to bardzo wdzięczna – mówiła.

    Wileńskie artystki robią wielką karierę

    Zróżnicowany repertuar recitalu wypełniony był utworami wielkich polskich autorów tekstów, jak: Agnieszka Osiecka, Wojciech Młynarski, Jacek Cygan, do których muzykę napisali: Seweryn Krajewski, Marek Grechuta, Włodzimierz Korcz, Krzesimir Dębski czy Jerzy Satanowski. Te hity musiały porwać wileńską publiczność.

    – To jest mój recital „Ja z podróży” – składanka piosenek, które opowiadają o mnie, a które bardzo lubię. To jest bardzo moje. To, że śpiewam właśnie taki repertuar, tym trochę pokierował los. Słuchacze usłyszą też piosenki świąteczne. Staram się repertuar dopasować do okresu, który mamy, do oczekiwania na święta. Na widzów czeka dzisiaj niespodzianka. Po raz pierwszy w życiu zaśpiewam z Eweliną Gancewską. Słyszałam, że Ewelina jest dziś gwiazdą. To wilnianka, która robi wielką karierę w Polsce, pięknie śpiewa, ma muzyczny talent. Poznałam ją na jednym z koncertów „Wakacyjnej trasy Dwójki” osobiście. Zrobiłyśmy sobie wspólne zdjęcie, później wymieniłyśmy się tymi zdjęciami na Instagramie. Więc miałam do niej kontakt, a to jest bardzo ważne, żeby mieć taki osobisty kontakt, a nie przez menedżerów. Napisałam do niej, że będę w Wilnie i czy zechciałaby jako gość specjalny zaśpiewać ze mną. Dla mnie to wielki zaszczyt, że na scenie wystąpią dwie wilnianki, które poświęcając swoje życie dla misji, dla kariery, ten talent udostępniają ludziom – powiedziała Joanna Moro „Kurierowi Wileńskiemu” tuż przed koncertem.

    Na widowni licznie zasiedli członkowie rodziny Joanny Moro. Na zdjęciach artystka z babcią
    | Fot. Marian Paluszkiewicz

    Marzenia się spełniają

    Ewelina Gancewska w rozmowie z „Kurierem Wileńskim” ujawniła, że zaśpiewanie na jednej scenie razem z Joanną Moro było jej wielkim marzeniem. A teraz ono się spełniło. Ewelina Gancewska zapewnia, że wierzy, iż w okresie świąt wszystkie marzenia się spełniają.

    – To, że miałam zaszczyt wspólnie zaśpiewać z Joanna Moro, ma dla mnie ogromne znaczenie. Jestem po prostu szczęśliwa. Kiedy Joanna zaproponowała, byśmy zaśpiewały razem, najpierw nie mogłam w to uwierzyć. Marzenia się spełniają! – cieszy się Ewelina Gancewska.

    Artystki wykonały wspólnie piosenkę „A kto wie czy za rogiem” z repertuaru Margaret.

    Występ Joanny Moro i Eweliny Gancewskiej, wykonany przy wypełnionej po brzegi widowni, został przyjęty aplauzem.

    Widzowie, którzy zasiedli na widowni, znakomicie się bawili. Chwilami było wspólne śpiewanie, a nawet tańce
    | Fot. Marian Paluszkiewicz

    Śpiewać i obcować z publicznością

    Widzowie, którzy zasiedli na widowni, znakomicie się bawili. Chwilami było wspólne śpiewanie, a nawet tańce. Zapytani o wrażenia słuchacze nie kryli, że był to dla nich wspaniały wieczór, a Joanna Moro jest prawdziwą gwiazdą.

    WIĘCEJ NIŻEJ | Reklama na podst. ust. użytkownika.; Dzięki reklamie czytasz nas za darmo

    – Jesteśmy dumni, że mamy takie gwiazdy jak Joasia i Ewelina. Koncert był niesamowity, aż szkoda, że taki krótki. Dawno nie widziałam, żeby ludzie tak dobrze się bawili. Joanna nie tylko pięknie śpiewa, ale też podczas śpiewania widać, że jest też wspaniała aktorką, bo nie każdy potrafi śpiewać i zarazem obcować z ludźmi na widowni. Joasia jest wspaniała osobą – mówiła po koncercie jedna z melomanek.

    Czytaj więcej: Joanna Moro dla „Kuriera”: „Jestem szczęściarą!”


    Projekt finansowany przez Ministerstwo Spraw Zagranicznych Rzeczypospolitej Polskiej w konkursie „Polonia i Polacy za Granicą 2024 – Wydarzenia i Inicjatywy Polonijne”.


    Artykuł opublikowany w wydaniu magazynowym „Kuriera Wileńskiego” Nr 47 (141) 14-20/12/2024

    Reklama na podst. ust. użytkownika.; Dzięki reklamie czytasz nas za darmo

    Afisze

    Więcej od autora

    Bałwanek Tiko odmrażał serce królowej Fruncji w wileńskim DKP

    W dniach 18-19 grudnia w Domu Kultury Polskiej w Wilnie odbył się więc świąteczny spektakl dla dzieci „Bałwanek Tiko i Królowa Fruncja” teatru „Katarynka”. Nie zabrakło oczywiście też spotkania ze świętym mikołajem, podczas którego każde dziecko otrzymało prezent!— Jest...

    Reżyser Koszałka: „»Biała odwaga« to nie jest film, który oskarża górali”

    — Tytuł jest wieloznaczny, chociaż w filmie jest pewna sugestia, że biała odwaga jest to po prostu magnezja, biały proszek, używany przez wspinających się ludzi i zapobiega poceniu się rąk, żeby w jakimś trudnym miejscu w górach, gdy się...

    „Głosy Nowej Ery”: młodzi i utalentowani zaśpiewali na scenie DKP w Wilnie

    — To drugi koncert z kolei. W ubiegłym roku był podobny. W tym roku wystąpiło więcej wykonawców, co nas bardzo cieszy. Wśród wykonawców było też więcej osób mniej znanych, mniej popularnych. Poziom występów był zróżnicowany, ale efekt artystyczny był...

    Zorientowani na święta. Konsumenci liczą budżety na prezenty

    – Dynamika sprzedaży na Pigu.lt pokazuje, że mieszkańcy Litwy zaczynają przygotowywać się do świąt Bożego Narodzenia już w drugiej połowie września. Na początku października zaobserwowaliśmy gwałtowny wzrost sprzedaży kalendarzy adwentowych, które rozjaśniają oczekiwanie na nadchodzące święta, a pod koniec...