Więcej

    11. wileński bieg „Tropem Wilczym”. Na statuetce — sanitariuszka z wileńskiej brygady AK

    W Wilnie 12 kwietnia odbył się Bieg Pamięci Żołnierzy Wyklętych „Tropem Wilczym”. Była to 11. edycja tego wydarzenia w Wilnie. Patronką tej edycji była Danuta Siedzikówna ps. „Inka”, sanitariuszka w 5. Wileńskiej Brygadzie Armii Krajowej, zabita przez zaprowadzony w Polsce przez sowietów komunistyczny rząd.

    Czytaj również...

    Zebranych przywitał kierownik ambasady RP w Wilnie Grzegorz Marek Poznański. Mówił o Żołnierzach Wyklętych, którzy walczyli, „żebyśmy mogli żyć w niepodległych krajach”. Działalność Żołnierzy Wyklętych na Wileńszczyźnie i Litwie często jest ukazywana obok walczących Litwinów, zwanych leśnymi braćmi.

    „Bardzo się cieszę, że tyle osób jest z nami. Zebraliśmy się dzisiaj, aby w aktywny sposób przypomnieć o tych, którzy walczyli o naszą wolność, o to, żebyśmy żyli w wolnych i niepodległych krajach. Mam nadzieję, że będzie to dzień pełen dobrego wysiłku fizycznego, który jednocześnie pozwoli nam pamiętać o tych, o których zapomnieć nigdy nie możemy. Powodzenia w biegu i do zobaczenia na mecie” — zwrócił się do zebranych kierownik ambasady.

    Liczba uczestników zachowała wysoki poziom — zgłosiło się ok. tysiąca osób. Organizatorzy zwrócili uwagę na piękną pogodę, chociaż wcześniej na Litwie były śniegi oraz wichury, co spowodowało, że niektórzy chętni się przeziębili i dlatego nie wszyscy mogli uczestniczyć w biegu.

    Wydarzenie cieszy się coraz większą popularnością wśród młodzieży
    | Fot. Marian Paluszkiewicz

    Wojsko litewskie „wiarygodnym partnerem”

    Jak co roku w wydarzeniu brało udział wielu Litwinów, a głównym partnerem biegu było wojsko litewskie. Wydarzenie organizowała ambasada RP na Litwie wraz ze stowarzyszeniem „Sporto renginiai”.

    — Wojsko litewskie znów było partnerem wydarzenia, ponieważ jest partnerem wiarygodnym. Dostarczyli atrakcje — był pokaz sprzętu łączności, zbroi historycznych, pancerzy, broni, a także była nowość. Udostępniono laserową strzelnicę, na której można było wypróbować broń wojska litewskiego. Do broni doczepiasz laserowy dodatek, który laserem nacelowuje na cel i z pustej broni strzelasz, a odpowiednie systemy dają znać, czy trafiłeś, czy nie — w rozmowie z „Kurierem Wileńskim” opowiada współorganizator biegu, Rajmund Klonowski.

    Rozmówca zauważył, że w tym roku wyjątkowo dużo było uczestników z wózkami dziecięcymi, którzy symbolicznie „przetruchtali” odcinek ze swoimi pociechami.

    — To grono organizatorów i partnerów jest optymalne, nie rozszerza się w tej chwili. Jesteśmy bardzo zadowoleni z tej współpracy. Jesteśmy też bardzo wdzięczni Fundacji „Tropem Wilczym” oraz Fundacji „Wolność i Demokracja” z Warszawy, że mogliśmy dołączyć do tej inicjatywy — podsumowuje.

    Gimnazjum im. Szymona Konarskiego w Wilnie co roku wystawia bardzo liczną reprezentację, dając przykład innym szkołom
    | Fot. Marian Paluszkiewicz

    Niektórzy biegli „podwójnie”

    Jeden z najwierniejszych uczestników biegu, przewodnik po Wilnie Andrzej Kostygin, biegł w każdej edycji. Był to więc jego 11. bieg.

    — Biegłem tradycyjny odcinek, 1 963 metry. Żona kibicowała. Pobiegłem dla idei, można mówić podwójnej — aby oddać hołd Żołnierzom Wyklętym oraz biegłem w intencji chorych. Postanowiliśmy o tym po rozmowie z s. Michaelą Rak, ponieważ blisko współpracujemy z hospicjum — wyjawia „Kurierowi Wileńskiemu”. — Byliśmy z żoną Jolantą naprawdę zdziwieni, że było dużo młodzieży tym razem, bardzo dużo. Wydawało nam się, że dużo młodzieży było na wcześniejszych biegach, ale tym razem jeszcze więcej — zauważa.

    — Nie organizowałem żadnej grupy, pobiegłem indywidualnie, choć na miejscu oczywiście było wielu znajomych. Gdy przeczytałem ogłoszenie lata temu, głos wewnętrzny powiedział: „Andrzej biegnij”. Potem zdzwoniłem się z siostrą Michaelą i zapytałem, czy ktoś z wolontariuszy biegnie. Zaproponowałem, że pobiegnę także w intencji chorych. Więc towarzyszyły mi dwie idee — tłumaczy powody startu.

    Wybór różnych dystansów — 1 963 m, 5, 10 i 20 km — pozwolił uczestniczyć zapalonym sportowcom, jak i zwykłym amatorom
    | Fot. Marian Paluszkiewicz

    Przywracanie pamięci trwa

    Andrzej Kostygin zwrócił uwagę także na coraz większą wiedzę w temacie Żołnierzy Wyklętych.

    — Jako przewodnicy mówimy młodzieży o Żołnierzach Wyklętych. Poruszamy trudne tematy, na przykład obowiązkowym punktem na trasie wycieczek są Ponary, miejsce kaźni. Turyści z Polski mają wiedzę o Żołnierzach Wyklętych. Młodzież z Polski o działaniach AK na terenach Wileńszczyzny nie wie. Kiedy mówimy na ten temat, to oddają hołd, dlatego też zatrzymują się przy punktach pamięci. Kiedy bywamy na Antokolu, to też mówię o partyzantach i o żołnierzach Armii Krajowej, o tym, jak sowieccy partyzanci współpracowali z Armią Krajową, dopóki Stalin nie wydał rozkazu, że polskich żołnierzy na tych ziemiach należy zlikwidować. Wspominam o tym też Rosjanom — poruszam temat żołnierzy Armii Krajowej na Wileńszczyźnie, kiedy bywamy w muzeum ludobójstwa (Muzeum Ofiar Ludobójstwa w Wilnie — przyp. red.). Dużo też mówimy o litewskich partyzantach i AK, o ich losach — opowiada.

    — Oczywiście, gdy poruszamy historię Wilna w okresie II wojny światowej, nie obchodzimy się bez tematu operacji „Ostra Brama” — podkreśla.

    WIĘCEJ NIŻEJ | Reklama na podst. ust. użytkownika.; Dzięki reklamie czytasz nas za darmo
    Nową atrakcją udostępnioną przez wojsko litewskie była laserowa strzelnica, na której można było wypróbować autentyczną broń — ale bez prawdziwego strzelania
    | Fot. Marian Paluszkiewicz

    „Inka” patronką

    Na pamiątkowych statuetkach, które otrzymali uczestnicy biegu, widnieje wizerunek Danuty Siedzikówny ps. „Inka” z jednymi z jej ostatnich słów, które wyryła na ścianach katowni, w której była więziona: „Powiedzcie babci, że zachowałam się jak trzeba”.

    Była sanitariuszką w 5. Wileńskiej Brygadzie Armii Krajowej. „Inka” została rozstrzelana w 1946 r. przez zainstalowane przez sowietów komunistyczne władze w Polsce.

    Czytaj więcej: Bieg „Tropem Wilczym” w Wilnie 2025 [GALERIA]

    Reklama na podst. ust. użytkownika.; Dzięki reklamie czytasz nas za darmo

    Afisze

    Więcej od autora

    Resort oświaty Litwy chce więcej języka litewskiego. Minister powtórzyła słowa o „integracji”

    „Spotkamy się z przedstawicielami mniejszości” „W rzeczywistości prawdopodobnie dojdziemy do tego, że rozporządzeniem ministra będziemy mogli wprowadzić zmiany i spotkamy się w najbliższym czasie z przedstawicielami mniejszości narodowych. Powołałam już...

    Polski bank otwiera przedstawicielstwo na Litwie. Wyjaśnił, dlaczego

    „W ciągu najbliższych miesięcy” Przedstawicielstwo to jeszcze nie filia, ale pierwszy krok. Takie przedstawicielstwo na Litwie miałoby, jak wynika z komunikatów PKO Banku Polskiego (PKO BP), „rozpocząć działalność w ciągu...

    Tamašunienė rozważa dwie drogi, by zawalczyć o przełom dla Polaków na Litwie

    Odniosła się do projektu socjaldemokratów Podczas spotkania z opozycyjnymi liberałami z Sejmu Rita Tamašunienė powiedziała w tym tygodniu, że wraz z innymi posłami dąży do tego, aby „największa mniejszość narodowa...