Skvernelis ostrzega przed odpływem oszczędzających
Przewodniczący Sejmu Saulius Skvernelis nie wyklucza, że zmiany mogą doprowadzić do masowego odpływu uczestników z systemu kapitałowego.
„Jeśli będzie decyzja i możliwość opuszczenia drugiego filaru, nie jestem aż takim optymistą, by sądzić, że nasi ludzie nie skorzystają z okazji, by odzyskać to, co wpłacili” — powiedział Skvernelis po posiedzeniu rady koalicyjnej.
Planowane zmiany, opracowane przez Ministerstwo Opieki Socjalnej i Pracy, przewidują m.in. rezygnację z automatycznego zapisu do systemu oraz wprowadzenie dwuletniego okresu przejściowego. W tym czasie — od stycznia 2026 r. do końca września 2027 r. — obywatele będą mogli zdecydować, czy kontynuować oszczędzanie, czy zrezygnować i wypłacić swoje środki.
„Wszystko jest realne (…). Trudno przewidzieć, ale wydaje mi się, że może się zdarzyć wszystko” — dodał Skvernelis, zapytany o ryzyko upadku II filaru. Podkreślił, że będzie zależało to od nastrojów ludzi.
Ministerstwo proponuje, by osoby, które zdecydują się na wycofanie z systemu, mogły odzyskać nie tylko własne składki, ale również wypracowany zysk inwestycyjny. Jednocześnie państwo miałoby nadal wypłacać zachętę w wysokości 1,5 proc. średniego państwowego wynagrodzenia z przedostatniego roku.
Rola funduszy emerytalnych
Minister opieki socjalnej i pracy, Inga Ruginienė, przekonuje, że celem reformy nie jest osłabienie systemu, lecz jego uzdrowienie.
„Fundusze emerytalne muszą wykonać swoją pracę i przekonać ludzi do dalszego oszczędzania, dlatego wracamy do modelu dobrowolnego uczestnictwa. Trzeba przekonać każdego, że warto oszczędzać w II filarze i trzymać tam pieniądze” — powiedziała Ruginienė w rozmowie z radiem LRT.
Ruginienė zaznaczyła, że zmiany pozwolą dostosować system do realnych potrzeb społeczeństwa, zwiększą zaufanie obywateli do oszczędzania emerytalnego i umożliwią im większą kontrolę nad własnymi finansami.
Krytyka z powodu zniesienia automatycznego zapisu
Zgodnie z propozycją ministerstwa z systemu automatycznego zapisu co trzy lata zrezygnowanoby na rzecz trwałego modelu dobrowolnego — obywatele mieliby być regularnie informowani o możliwościach przystąpienia do funduszy, ale decyzję podejmowaliby samodzielnie.
Wśród przeciwników niektórych zmian jest były minister opieki socjalnej i pracy, Vytautas Šilinskas, który od maja pokieruje stowarzyszeniem Investors’ Forum. Jego zdaniem warto byłoby zachować automatyczne włączanie obywateli do systemu.
„Standardowa opcja oznacza, że uznajemy, iż to dla ciebie lepsze, ale możesz się w każdej chwili wycofać. Szkoda byłoby z tego zrezygnować, bo to sprawdzony model, potwierdzony przez ekonomistów” — powiedział Šilinskas dla LRT.
Obawy po doświadczeniach Estonii
Sceptycy ostrzegają jednak, że liberalizacja przepisów może doprowadzić do masowego odpływu środków z systemu. Vaidotas Rūkas z Litewskiego Stowarzyszenia Funduszy Inwestycyjnych i Emerytalnych przywołał przykład Estonii, gdzie po umożliwieniu wypłat aż jedna trzecia uczestników zdecydowała się na wycofanie wszystkich zgromadzonych środków.
„Jeśli w Estonii, mimo większego wsparcia państwa, system opuściło ponad 30 proc. osób, to na Litwie te liczby mogą być jeszcze wyższe” — zaznaczył Rūkas.
Jeśli parlament przyjmie zmiany, nowe przepisy wejdą w życie od stycznia 2026 r.
Czytaj więcej: SoDra o II filarze emerytalnym