W przestrzeni medialnej ostatnio dużo się mówi o reformie podatkowej, którą chcą wcielić w życie socjaldemokraci z premierem Gintautasem Paluckasem na czele. Tym niemniej socjaldemokraci nadal pozostają najbardziej popularnym ugrupowaniem w kraju.
Z badań opinii publicznej przeprowadzonych przez „Spinet tyrimai” na zlecenie Delfi, wynika, że 14,5 proc. badanych darzy zaufaniem czołową siłę polityczną obecnej koalicji rządzącej. Na drugim miejscu uplasowali się konserwatyści z 12,7 proc. poparcia. Trzecie miejsce należy do Związku Demokratów „W imię Litwy” (9,3 proc.), na czwartym Związek Chłopów i Zielonych (6,9 proc.), na piątym Świt Niemna (6,5 proc.). Próg wyborczy przekracza również Ruch Liberałów z 6,2 proc. poparcia.
Chaotyczny proces
Przed miesiącem wynik był taki sam. Różnice są w granicach błędu statystycznego.
Chociaż rząd tradycyjnie nie cieszy się zaufaniem społecznym, to zdaniem ankietowanych, Paluckas jest najbardziej odpowiednią osobą na stanowisku szefa rządu. Takiego zdania jest 15,4 proc. badanych. Na drugim miejscu znalazła się premier poprzedniej kadencji Ingrida Šimonytė (9,6 proc.). Miejsce trzecie należy do lidera Związku Demokratów oraz również byłego premiera Sauliusa Skvernelisa (8 proc.). Prezes Ruchu Liberałów Viktorija Čmilytė-Nielsen cieszy się zaufaniem 5 proc. mieszkańców kraju. Natomiast nowego lidera konserwatystów Laurynasa Kasčiūnasa popiera 3,9 proc.
Politolog Matas Baltrukevičius sądzi, że wynik jest przychylny, ponieważ na razie nie zostały podjęte żadne poważne decyzje.
— Moim zdaniem cały proces polityczny odbywa się chaotycznie. Nie doszliśmy jeszcze do etapu, kiedy wyborcy zrozumieją, w którą stronę wszystko zmierza. Chociaż już teraz widzimy krytyczne uwagi względem proponowanych przez socjaldemokratów reform przez byłego premiera Algirdasa Butkevičiusa (Związek Demokratów „W imię Litwy” — przyp. red.), który należy do koalicji rządzącej. Jego krytyka dotyczyła podatku od nieruchomości, tym niemniej są też inne dziedziny, gdzie wewnątrz koalicji nie ma zgody. Tym niemniej nie można jeszcze powiedzieć, że zostały przyjęte niepopularne decyzje. Stąd też mamy taki, a nie inny wynik — oświadcza „Kurierowi Wileńskiemu” Matas Baltrukevičius, politolog powiązany z Wileńskim Instytutem Analizy Politycznej.
Ranking premiera
Zdaniem rozmówcy tylko na pierwszy rzut oka socjaldemokraci mogą cieszyć się z sondażu.
— Zazwyczaj na starcie nowy rząd cieszy się o wiele większym poparciem społecznym. To samo widzimy w rankingu dotyczącym premiera. Tak, Paluckas jest tutaj najbardziej popularny, ale jeśli zsumujemy wynik konserwatystów, czyli Šimonytė i Kasčiūnasa, to zobaczymy, że ich wynik jest bardzo zbliżony. Zazwyczaj na takich etapach rankingi premiera są o wiele wyższe — podkreśla Baltrukevičius.
Politolog uważa, że konflikty wewnątrz koalicji mają wpływ na rankingi, a z czasem ta sytuacja będzie się pogłębiała.
— Obecna koalicja funkcjonuje w systemie wojna-pokój. Jednego tygodnia napięcia windują do góry i raptem pojawiają się głosy o wyjściu z koalicji, później mamy tydzień względnego pokoju i niby napięcia nie ma. Później sytuacja się powtarza — mówi politolog.
Jego zdaniem Paluckas powinien popracować nad swym wizerunkiem.
— Kiedy partnerzy stawiają ultimatum dotyczące wyjścia z koalicji, Paluckas powinien być bardziej twardy i prezentować się jako człowiek, który potrafi wprowadzić porządek w rządzie. Teraz jest kojarzony ze stwierdzeniem „nie przesadzajmy”. Nie jestem pewien, czy czegoś takiego oczekujemy od szefa rządu — sądzi Matas Baltrukevičius.
Czytaj więcej: Kolejny Polak ministrem? Paluckas do MSW zaproponował Kondratowicza