Przedstawiciele pokolenia Alfa (urodzeni mniej więcej po 2010 r.), mimo nieustannego kontaktu online, coraz częściej odczuwają emocjonalną samotność i pustkę wewnętrzną. Według analiz przytoczonych w publikacjach naukowych takie zjawiska określane są jako „nowa samotność w bliskości” oraz „nowa bliskość w samotności”.
Wiele „zetek” i „alfek”, teraźniejszych nastolatków, szuka pomocy nie zawsze w gabinecie psychologa, ale coraz częściej korzystając… ze sztucznej inteligencji. Czy ChatGPT może zastąpić terapeutę dla nastolatka? A może to tylko codzienność naszych czasów? Czy jednak coś głębszego? Na te i inne pytania szukamy odpowiedzi razem z wolontariuszką organizacji „Linia dziecka” (lit. „Vaikų linija”), psycholożką Indrė Alkovskienė.
Czego brakuje nastolatkom najbardziej?
Wolontariusze z organizacji wspierających dzieci i młodzież, takich jak „Linia dziecka” (lit. „Vaikų linija”) na Litwie, coraz częściej słyszą od młodych ludzi jedno i to samo: brakuje nam emocjonalnego wsparcia i zrozumienia. – To, czego nastolatkowie najbardziej potrzebują, to nie szybkie rady czy gotowe rozwiązania, ale uważność i obecność dorosłych: rodziców, opiekunów, nauczycieli – twierdzi Indrė Alkovskienė.
Wielu młodych rozmówców mówi o poczuciu osamotnienia, mimo że technicznie nie są sami. Czują się niezauważeni, niesłuchani, nieważni. „Mama ciągle krzyczy i mnie nie słyszy”, „Tata pracuje całe dnie”, „Czasem cały dzień spędzam sam przy komputerze” – to tylko niektóre z cytatów, które padają w rozmowach z wolontariuszami. Za tymi słowami stoi głęboka potrzeba bycia zauważonym nie jako „projekt wychowawczy”, lecz jako osoba.
Brak zrozumienia i emocjonalnego bezpieczeństwa to jeden z najczęstszych tematów poruszanych przez młodzież szukającą pomocy. Okres dojrzewania to czas emocjonalnej burzy – młodzi ludzie przeżywają wiele intensywnych emocji, z którymi często nie wiedzą, co zrobić. A kiedy nie mają z kim o nich porozmawiać – zaczynają się wycofywać. Często boją się, że zostaną niezrozumiani lub wyśmiani. Czasem nie mówią o swoich problemach, bo boją się kary lub oceniania. Dlatego tak ważne jest, aby mieli przestrzeń do szczerej rozmowy – bez oceny, bez moralizowania i przerywania.
Siła prawdziwego wysłuchania
W obliczu braku bliskiej i ufnej relacji część nastolatków szuka pocieszenia i zrozumienia w sztucznej inteligencji. Narzędzia takie jak ChatGPT stają się dla nich „bezpieczną przystanią” – miejscem, gdzie mogą się wygadać, nie obawiając się reakcji czy ocen. Chociaż nie ma jeszcze dokładnych danych statystycznych, wolontariusze zauważają, że ten trend staje się coraz bardziej powszechny. Dla wielu młodych ludzi rozmowa z AI to pierwsza okazja do wyrzucenia z siebie emocji – anonimowo, bez presji i bardzo szybko.
– Oczywiście, warto pamiętać, że internet niesie również zagrożenia – szczególnie wtedy, gdy młodzi trafiają na niewłaściwe osoby w mediach społecznościowych. Przypadki wykorzystania emocjonalnej lub seksualnej bezbronności młodzieży nie są rzadkością. Dlatego tym bardziej warto stworzyć im realne, bezpieczne i wspierające środowisko offline – podkreśla psycholożka.
Co się dzieje, gdy młody człowiek wreszcie zostanie szczerze wysłuchany? Następuje coś niezwykłego: opada napięcie, znika poczucie osamotnienia i pojawia się nadzieja. Nawet jeden taki moment – jeden szczery, uważny kontakt – może być początkiem zmiany.
Młodzież, która czuje się słuchana i rozumiana, zaczyna ufać. I sobie, i dorosłym. To zaufanie jest fundamentem do dalszej rozmowy, do szukania rozwiązań, do pracy nad sobą. To właśnie emocjonalna obecność dorosłego może zastąpić tysiące słów wypowiedzianych przez sztuczną inteligencję.

| Fot. Vaiku linija, Facebook
Czy Chat GPT może być terapeutą?
Sztuczna inteligencja, tak naprawdę, może być używana jako narzędzie wsparcia, ale nigdy nie zastąpi prawdziwej relacji. Może pomóc przełamać ciszę, uspokoić emocje i zainspirować do refleksji – ale nie zastąpi człowieka, który wysłucha z empatią.
Jeżeli młodzi ludzie szukają zrozumienia w chatbotach, to nie znaczy, że są „inni”. To znak, że my, dorośli, musimy być bardziej obecni w życiu młodego człowieka, uważni na to, co się dzieje „tu i teraz”, i otwarci. Bo żaden algorytm nie zastąpi autentycznej więzi.
Mamy sprostać temu ważnemu zadaniu. Dorośli, schowajmy więc nasze komórki (przede wszystkim – my sami), otwórzmy swoje oczy i uszy, by być naprawdę blisko tych, którzy nas potrzebują.
Czytaj więcej: Sztuczna inteligencja. Czy jest się czego bać?
Co możemy zrobić jako dorośli?
„Nie trzeba być psychologiem, aby wspierać młodzież”, twierdzi Indrė Alkovskienė. Wystarczy kilka prostych gestów, które naprawdę mogą zmienić ich codzienność:
• Bądź obecny – poświęć czas, nawet krótki, bez telefonu w ręku.
• Słuchaj uważnie – nie przerywaj, nie oceniaj, nie spiesz się z radami.
• Pokaż zainteresowanie ich światem – nawet jeżeli nie rozumiesz gier komputerowych czy trendów na TikToku.
• Twórz bezpieczną przestrzeń do rozmowy – nawet o trudnych czy niewygodnych tematach.
• Ucz się ich języka i realiów cyfrowych – bo to ich naturalne środowisko.
Artykuł opublikowany w wydaniu magazynowym „Kuriera Wileńskiego” Nr 23 (64) 07-13/06/2025