W wydarzeniu wzięli udział uczniowie: Liceum im. Adama Mickiewicza, Gimnazjum im. św. Jana Pawła II, Gimnazjum im. Władysława Syrokomli, Gimnazjum im. Szymona Konarskiego, Gimnazjum im. Józefa Ignacego Kraszewskiego, Gimnazjum Inżynieryjnego im. Joachima Lelewela, Gimnazjum w Grzegorzewie oraz Wileńskiej Szkoły w Lazdynai (Leszczyniakach). Maturzyści zatańczyli poloneza ze ścieżki dźwiękowej z filmu „Pan Tadeusz”.
Polonez polskich maturzystów w Wilnie odbył się po raz jedenasty, a po raz szósty na placu Katedralnym. Tradycja ta ma początek w 2015 r., gdy po raz pierwszy taniec wykonali uczniowie „Mickiewiczówki” na pl. Ratuszowym. Z czasem jednak, gdy wydarzenie się rozrastało, skromny plac przed Ratuszem okazał się za mały. Polonez przeniósł się na okazały plac Katedralny – u stóp baszty Giedymina, przy wileńskiej katedrze i Pałacu Władców.
Przemówił mer Wilna
Na wydarzeniu obecny był mer miasta Wilna, Valdas Benkunskas, który także powitał maturzystów. – Dobry wieczór, drodzy mieszkańcy Wilna, a przede wszystkim – dobry wieczór, maturzyści. Muszę przyznać, że wyglądacie wspaniale. W rzeczywistości, kiedy wszystkie najważniejsze zadania zostały już wykonane, egzaminy zdane, a świadectwa trafiły do rąk – przynajmniej dla niektórych – można się zrelaksować i zanurzyć w tańcu – mówił mer do zebranych na pl. Katedralnym polskich maturzystów i widzów.
– Ta piękna tradycja – pielęgnowanie swoich korzeni, pochodzenia, prawdziwej wileńskości – jest poruszająca. Nie ma nic lepszego niż wyrażanie swojej tożsamości poprzez kulturę – podkreślił.
Zapewnił, że Wilno jest domem także Polaków na Litwie, i poprosił, aby polscy maturzyści o tym nie zapomnieli. – Życzę wam, abyście w rytmie tego tańca płynnie przemierzali swoje życie, budowali kariery i nigdy nie zapominali, że Wilno jest waszym domem i zawsze jesteście tu mile widziani. Życzę wam pięknego tańca i udanego życia! – zakończył mer Wilna Valdas Benkunskas.

| Fot. Marian Paluszkiewicz
Danuta Kowalczuk-Mieczkowska: „Nie obawiać się”
W rozmowie z naszym dziennikiem jedna z głównych choreografek poloneza maturzystów, Danuta Kowalczuk-Mieczkowska, zauważa, że obecność mera była bardzo pozytywnym akcentem.
– Samorząd został poinformowany o wydarzeniu i wiedzieliśmy, że przedstawiciel samorządu będzie obecny, ale byliśmy mimo to bardzo pozytywnie zaskoczeni osobistą obecnością mera. Mer w piątek poprzedzający polonez zjawił się na polskiej potańcówce Macieja Musiała na placu Ratuszowym – dzieli się wrażeniami w rozmowie z „Kurierem Wileńskim” Danuta Kowalczuk-Mieczkowska.
– Nie jest tak, że nasza kultura, Polaków na Litwie, dopiero zapuszcza korzenie. Ona tu była od dawna, tylko mamy tendencję bać się pokazać publicznie, zrobić coś szerzej, dla większej publiki. Gdy byłam członkinią „Wilii”, na naszych jubileuszach pojawiali się przedstawiciele Pałacu Prezydenckiego i merostwa, nawet od Samorządu Miasta Wilna otrzymaliśmy litewskie stroje – podkreśla.
– Dzięki tym 11 latom tradycji poloneza maturzystów – sześciu na placu Katedralnym – wchodzimy w tę przestrzeń wspólną, chcemy się pokazać. Wcześniej mamy dwa dni prób generalnych na placu, obserwują nas obcokrajowcy i mieszkańcy Wilna, najczęściej Litwini. Nigdy nie spotkaliśmy się z nieprzychylnymi komentarzami. Zawsze jest zachwyt, że jesteśmy zuchy. To chyba dowodzi tego, że nie ma się czego obawiać. Jakieś przypadkowe komentarze w internecie się zdarzają, ale nie ma co się przejmować anonimowo pisanymi rzeczami. Nasze wydarzenia w poprzednich latach trafiały do mediów ogólnolitewskich, to też cieszy – podsumowuje Kowalczuk-Mieczkowska.
– Warto zaznaczyć to, że z nami tańczyła też młodzież litewska, w parach partnerki i partnerzy często byli litewskiej narodowości; Gimnazjum w Grzegorzewie (Grigiškės) to mieszana szkoła. Wśród tancerzy poloneza maturalnego był nawet Wietnamczyk – jego partnerka to maturzystka polskiej szkoły. Prócz Litwinów było kilku Rosjan wileńskich, świetnie mówili po polsku, a nawet były osoby z litewskich szkół – zwracaliśmy się po litewsku, z tłumaczeniem problemów nie było. Wcześniej nie miało to [polonez maturzystów – przyp. red.] takiego szerokiego charakteru – zaznacza.
Zachęcamy do obejrzenia galerii z uroczystości.
Polonez maturzystów to nie Leningrad
Zapytaliśmy też o rozpowszechniane w mediach społecznościowych materiały, że polonez na koniec roku to tradycja rosyjska, którą polscy uczniowie przejęli z rosyjskich szkół.
– Widziałam jeden komentarz na ten temat, że tego naszego poloneza to jakoby Rosjanie w Leningradzie tańczyli. Poza tym nigdzie nie zetknęłam się z podobnym poglądem, choć przeglądałam internet uważnie, sprawdzałam. Nigdy wcześniej nie miałam do czynienia z młodzieżą z Rosji, która by tańczyła na zakończenie roku, a przecież uczyłam się jeszcze w Związku Sowieckim. Tego w rosyjskich szkołach nie było – zarzeka się Danuta Kowalczuk-Mieczkowska.
Z kolei Łukasz Kamiński – społecznik, prowadzący w programach TVP Wilno, jeden z organizatorów poloneza „100 par na 100 lat” na 100-lecie Litwy i Polski w 2018 r. – zauważył, że wypowiedzi mera w pewnym sensie odzwierciedlają pozytywny stosunek społeczny do inicjatywy poloneza.
– Na pomysł [przed laty – przyp. red.] wpadł dyrektor „Mickiewiczówki”, Czesław Dawidowicz. Dyrektor to ogłosił, a ja zachęciłem kolegów z 59. promocji. W ratuszu już w 2014 r. odbywała się uroczystość wręczania dyplomów, więc plac Ratuszowy stał się dla poloneza naturalnym miejscem – wyjaśnia w rozmowie z „Kurierem Wileńskim” Łukasz Kamiński.
– Do ostatniej chwili nie wiedzieliśmy, czy będzie padało, czy nie. Wtedy nie padało tak mocno, jak w tym roku. Zatańczyliśmy na 26 par. Było czymś niesamowitym być częścią pierwszego poloneza – i nikt nie myślał, że to się rozrośnie na taką skalę, że plac Ratuszowy aż nas nie pomieści i będziemy musieli przenieść się na plac Katedralny. Co jednak ważne, polskie szkoły robią to razem, wspólnie – zaznacza Kamiński.
– Zapoczątkowało to Gimnazjum im. Adama Mickiewicza w Wilnie, „Mickiewiczówka”. Był czas, gdy np. Gimnazjum im. św. Jana Pawła II tańczyło oddzielnie. Pomysł poniósł się, a z czasem szkoły połączyły maturalnego poloneza w imponujące wydarzenie, jakim jest dzisiaj – cieszy się Łukasz Kamiński.

| Fot. Marian Paluszkiewicz
„100 par na 100 lat” było owocem poloneza maturzystów
Łukasz Kamiński w naszej rozmowie dodaje, że polonez maturzystów dał impuls także do innych inicjatyw. W 2018 r. Kamiński był jednym z organizatorów poloneza „100 par na 100 lat”, który uczcił 100-lecie niepodległości Litwy i Polski. Zatańczono najpierw 16 lutego, później 11 listopada 2018 r.
– Tego poloneza zatańczyły polskie zespoły, a także osoby, które na co dzień nie tańczą, wspólnie z litewskim zespołem „Vilniaus Pynimėlis”. Zatańczyliśmy dwukrotnie w 2018 r. – na 100-lecie niepodległości Litwy w lutym i 100-lecie niepodległości Polski w listopadzie. Organizatorami byli zespół „Wilia” i właśnie „Mickiewiczówka”. Bez wcześniejszego poloneza maturalnego z 2015 r. nie byłoby tego na stulecie, ta idea już rezonowała. 100 par na stulecie państw było możliwe, bo ścieżki do tego wcześniej wydeptał polonez maturalny – podkreśla Kamiński.
Nasz rozmówca zwrócił też uwagę na słowa mera Valdasa Benkunskasa z tegorocznego przemówienia. Uważa, że odwzorowuje ono pogląd społeczny. – W tym roku obecny był mer Wilna, który powiedział, że cieszy się, iż w Wilnie Polacy wyrażają swoją tożsamość poprzez kulturę. Piękne słowa. To, że mer tak powiedział w stolicy, to też pokazuje, jak widzi to społeczeństwo – zauważa.
Łukasz Kamiński szykuje się właśnie do wystąpienia na wydarzeniu Polonia Camp w Warszawie, gdzie przypadło mu moderowanie panelu „Made in Poland”, o atrakcyjności Polski jako miejsca do rozwijania biznesu i na temat polskiej marki w świecie.

| Fot. Marian Paluszkiewicz
Wydarzenie przyciągnęło uwagę
Polonez maturzystów jak co roku cieszył się uwagą mieszkańców, a także mediów. Pisały o tym litewskie media, m.in.: MadeinVilnius, LRT, Delfi. Komentarze w mediach były różne, ale przeważały pozytywne.
„Cudownie! Polacy co roku z okazji zakończenia roku tańczą poloneza, a abiturienci litewskich szkół tylko tańce Ameryki Łacińskiej albo walca! Może i nam przydałby się jakiś litewski taniec?” – pochwaliła polskich maturzystów jedna z użytkowniczek mediów społecznościowych.
Artykuł opublikowany w wydaniu magazynowym dziennika „Kurier Wileński” Nr 29 (81) 19-25/07/2025