Nowe ultimatum znacząco skróciło wcześniejszy termin – pierwotnie mówił o 50 dniach.
– Potem (po 10 dniach – przyp. red.) nałożymy sankcje i cła. Nie wiem, czy to wpłynie na Rosję, czy nie, bo on (Putin) oczywiście chce, by wojna trwała dalej – powiedział prezydent USA podczas rozmowy z dziennikarzami na pokładzie Air Force One.
Dodał, że oba kraje tracą łącznie 7 tys. żołnierzy każdego tygodnia i to „wielka szkoda”.
Stanowisko Kijowa
Ukraińskie władze oceniły, że działania Trumpa mogą istotnie osłabić pozycję Rosji na arenie międzynarodowej.
Szef kancelarii prezydenta Ukrainy Andrij Jermak stwierdził, że nowe sankcje „mogą doprowadzić do zniszczenia rosyjskiej narracji w sprawie wojny w Ukrainie”.
– Trzeba działać. Wierzę w Amerykę. Wierzę w prezydenta Trumpa. Kiedy USA przewodzą – wolny świat podąża za nimi. Kiedy Ameryka jest zdecydowana – Rosja się wycofuje – napisał Jermak na Telegramie.
Jermak odniósł się również do słów Dmitrija Miedwiediewa, który skomentował ultimatum Trumpa jako groźbę prowadzącą do wojny USA z Rosją.
– Każde nowe ultimatum jest groźbą i krokiem w stronę wojny. Nie pomiędzy Rosją a Ukrainą, ale z jego własnym krajem – powiedział były prezydent Federacji Rosyjskiej.
Jermak podkreślił, że rosyjska propaganda kłamie, bo się boi. – Oni chcą dalej prowadzić wojnę. Zatrzymać ją można tylko siłą – zaznaczył.
Ocenił, że nowe sankcje „stworzą bardzo trudną sytuację dla rosyjskiej gospodarki”. Jego zdaniem, w połączeniu z „ogromnymi stratami Rosji na froncie” doprowadzi to do presji społecznej na Kreml. „Ludzie zaczną głośniej pytać Putina: Po co to wszystko zacząłeś? I dlaczego nie chcesz zakończyć tej wojny?” – podkreślił Jermak.
Wstępny zarys sankcji
Amerykańska administracja nie ujawniła jeszcze szczegółów planowanych restrykcji. Trump w poprzednich wypowiedziach wskazywał jednak, że w grę wchodzi m.in. 100-procentowa stawka celna na towary z krajów, które kupują rosyjską ropę naftową. Takie obostrzenia mogłyby uderzyć m.in. w Chiny i Indie. Pytany o ryzyko wzrostu cen surowca, Trump odpowiedział, że nie widzi zagrożenia, bo USA mają duże zasoby i w razie potrzeby zwiększą wydobycie.
W reakcji na wypowiedzi Trumpa rzeczniczka Departamentu Stanu USA Tammy Bruce stwierdziła, że prezydent może nie czekać na upływ wyznaczonego terminu.
„Prezydent był cierpliwy”
– Prezydent był cierpliwy, ale niektórzy ludzie mogli to źle zinterpretować. Ale myślę, że teraz minął już czas na błędne interpretacje – powiedziała Bruce. Zaznaczyła również, że skutki uboczne ceł na kraje trzecie są brane pod uwagę przy podejmowaniu decyzji, choć mogą się pojawić.
Zarówno ultimatum, jak i reakcje administracji USA były szeroko komentowane w czasie, gdy Trump przebywał w Szkocji na prywatnej wizycie. W jej trakcie spotkał się m.in. z premierem Wielkiej Brytanii Keirem Starmerem oraz przewodniczącą Komisji Europejskiej Ursulą von der Leyen. Efektem spotkania z szefową KE było porozumienie handlowe między USA a Unią Europejską, które ograniczyło cła na większość unijnych towarów do 15 proc., zapobiegając automatycznemu wzrostowi taryf do 30 proc. od 1 sierpnia.