Więcej

    Echa koreańskiego konfliktu — jak się rodzą plotki

    Czytaj również...

    Eskalacja konfliktu na Półwyspie Koreańskim przyciąga uwagę całego świata    Fot.  EPA-ELTA
    Eskalacja konfliktu na Półwyspie Koreańskim przyciąga uwagę całego świata Fot. EPA-ELTA

    Od ponad miesiąca świat żyje doniesieniami na temat Korei Północnej. Codziennie ludzie czekają na nowe informacje dotyczące eskalacji konfrontacji na Półwyspie Koreańskim. Czy mieszkańcy Litwy muszą obawiać się tego spodziewanego konfliktu? Takie pytanie nurtuje również naszych czytelników.

    Redakcja otrzymała telefon od wilnianki, która poinformowała nas o przeprowadzeniu dla nauczycieli, w jednej ze szkół rejonu wileńskiego szkoleń obrony cywilnej na wypadek ataku zbrojnego. Kobieta zastanawia się, czy te szkolenia nie są związane z ewentualną wojną koreańską i obawia się jej skutków dla mieszkańców naszego kraju. Poinformowała również, że słyszała, iż w obawie przed ewentualną konfrontacją niektórzy mieszkańcy nawet wycofują swoje oszczędności z banków.
    „Kurier Wileński” postanowił wyjaśnić powody pojawienia się takich pogłosek.

    — Zapewniam, że nie są przeprowadzane żadne szkolenia, które by były związane z niebezpieczeństwem, jakie rzekomo nam zagraża ze strony Korei. To po prostu nonsens, nie słyszałam o czymś takim! — powiedziała nam Laimutė Merkininkienė, starsza specjalistka oddziału bezpieczeństwa cywilnego w Wilnie.
    Jednak rzeczywiście w szkołach dla nauczycieli i uczniów są przeprowadzane szkolenia z obrony cywilnej — tłumaczyła — ale robi się to już od wielu lat. Szkolenia są przeprowadzane na pewno nie z powodu rzekomej trzeciej wojny światowej, ale ze względu na wypadek klęsk żywiołowych.

    Kryzys koreański nie ma również żadnego wpływu na sytuację w litewskich bankach.
    — O czymś takim nie słyszałem! W naszym banku nie ma żadnych zmian. Tak jak zawsze ktoś ufa nam i wkłada swoje pieniądze, a ktoś po prostu zabiera, bo np. chce zrobić większy zakup. To codzienność. Trudno mi wyobrazić, żeby teraz ludzie zaczęli się bać wojny w Korei — powiedział „Kurierowi” Saulius Abraškevičius, rzecznik prasowy Swedbanku.
    Psychologowie twierdzą, że kiedyś ludzie obawiali się realnych zagrożeń: wojny, głodu, epidemii. Dzisiaj wiele z tych niebezpieczeństw zniknęło, a lęki pozostały. Często te lęki są wymyślane. Tak jak wojna koreańska — najpierw trzeba się zastanowić, co ma wspólnego Korea z Litwą? Niektórzy po prostu z tego żartują, a inni biorą to na poważnie i robią wielki zamęt. Taka to natura ludzka, jedni się śmieją, inni płaczą.

     Dzisiaj często boimy się czegoś wyimaginowanego    Fot. Marian Paluszkiewicz

    Dzisiaj często boimy się czegoś wyimaginowanego Fot. Marian Paluszkiewicz

    — Lęki, które trapią tych ludzi, mają niewiele wspólnego z rzeczywistym zagrożeniem. W ogóle lęk jest stanem emocjonalnym nieadekwatnym do bodźców go wywołujących. Powstaje jako reakcja na przewidywane przez człowieka niebezpieczeństwo, które może nadejść z zewnątrz lub powstać w nim samym. Towarzyszą mu niepokój, napięcie, uczucie skrępowania, zagrożenia — powiedziała „Kurierowi” psycholożka Raimonda Gružienė.
    Jak powiedziała, lęk — w przeciwieństwie do strachu, który pojawia się w odpowiedzi na realne niebezpieczeństwo — mobilizuje do działania i często ratuje życie — nie jest związany z bezpośrednim zagrożeniem lub bólem. Dzisiaj często boimy się czegoś wyimaginowanego.

    Jak dowiedzieliśmy się, w szkołach rejonu wileńskiego nie były przeprowadzane żadne szkolenia z obrony cywilnej, które podobno miały niedawno temu miejsce.  Pogłoski w szkołach mogły spowodować umieszczane od nowa nalepki informacyjne o miejscu znajdowania się schronów przeciwbombowych.
    — To są zwyczajne pogłoski. Pod naszą szkołą znajduje się schron, gdzie można ukryć się w razie klęsk żywiołowych. W każdej miejscowości są ludzie odpowiedzialni za bezpieczeństwo społeczności. W naszej szkole są nalepki, które informują, że pod szkołą jest schron, gdzie można się ukryć w wypadku niebezpieczeństwa. Ale to, co odbyło się w naszej szkole, w żadnym wypadku nie jest związane z Koreą — powiedział nam Zbigniew Maciejewski, dyrektor Gimnazjum im. św. Rafała Kalinowskiego w Niemieżu w rejonie wileńskim.

    Reklama na podst. ust. użytkownika.; Dzięki reklamie czytasz nas za darmo

    Afisze

    Więcej od autora

    Uprawianie ogrodu się nie opłaca, mówią ogrodnicy. Dlaczego więc uprawiają?

    — Ja, odkąd siebie pamiętam, zawsze uprawiałam ogród. Jeszcze jakieś 15 lat temu sadziłam więcej, bo na kalwaryjskim rynku sprzedawałam warzywa i to się wówczas bardzo opłacało. Kiedyś z ogrodu można było przeżyć. Dziś już nie. Tak naprawdę nawet...

    Mieszkańcy nadal wymieniają lity na euro: znajdują je nawet w spalonych piecach

    — Po wprowadzeniu przez Litwę euro większość litów wróciła do Banku Litwy. Tam zostały one przeliczone, sprawdzone i zniszczone. Jeśli nadal posiadacie lub znaleźliście lita, to nie ma problemu. Bank Litwy wymienia na euro banknoty lita wszystkich emisji wprowadzonych...

    Ks. Kuzinas: „Ojciec Święty Jan Paweł II swoją postawą dawał wzór do naśladowania”

    — Gdy Jan Paweł II został ogłoszony świętym, to było radosne doświadczenie dla nas wszystkich. Pamiętamy, co działo się tego dnia na Placu Świętego Piotra, myślę, że miliony ludzi doświadczyło wtedy radości. Ogłoszenie Jana Pawła II świętym nie oznacza,...

    Sytuacja gospodarcza w kraju polepsza się, ale nie wszyscy mieszkańcy to odczuwają

    Badanie przeprowadzone w marcu przez spółkę Baltijos tyrimai na zlecenie agencji informacyjnej ELTA wykazało, że 23 proc. mieszkańców Litwy w wieku 18 lat i starszych uważa, że sytuacja na Litwie zmierza ostatnio w pozytywnym kierunku, podczas gdy trzech na...