20 grudnia w Szkole Podstawowej w Wesołówce odbyła się prawdziwa polska wigilia, której tradycja sięga początków chrześcijaństwa.
Wigilia polska ma charakter nadzwyczajny, pełen magii i uroku. Sala sportowa przekształciła się w prawdziwą wiejską chatę z piecem, obrazami oraz słomianą strzechą. Dziadek opowiadał wnukom o wigilii swej młodości. Ojciec, matka wraz dziećmi przygotowywali tradycyjne dania wigilijne, cała rodzina śpiewała wszystkim znane kolędy. Na tle wspomnień dziadka oraz rodziców Maryja z Józefem szukali noclegu, pastuszkowie strzegli swej trzody zanim aniołowie nie ogłosili radosną nowinę. Po długiej wędrówce przybyli pokłonić się małemu Jezuskowi także trzej Królowie.
Dzieci pomagając mamie przyrządzać wigilijne potrawy zadawały pytania obecnym na sali rodzicom, nauczycielom oraz księdzu Markowi Gładkiemu. Pytały o potrawach wigilijnych, tradycji dzielenia się opłatkiem, sianku na stole, znaczeniu świecy na stole wigilijnym.
Ojciec nakazywał dzieciom by w ten wieczór nikt samotny nie pozostał, nie mogły zostać głodne też i ptaki, dlatego dając należyty wzór do naśladowania wyniósł snop zboża wróbelkom. Wróbelki z grupy przedszkolnej wraz z panią Renatą chciwie dziobały ziarenka i dziękowały Jezuskowi za pokarm.
Kiedy stół został nakryty, ojciec zaprosił do wspólnej wigilijnej wieczerzy wszystkie obecne na sali osoby. Wieczerzę, jak nakazuje tradycja poprzedziło czytanie ewangelii i wspólna modlitwa. Wszyscy z wzajemnymi życzeniami podzielili się opłatkiem, zapanowała prawdziwie wigilijna atmosfera, przepełniona serdecznymi życzeniami i uściskami.
W taki pełen niespodzianek wieczór nie mogło zabraknąć Mikołaja, który przyniósł cały wór prezentów, obdarował nie tylko maluchów, ale również uczniów klas starszych. Wigilia ta nie tylko przypomniała zapomniane „niemodne” tradycje, ale również uchyliła rąbek tajemnicy oczekiwania na narodziny Chrystusa.