Po tym, gdy redakcja „Kuriera Wileńskiego” otrzymała od czytelnika alarmującą wiadomość o prawdopodobnie dokonanej kradzieży wotów z Ostrej Bramy i możliwie zamienianych złotych na żelazne, zwróciliśmy się do Diany Varnaitė, dyrektorki Departamentu Zabytków Kultury Litwy z zapytaniem, czy coś jest wiadomo na temat możliwej kradzieży wotów z Kaplicy Ostrobramskiej.
Wtedy dyrektorka na ten temat nic konkretnego nie mogła nam powiedzieć. Ale obiecała dokładnie sprawdzić daną informację.
12 marca otrzymaliśmy komunikat od Eimantė Daukšaitė, rzeczniczki prasowej Departamentu Zabytków Kultury Litwy, która poinformowała, że w Ostrej Bramie nie dokonano żadnej kradzieży wotów.
— Po tym, gdy „Kurier” zwrócił się do Departamentu Zabytków Kultury Litwy w sprawie możliwej kradzieży wotów, postanowiono wszystko dokładnie sprawdzić. Do Ostrej Bramy został skierowany starszy inspektor państwowy Povilas Mečkovskis w celu dokonania kontroli. Inspektor dokładnie sprawdził wszystkie wota, przesłuchał przedstawicieli parafii św. Teresy Wileńskiej Archidiecezji. Żadnej kradzieży nie stwierdził — czytamy w komunikacie.
Jak napisano, przedstawiciele parafii św. Teresy powiedzieli, że ostatni raz wota z kaplicy zginęły ponad dwa lata temu. Wtedy złodzieje byli zatrzymani, a na miejscu skradzionych wotów umieszczone są nowe.
— Wota z Kaplicy Ostrobramskiej nie są wpisane w Rejestrze Kultury jako wartościowe ruchomości. Są one natomiast wpisane do wewnętrznego dekoru, jako „drewniane dekoracje ściany z płaskorzeźbą i ornamentem poziomego pasu dekoracyjnego oraz panel ze zbiorami wotów” — napisała nam Eimantė Daukšaitė.