Dominującym akcentem Świąt Wielkanocnych jest niewątpliwie jajko, pieczołowicie malowane przez gospodynie na różne sposoby, następnie święcone w uroczyście przystrojonym koszyku.
To od spożycia jajka rozpoczyna się świętowanie wielkanocne, to jajko jest przedmiotem zabaw wielkanocnych w „bitki” i tradycyjne „kaczanie” lub taczanie kolorowych jaj. To ozdabiane na różne sposoby pisanki, kraszanki, drapanki, oklejanki są centralną ozdobą wielkanocnego stołu. I choć w sklepach można dziś kupić gotowe już pisanki, żadne nie mają takiego uroku, jak własnoręcznie malowane, zaś okres przed Wielkanocą jest dobrym czasem na ocalenie tradycji malowania jaj… woskiem.
Warsztaty dekorowania jaj woskiem w różnych miejscowościach rejonu solecznickiego poprowadziła w okresie przed Wielkanocą Bożena Tietianiec, pracowniczka Centrum Kultury Samorządu Rejonu Solecznickiego. Przed paroma zaledwie laty ukończyła studia na kierunku zarządzanie kulturą, nadal się kształci oraz chłonie studia i wszelkie warsztaty etnograficzne, związane z kulturą i tradycjami ludowymi. Zaś wolny czas poświęca na próby w Centrum Imprez w Jaszunach, gdzie jako wieloletnia tancerka zespołu „Znad Mereczanki” wykonuje tańce ludowe.
— W domu zawsze się malowało jajka w łuskach od cebuli, bardzo podobnie jak w innych domach w naszych okolicach — opowiada Bożena. — Ale zaciekawiło mnie, jak to jest pomalować jajko woskiem. Tym bardziej, że wiele inspiracji można zaczerpnąć w Internecie — podziwiałam piękne wzorki, które zostały wykonane przez kogoś innego. Postanowiłam spróbować sama. Jak się okazało, Wileńskie Centrum Etnokultury co roku organizuje lekcje malowania jaj woskiem — pojechałam tam i przekonałam się krok po kroku, jak przy pomocy szpilki wbitej do patyczka nanosi się na jajko rozgrzany wosk.
Bożena przyznaje, że poszło jej całkiem nieźle, bo jej dzieła uznane zostały za najpiękniejsze. I już złapała bakcyla i spodobało się jej to zajęcie.
— Następnie to ja postanowiłam z kolei przekazać wiedzę dla miejscowych dzieciaków i, jak się okazało, nie tylko dzieciaków, gdyż na zajęcia zgłaszało się nadspodziewanie dużo nie tylko uczniów, ale także dorosłych. Dla wszystkich była to pierwsza przygoda z jajkiem i woskiem — wyznaje.
Jak mówi Bożena, istnieją różnice także w technice malowania woskiem w zależności od regionów. Twórcy ludowi z Polski czy Białorusi stosują zupełnie odmienne wzornictwo niż na Litwie. Tradycyjne wzory litewskie mają symbol odradzającego się życia, wiosny. Maluje się przy pomocy kropeczek, kresek, przecinków wzory kwiatów, ziół, ptasich śladów. Kropka oznacza tu prapoczątek, kółko — wieczne życie, gałązki drzewa — dobry urodzaj. Najczęściej wzory są symetryczne, co symbolizuje harmonię.
Przed rozpoczęciem malowania jaj woskiem należy zatroszczyć się o roztwór z barwnikiem lub barwnikami, jeżeli chcemy uzyskać więcej kolorów. Za barwniki mogą służyć farby kupione w sklepie, przyrządzone według opisu na opakowaniu, lub też naturalne farby — czyli napar z łusek cebuli, ostudzony i z dodaniem 3 łyżek soli i 3 łyżek octu.
— Nie wszyscy lubią te kupowane chemiczne farby — mówi Bożena. — Zawsze mówię, że można mieć swój barwnik naturalny — z łusek cebuli — też maluje ładnie na czerwono lub na brązowo, w różnych odcieniach. Barwniki tylko muszą być ostudzone, inaczej wosk się roztopi i wzorek nam nie wyjdzie.
Jajko malowane woskiem może mieć dwa, a nawet 3 kolory. Taki efekt uzyskuje się, stopniowo nanosząc część woskowego wzoru, następnie nurzając jajko do farby, np. niebieskiej, dalej następuje malowanie kolejnego wzoru woskiem, znów „kąpiel” jajka w kolejnym kolorze, np. czerwonym i ostatecznie uzyskujemy niespodziewany efekt — po usunięciu wosku jajko ma fioletowe tło z wyraźnie odbitymi białymi i niebieskimi wzorkami.
Żeby ułatwić pracę początkującym adeptom sztuki malowania jaj woskiem, Bożena radzi ołóweczkiem podzielić kreską jajo na pół, dalej poprowadzić kolejną linię prostopadle do tej pierwszej. Linie wówczas przedzielą jajo na cztery części. Taki podział pomaga w utrzymaniu symetrycznego rysunku na jajku.
Czy każdy może malować jajka woskiem?
Bożena się śmieje, że wystarczy mieć pewną rękę. W tym malowaniu nie ma miejsca na poprawianie rysunku, krzywej kreski nie da się naprawić. Przyznaje, że jej własne pierwsze malowane woskiem jajko też nie miało idealnie równego rysunku, ale potem to już było coraz lepiej.
— Po skończonych warsztatach ludzie dziękowali i pytali, gdzie mogą… nabyć wosk. Ogólnie było miło, że ludzie dbają o zachowanie tradycji, że podoba się to dzieciom — wyznała Bożena.
Uczestniczka zajęć Paulina powiedziała, że z pozoru łatwe zajęcie okazało się jednak trudniejsze, ale mimo to po prostu musi na Święta takich ładnych jaj mieć więcej, więc od razu po warsztatach udała się do dziadka pszczelarza. Po wosk. Żeby Święta Wielkanocne były radosne, spędzone na wspólnych przygotowaniach, wypełnione sensem, no i… piękne.