W biurze prasowym Komisji Europejskiej wczoraj zostało podpisane porozumienie o finansowaniu budowy gazociągu Polska — Litwa (GIPL). Udział w wydarzeniu wzięli prezydent naszego kraju Dalia Grybauskaitė, premier Polski Ewa Kopacz, premier Łotwy Laimdota Straujuma, premier Estonii Taavi Roivas oraz komisarz ds. działań w dziedzinie klimatu i energii w Komisji Europejskiej Miguel Arias Canete.
Jak wcześniej powiedziała dziennikarzom prezydent, projekt budowy interkonektora GIPL początkowo nie znalazł poparcia KE.
„Początkowo projekt napotkał opór, a nawet niezrozumienie, ze strony innych krajów oraz Komisji Europejskiej. Sądzę jednak, że jest to krok do przodu dotyczący zapewnienia bezpieczeństwa energetycznego. To jest ważne dla całego regionu. Najważniejsze jest to, że projekt idzie do przodu i w 2019 zostanie zakończony” ― stwierdziła Grybauskaitė.
Wczorajszą umowę w Brukseli podpisali operatorzy systemu przesyłowego ― litewska spółka Amber Grid i polska spółka Gaz-System ― oraz unijna Agencja Wykonawcza ds. Innowacyjności i Sieci (INEA).
Dzięki projektowi GIPL ma wzrosnąć bezpieczeństwo dostaw gazu, bo znikną tzw. wyspy energetyczne. Terminem tym określa się regiony niepołączone z europejskim rynkiem energii i uzależnione od dostaw z jednego kierunku. W takiej sytuacji są kraje bałtyckie.
Jak powiedział w rozmowie z „Kurierem” doradca ministra energetyki Litwy Mantas Dubauskas, projekt GIPL będzie korzystny zarówno dla Polski, jak też dla Litwy, gdyż pozwoli mieć znacznie silniejszą pozycję podczas negocjacji z dominującym dostawcą gazu.
― Podpisanie tej umowy jest bardzo ważnym krokiem w drodze do większej niezależności energetycznej. Gazociąg między Polską a Litwą zabezpieczy naszemu krajowi więcej alternatyw dla rosyjskiego gazu oraz lepszą konkurencyjność. Dzięki terminalowi LNG w Kłajpedzie już widzimy pozytywne wyniki ― za rosyjski gaz mieszkańcy teraz płacą mniej. Zatem GIPL jest krokiem kolejnym, poprzez który będzie możliwość eksportować gaz do innych krajów Europy, a przede wszystkim Ukrainy ― mówił Dubauskas.
Interkonektor to jeden z ważnych elementów unijnej strategii energetycznej i został niedawno uznany za „projekt o wspólnotowym znaczeniu”. Przewidywane koszty jego budowy to 558 mln euro, z czego 422 mln euro przypada na stronę polską. Budżet UE dofinansuje projekt kwotą 295 mln euro, co stanowi ok. 60 proc. wartości inwestycji. Polski wkład finansowy ma wynieść ok. 120 mln euro.
Prowadzący z Rembelszczyzny koło Warszawy do Jauniunai na Litwie gazociąg będzie miał długość 534 km, w tym na terytorium Polski 357 km, a 177 ― na Litwie. Planuje się, że budowa gazociągu zostanie zakończona w 2019 roku.
Premier RP Ewa Kopacz w Brukseli powiedziała dziennikarzom, że połączenie gazowe między Polską i Litwą pozwoli przełamać historyczne ograniczenia, w tym związane z kierunkiem przepływu gazu.
„Dziś udowadniamy, że można skutecznie działać na rzecz eliminacji wysp energetycznych w Unii Europejskiej i wzmacniania bezpieczeństwa energetycznego wszystkich państw naszego regionu. Realizujemy projekt, który pozwoli przełamać historyczne ograniczenia, w tym kierunek przepływu gazu ze wschodu na zachód. Wiemy, jak szkodliwe dla całej Europy są konsekwencje rozgrywania państw członkowskich przeciwko sobie i rozbijania naszej jedności przez państwa spoza Wspólnoty” ― podkreśliła polska premier.
Jeszcze w kwietniu tego roku sprawa budowy polsko-litewskiego gazociągu nie wyglądała jednak gładko. Media wiele pisały o sporze między Polską a państwami bałtyckimi ws. finansowania projektu. Premier Litwy Algirdas Butkevičius mówił w czerwcu, że Warszawa wykorzystuje projekt interkonektora gazowego jako instrument do wywierania presji na KE i uzyskania więcej pieniędzy na inne projekty.
Agencja BNS pisała, że w sierpniu zeszłego roku unijna Agencja ds. Współpracy Organów Regulacji Energetyki (ACER) ogłosiła, iż Polska otrzyma rekompensatę za koszty budowy w wysokości 85,8 miliona euro, z czego 54,9 mln zapłaci Litwa, 29,4 mln — Łotwa i 1,5 mln — Estonia.
Warszawa tymczasem miała zabiegać o większe kwoty.
Od października 2013 r. połączenie międzysystemowe z Litwą ma status projektu o znaczeniu wspólnotowym. Oznacza to objęcie go najlepszymi praktykami m. in. w ramach procesu wydawania pozwoleń.
W maju br. Gaz-System i jego litewski odpowiednik Amber Grid podpisały umowę trójstronną z unijną agencją INEA w sprawie pomocy finansowej UE dla działania pod nazwą „Prace przygotowawcze do realizacji gazowego połączenia międzysystemowego Polska-Litwa do uzyskania pozwolenia na budowę”.
Na podstawie tej umowy projektowi przyznano wsparcie finansowe UE na 10,6 mln euro. Prace przygotowawcze w ramach projektu uzyskały najwyższą możliwą wysokość pomocy finansowej UE dopuszczalną dla prac studialnych, czyli 50 proc. Z całkowitej kwoty, 2,5 mln euro przypadło spółce Amber Grid, natomiast 8,1 mln euro zostało przyznane polskiemu operatorowi.