Litewski Fundusz Wspierania Prasy Radia i Telewizji ogłosił wyniki podziału dotacji z budżetu państwa dla mediów na Litwie na rok 2020. W wyniku tego podziału wydawana na Litwie w języku polskim prasa została całkowicie pozbawiona wsparcia finansowego z budżetu państwa.
Zrobiono to, mimo że Polacy stanowią 6 proc. mieszkańców Litwy i są takimi samymi płatnikami dla budżetu Litwy, jak Litwini. A także wbrew temu, że jeszcze w 1997 r. władze Litwy obiecały polskiemu rządowi, że będą dotowały polską prasę, w szczególności „Kurier Wileński”. Tegoroczna decyzja Litewskiego Funduszu Wspierania Prasy Radia i Telewizji jest ewidentnym przejawem dyskryminacji względem największej mniejszości narodowej na Litwie. Takie świadome działanie instytucji państwowej nie służy polepszeniu polsko-litewskich stosunków, jakie możemy obserwować w ostatnim czasie.
Dyskryminacja prasy mniejszości narodowej z kolei służy do wzmocnienia oddziaływania rosyjskiej propagandy na społeczność polską na Litwie. W wojnie informacyjnej, jaką prowadzi Rosja przeciwko Litwie i Polsce, nie ma miejsca na pustkę. Im słabsze są media mniejszości narodowych, tym łatwiejszym celem dla kremlowskich propagandystów stają się same mniejszości narodowe.
Tak było zawsze, nie tylko na Ukrainie w 2014 r. Jesteśmy świeżo po obchodach krwawych wydarzeń w Wilnie w 1991 r. Również wówczas pierwszym celem sowieckich władz stały się media – wieża telewizyjna oraz redakcje mieszczące się w Domu Prasy, w tym „Kurier Wileński”. Wówczas przeciwko dziennikarzom wysłano uzbrojonych komandosów KGB i spadochroniarzy. Władcy na Kremlu w 1991 r., ale także teraz doskonale wiedzą, jak dla własnych celów można rozgrywać mniejszości narodowe. Tego jednak nie wiedzą, a być może z jakichś powodów nie chcą wiedzieć, osoby odpowiadające na Litwie za politykę informacyjną, w tym za podział budżetowych środków dla prasy.
Redakcja „Kuriera Wileńskiego”