W czasie pandemii nawet najbardziej utarte tradycje muszą przejść pewną metamorfozę. Jak wyglądają spotkania ze św. Mikołajem w tak niesprzyjającym czasie?
– Po raz pierwszy rozdawałem paczki bezkontaktowo – mówi Edward Kiejzik, który, jak co roku, udał się w mikołajkowy rejs po rejonie trockim.
Od czterech lat Fundacja „Pomoc Polakom na Wschodzie” razem z Polskim Teatrem „Studio” w Wilnie i trockim oddziałem ZPL wspiera i współorganizuje akcję pomocową „Polska Pamięta o Tobie”, skierowaną do Polaków mieszkających w rejonie trockim. W jej ramach przekazywane są m.in. środki na mikołajkowe prezenty dla seniorów i dzieci z rodzin polskich. Nieprzerwanie od pierwszej edycji projektu jego realizacją zajmuje się Edward Kiejzik, aktor PST i dyrektor trockiego pałacu kultury. Wydarzenie wpiera również przewodniczący trockiego ZPL Jarosław Narkiewicz.
– Zależy nam na promocji chrześcijańskiej symboliki tego święta i wartości stojących za prawdziwym św. Mikołajem. Przekazując słodycze i podarunki, zwracamy uwagę, że chodzi o św. Mikołaja – biskupa Miry, znajdującej się na obszarze dzisiejszej Turcji – nie zaś o Mikołaja komercyjnego, dziadka w czerwonej czapce, znanego wszystkim z telewizji i reklam – mówi „Kurierowi Wileńskiemu” Mikołaj Falkowski, prezes Fundacji „Pomoc Polakom na Wschodzie”, który chętnie osobiście angażuje się w tego rodzaju akcje.
Rok temu zespół Fundacji „Pomoc Polakom na Wschodzie” udał się do Trok i wystąpił przed dziećmi na scenie trockiego Pałacu Kultury. Mikołaj Falkowski przebrał się wówczas za biskupa Mikołaja.
W tym roku, z powodu pandemii, wizyty św. Mikołaja wyglądały zupełnie inaczej.
– Cały proces odbywał się pod znakiem koronawirusa. Inaczej wyglądała logistyka. Paczki dotarły z Warszawy do Augustowa, a stamtąd do Trok przywiózł je Polski Teatr „Studio” – wyjaśnia Edward Kiejzik.
Aby usprawnić przekazanie słodkich prezentów w podróż po szkołach i przedszkolach wyruszyło w tym roku dwóch św. Mikołajów. Drugim został Krzysztof Stankiewicz, aktor Studia.
– W tym roku Mikołaje byli naprawdę nie do poznania, bo oprócz stroju i długiej brody mieliśmy również maski. Szkoły i przedszkola przyjmowały nas różnie, każde według swoich zasad. Wszędzie przestrzegano jednak środków bezpieczeństwa, nigdzie nie mieliśmy bezpośredniego kontaktu z dziećmi – wyjaśnia dyrektor pałacu kultury.
Ogółem przekazano 400 paczek. W każdej było pudełko „Ptasiego mleczka”, czekolada i czekoladowy św. Mikołaj.
– Warunki były trudne, ale hojność św. Mikołaja nawet większa niż zwykle – śmieje się Edward Kiejzik. Jak dzieci reagowały na pandemiczne spotkanie? – Dzieci miały chyba najmniej problemów z odnalezieniem się w nowej sytuacji. O wiele trudniej było natomiast św. Mikołajom i nauczycielom, dla których organizacja czegokolwiek w takich warunkach musi być ogromnym wyzwaniem – mówi aktor Polskiego Teatru Studio.
– Postanowiliśmy urządzić spotkanie na zewnątrz, przy choince. Dzieci stały w odległościach, ale mogły zaśpiewać przygotowane piosenki i wyrecytować wiersze, więc nic nie straciły z mikołajek. Dodatkowo, bardzo sprzyjała nam pogoda, więc nasze mikołajki naprawdę były udane – zapewnia Ewelina Sołowjowa, dyrektorka Gimnazjum im. Henryka Sienkiewicza w Landwarowie. – Jesteśmy bardzo wdzięczni Fundacji „Pomoc Polakom na Wschodzie” oraz Wydziałowi Konsularnemu Ambasady RP w Wilnie za świąteczne życzenia i słodkie prezenty. Dziękujemy także za wspaniały świąteczny nastrój i uśmiech Polskiemu Teatrowi „Studio” z Wilna, trockiemu oddziałowi ZPL oraz współorganizatorowi imprezy – Pałacowi Kultury w Trokach za utrzymanie tradycyjnego święta mikołajkowego na ziemi trockiej – mówi dyrektorka gimnazjum.
Jak wyjaśniła, obecnie uczniowie klas 5–12 uczą się zdalnie. Do szkoły przychodzą natomiast przedszkolaki i uczniowie początkówki.
– Obserwujemy sytuację, wsłuchujemy się też w to, co mówią rodzice. Część z nich sugerowała, że również początkówka mogłaby uczyć się zdalnie, ale wielu jest takich, którym zależy na zwykłym trybie nauczania, bo nie mogą zapewnić opieki dzieciom. W tej chwili sytuacja jest dobra, w izolacji przebywa jedna klasa, ale doskonale wiemy, że w każdej chwili może się to zmienić. Staramy się więc z jednej strony zapewnić maksymalne bezpieczeństwo, a z drugiej organizować pracę tak, by dzieci mogły jak najwięcej skorzystać. Bardzo się cieszę, że dziś mogły tak pięknie się bawić – wyjaśnia dyrektorka.